Nikt nie wie, co się stało Marysi, a ona tak bardzo potrzebuje naszej pomocy!

Trzymiesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 22 Kwietnia 2020
Rezultat zbiórki
Takie informacje zawsze przekazuje się najtrudniej. Marysia odeszła we wtorek 21 kwietnia 2020r. w otoczeniu najbliższej rodziny. Choroba najpierw odebrała jej zdrowie, aż wreszcie zabrała też to, co najcenniejsze.
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia...
Opis zbiórki
Trudno uwierzyć, że na tych dwóch zdjęciach powyżej jest ta sama osoba. Na jednym piękna uśmiechnięta dziewczyna, a na drugim bezradne ciało, które musi być utrzymywane przy życiu za pomocą respiratora. Nic już nie jest takie, jak kiedyś, choć my wciąż wierzymy, że Marysia do nas wróci. Że jeszcze będziemy mogli się wspólnie spotkać, pośmiać, porozmawiać. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że przed nami długa, wymagająca i bardzo kosztowna droga...
Nikt nie wie, co tak naprawdę stało się Marysi. Córka od maja zeszłego roku coraz gorzej się czuła, puchła. W końcu przyszedł ten feralny dzień 18 listopada. Mocno skoczyło jej ciśnienie, z każdą minutą była słabsza. Wreszcie wezwaliśmy pogotowie, które zabrało ją do szpitala. To był poniedziałek, a we wtorek otrzymaliśmy telefon, który zmroził nasze serca: “prosimy przyjechać i pożegnać się z córką”.
Jej stan się załamał. Początkowo była w śpiączce i lekarze nie dawali jej żadnych szans. Do dnia dzisiejszego Marysia nie jest w pełni zdiagnozowana i przyczyna jej stanu nie jest jednoznacznie określona. Tylko dzięki ogromnemu zaangażowaniu lekarzy i pielęgniarek z poznańskiego szpitala mamy nadal córkę przy sobie. Zbyt dobrze znamy gorzki smak żałobnych łez, które rodzice muszą przełknąć po stracie swojego dziecka. Kilka lat temu bowiem pochowaliśmy młodszą siostrę Marysi...
Wszyscy pamiętają córkę, jako miłośniczkę zwierząt, chętną do pomocy. Dziś to córka tej pomocy potrzebuje, bo tylko rehabilitacja, da jej szansę na powrót do sprawności. Koszty związane z turnusem rehabilitacyjnym są bardzo duże, ale musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby odzyskać Marysię. Dlatego dzielimy z Wami tą bolesną historią i pokazujemy Wam zdjęcia, które chcielibyśmy jak najszybciej usunąć. Prosimy, pomóżcie nam, pomóżcie naszej córce!