Bez rehabilitacji Mariusz nie ma szans na powrót do zdrowia. Pomóż mu stanąć na nogi!

Dwumiesięczny turnus rehabilitacyjny, półroczne zaopatrzenie medyczne
Zakończenie: 30 Kwietnia 2023
Opis zbiórki
Tętniak jest podstępny, nie daje objawów, można z nim żyć latami, nie wiedząc nawet, że jest i nagle pęka… 23 stycznia tętniak pękł w głowie mojego syna i chyba tylko cud sprawił, że nadal jest z nami… Nikt się tego nie spodziewał i nikt nie był na to przygotowany. W jednej nasz świat się zawalił, a później było tylko gorzej.
Gdy wydarzyła się ta tragedia, Mariusz był na zakupach w sklepie. Nagle upadł na ziemię… Ktoś wezwał karetkę, potem operacja i długie godziny czekania w lęku. Nie da się opisać tamtych chwil. Strach wypełnił całą dostępną przestrzeń. Początkowo o to, czy w ogóle przeżyje, później czy się obudzi i w końcu, czy będzie jeszcze kiedyś sprawny.
Kiedy myśleliśmy, że najgorsze już za nami, po trzech tygodniach pobytu na oddziale intensywnej terapii doszło do kolejnego wycieku z okolicy tętniaka… Aż trudno w to uwierzyć. Kolejne ciosy spadały na nas raz za razem. Jak przetrwać taką nawałnicę nieszczęść? Ktoś zna odpowiedź?
Mariusz ma od tego czasu problemy z nogami. Nie chodzi, porusza się na wózku, szwankuje też pamięć. Mariusz potrzebuje pomocy innych, bo bez niej nie jest w stanie zrobić wielu rzeczy - chociażby się ubrać. Synowi ciężko było pogodzić się z taką sytuacją. Przyszło przybicie, załamanie… Na szczęście trwało to krótko. Tą, która trzyma Mariusza na powierzchni, jest ukochana córeczka. To dla niej chce stanąć na nogi, dla niej chce znów być sprawny.
Syn od kilku tygodni przebywa w specjalnym ośrodku rehabilitacyjnym, robi duże postępy. Jest nadzieja, że stanie na nogi. Żeby to się udało, potrzeba kolejnych miesięcy ćwiczeń pod okiem specjalistów. Dla mnie i dla rodziny Mariusza kwota za leczenie jest nieosiągalna. Mariusz oprócz turnusów potrzebuje też specjalnego urządzenia przyspieszającego gojenie odleżyn, leków i opatrunków. Potrzeby są bardzo duże, a pieniędzy mało. Dlatego prosimy o pomoc.
Nasz świat wywrócił się do góry i próbujemy wszelkimi sposobami poskładać go na nowo. Nie jest łatwo i jeszcze długo nie będzie. Serce boli, łzy stają w oczach, ale nie mamy innego wyjścia, jak tylko próbować sobie poradzić z tym wszystkim. Z Twoim wsparciem będzie nam dużo łatwiej. Pomożesz?
Mama Mariusza