Mariia Yehorova
Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
В день народження доньки ми прокинулись від вибухів і з 6 річною донькою, мамою і бабусею пішли ховатись в підвал лікарні. 4 березня Я була змушена виїхати з рідної України через війну і безпосередню загрозу її життю, тому що ми жили в місті Ірпінь яке було в оточенні і диверсанти обстрілювали все і всіх, наша квартира була обстріляна з артилерії і я не знаю в якому вона зараз стані. Три доби ми їхали до кордону з Польщею і 7 березня перетнули кордон з Польщею, 12 годин ми йшли пішки з валізами з 8 вечора до 8 ранку, у доньки була висока температура. Ми були безмежно вдячні коли нас привезли в Світлицю біля кордону, за тепло їжу і спальне місце. Пізніше мені вдалось евакуювати з Києва хворих батьків інвалідів 2 групи, разом з нашим котиком Паскалем, вони перетнули кордон 25 березня. Ми дуже вдячні Польщі і всім людям які нам так сильно допомогли!)
W dniu urodzin córki obudziliśmy się przez dźwięki wybuchów. Ja, moja 6-letnia córka, moja mama i babcia poszłyśmy się schować do szpitalnej piwnicy. 4 marca byłam zmuszona wyjechać z mojej Ojczyzny, przejeżdżając przez cały kraj, gdzie toczą się walki, narażając swoje życia. Wszystko dlatego, że jesteśmy z miasta Irpień, które było oblężone przez okupantów. Okupanci strzelali do wszystkich i wszystkiego. Ostrzelano również z broni artyleryjskiej nasze mieszkanie. Nie wiemy, w jakim jest stanie. Trzy dni nam zajęła nam droga do granicy. 7 marca wjechałyśmy do Polski. 12 godzin szłyśmy pieszo z walizkami, od 20 do 8 rano. Córka miała gorączkę. Byłyśmy niezmiernie wdzięczne za ciepłe jedzenie i nocleg, kiedy przyjęto nas do świetlicy przy granicy. Później udało mi się ewakuować z Kijowa moich rodziców, którzy są osobami z niepełnosprawnością II stopnia, oraz naszego kota Paskala. Przekroczyli przez granicę 25 marca. Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce i wszystkim ludziom, że tak bardzo nam pomogli.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na docelową kampanię:
В день народження доньки ми прокинулись від вибухів і з 6 річною донькою, мамою і бабусею пішли ховатись в підвал лікарні. 4 березня Я була змушена виїхати з рідної України через війну і безпосередню загрозу її життю, тому що ми жили в місті Ірпінь яке було в оточенні і диверсанти обстрілювали все і всіх, наша квартира була обстріляна з артилерії і я не знаю в якому вона зараз стані. Три доби ми їхали до кордону з Польщею і 7 березня перетнули кордон з Польщею, 12 годин ми йшли пішки з валізами з 8 вечора до 8 ранку, у доньки була висока температура. Ми були безмежно вдячні коли нас привезли в Світлицю біля кордону, за тепло їжу і спальне місце. Пізніше мені вдалось евакуювати з Києва хворих батьків інвалідів 2 групи, разом з нашим котиком Паскалем, вони перетнули кордон 25 березня. Ми дуже вдячні Польщі і всім людям які нам так сильно допомогли!)
W dniu urodzin córki obudziliśmy się przez dźwięki wybuchów. Ja, moja 6-letnia córka, moja mama i babcia poszłyśmy się schować do szpitalnej piwnicy. 4 marca byłam zmuszona wyjechać z mojej Ojczyzny, przejeżdżając przez cały kraj, gdzie toczą się walki, narażając swoje życia. Wszystko dlatego, że jesteśmy z miasta Irpień, które było oblężone przez okupantów. Okupanci strzelali do wszystkich i wszystkiego. Ostrzelano również z broni artyleryjskiej nasze mieszkanie. Nie wiemy, w jakim jest stanie. Trzy dni nam zajęła nam droga do granicy. 7 marca wjechałyśmy do Polski. 12 godzin szłyśmy pieszo z walizkami, od 20 do 8 rano. Córka miała gorączkę. Byłyśmy niezmiernie wdzięczne za ciepłe jedzenie i nocleg, kiedy przyjęto nas do świetlicy przy granicy. Później udało mi się ewakuować z Kijowa moich rodziców, którzy są osobami z niepełnosprawnością II stopnia, oraz naszego kota Paskala. Przekroczyli przez granicę 25 marca. Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce i wszystkim ludziom, że tak bardzo nam pomogli.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa2000 zł
- Wpłata anonimowa4000 zł
- Wpłata anonimowa4000 zł
- Wpłata anonimowa4000 zł
- Wpłata anonimowa4000 zł
- Wpłata anonimowa4000 zł
