Ukochana mama, babcia i żona walczy z rakiem! Ratuj, póki jest nadzieja!

Zakończenie: 28 Stycznia 2021
Rezultat zbiórki
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci Pani Marianny. Wierzymy, że kiedyś wszyscy spotkamy się w lepszym miejscu - gdzie nie ma choroby, bólu i strachu...
Rodzinie Pani Marianny składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Opis zbiórki
Zawsze chętnie wspierałam różne zbiórki, miałam jednak nadzieję, że nie będę nigdy zmuszona prosić o pomoc. Niestety los jest przewrotny i jestem zmuszona prosić o pomoc dla naszej ukochanej Mamy. Ma raka i bez drogiego leczenia nie ma szans...
Na początku tego roku, zupełnie przypadkiem, badanie TK wykazało u Mamy zmiany na nerce i nadnerczach. Diagnoza przypadła na początek pandemii, przez co niestety straciliśmy dużo czasu. Lekarz uspokajał, że to na pewno nic groźnego, ale wskazana jest dalsza diagnostyka. Niestety ziścił się najgorszy scenariusz. Nowotwór okazał się złośliwy, niestety pojawiły się też przerzuty. NFZ może zaproponować leczenie chemioterapią, która niestety przedłuża tylko życie i może jedynie "zaleczyć" raka.
Jest jednak nadzieja nawet na pełną remisję. To leczenie immunoterapią. Obecnie jest kilka leków dostępnych w Polsce, niestety ich cena jest kosmiczna - ok 25 000 zł za miesięczną dawkę. Znacznie przekracza to nasze możliwości. Niestety nie wiadomo, ile takich dawek będzie trzeba zakupić. Dlatego jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc. Wiem, że na świecie jest wielu dobrych ludzi i dobro powraca.
Nasza Mama jest wspaniałą osobą, wiele w życiu przeszła i nigdy nie skarżyła się na swój los. Bardzo chce żyć, bo ma dla kogo - mąż, córki i troje wnucząt, które bardzo kochają swoją Babcię.
To już drugi raz kiedy Mama musi walczyć o życie. Trzy lata temu udało jej się wygrać z nowotworem, który zlokalizowany był przy rdzeniu kręgowym. Na szczęście okazał się niezłośliwy, niestety Mama straciła pełną sprawność. Przez prawie rok była skazana na wózek inwalidzki. Na szczęście dzięki swojej silnej woli, determinacji i setkom godzin, często bolesnej rehabilitacji, wstała z wózka i dziś jest osobą w pełni samodzielną. Choć porusza się o kulach, wola życia została. A potem przyszedł rak - tym razem złośliwy...
Bardzo prosimy Państwa o pomoc. Nawet najmniejsza kwota ma znaczenie. Będziemy wdzięczni za każde okazane wsparcie, każde udostępnienie naszego apelu. Pamiętajcie - dobro powraca.
Kochająca Rodzina