Mariusz walczy z glejakiem. Terapia w Niemczech to jedyna szansa!

Immonoterapia w Kolonii
Zakończenie: 22 Września 2020
Rezultat zbiórki
Dotarły do nas bardzo smutne wieści - 5 września 2020 roku Mariusz zmarł.
Walczył długo i dzielnie. Dzięki Wam miał tę możliwość. Choroba jednak okazała się silniejsza.
Mamy nadzieję, że Mariusz jest teraz w lepszym miejscu, tam, gdzie nie ma bólu, strachu i chorób.
Rodzinie, przyjaciołom i bliskim Mariusza składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Opis zbiórki
Może to historia, jakich wiele, z dramatem w tle, czarnymi myślami i bólem. Dla nas to jednak historia wyjątkowa, niepowtarzalna, najważniejsza, bo dotyczy naszego przyjaciela. Czesiu, Rucześ, Mariusz… nasz przyjaciel. Trudno uwierzyć, że to właśnie on zmaga się ze śmiercią. Guz mózgu, glejak. Ostatnia szansa na życie. Chcielibyśmy, żebyć choć trochę poznał Mariusza, niesamowitego człowieka, wspaniałego przyjaciela. I prosimy - pomóż mu wykorzystać ostatnią szansę na życie…
Wszystko zaczęło się 3 lata temu od ataku padaczki. Był w nocy, Mariusz nawet nie wiedział, że go miał. Trafił do szpitala na ostrą niewydolność nerek, którą spowodował rozpad mięśni. Skąd? Mariusz nie miał wypadku, nie doznał obrażeń. Lekarze po nitce do kłębka doszli do wniosku, że to musiał być silny atak padaczki. Tomografia, a potem rezonans głowy dał diagnozę - to guz mózgu!
W październiku 2016 roku biopsja, a w styczniu 2017 roku pierwsza operacja wycięcia potwora. Wtedy lekarze określili, że to glejak III stopnia. Rozpoczęło się ciężkie leczenie. Niestety, przyszła wznowa, a potem kolejna… 25 lipca tego roku Mariusz przeszedł drugą operację. Okazało się, że pierwotny guz odrósł, a na domiar złego pojawił się jeszcze jeden, w bardzo trudno dostępnym miejscu mózgu. Lekarze wycięli jednego, do drugiego nie mogli się dostać.
Ponad trzyletni czas walki z tą podstępną chorobą to przeplatające się uczucia nadziei, gdy wydawało się, że raka udało się pokonać, a potem brakiem sił, zwątpieniem, strachem, gdy okazało się, że rak wraca. Teraz jest bezsilność, bo lekarze w Polsce wyczerpali już wszystkie metody leczenia. Mariusz bierze chemię, która ma spowodować, że guz, który został wycięty, tak szybko nie odrośnie. Ale cały czas jest ten drugi, to tykająca bomba w głowie!
Nadzieja jednak nie umarła! Jest możliwość skutecznego leczenia! To terapia protonowa. Niestety, Mariusz może ją przejść tylko w Niemczech, a koszty leczenia są ogromne...
Smutne w tej historii jest to, że urządzenie do przeprowadzenia protonoterapii mamy w naszym kraju, w Krakowie. Jednak krajowy konsultant NFZ wskazał tylko 5 rodzajów nowotworów, które można leczyć tą metodą… w tym glejaka, niestety tylko I i II stopnia. W efekcie urządzenie, które w ciągu roku może leczyć około 500 osób, wykorzystywane jest zaledwie w 20%...
Pozostała, ogromna część pacjentów musi radzić sobie sama, leczyć się prywatnie za granicą lub… poddać się i czekać na śmierć. Nasz przyjaciel postanowił jednak walczyć. Choć w Polsce skazany jest na przegraną, w Monachium dają mu szansę!
Dzisiaj Mariusz potrzebuje tylko dwóch rzeczy: czasu i pieniędzy. Pierwszego niestety nikt nie może mu dać. Jednak o to drugie możemy wspólnie zawalczyć! Opłacenie terapii do dla Mariusza jedyna szansa na życie. Sami jednak nie damy rady zebrać tak ogromnej sumy, dlatego bardzo prosimy Was o pomoc.
Jeśli tu trafiłeś, to wierzymy, że dopingujesz Mariusza. Teraz prosimy też, byś go wsparł. On się nie podda, do silny facet. Chociaż śmiertelnie chory, nie zrezygnował z pracy. Brał tylko zwolnienia, gdy było naprawdę źle… Praca dodaje mu sił, poczucia normalności, nie pozwala mu się załamać. My, jego przyjaciele, też robimy wszystko, by parł do przodu, by pokonał tego potwora!
Może powinniśmy opowiedzieć Wam historię walki o każdy dzień życia, o paskudne skutki leczenia, o ból, którego opis wyciska łzy… Jednak my przede wszystkim chcemy pokazać Wam wspaniałego człowieka, basistę kochającego filmy Monty Phytona, kumpla od wspólnych imprez, wyjazdów majówkowych, zabawy przy ognisku, błyskotliwych żartów, wesołego, uśmiechniętego i z optymizmem niegdyś patrzącego w przyszłość człowieka…
Prosimy Cię, pomóż sprawić, by Mariusz miał przyszłość.
Przyjaciele
__________________
13.07.2020:
Decyzją męża ŚP. Magdaleny Laudy, część niewykorzystanych na leczenie środków została przekazana na walkę Mariusza z rakiem. Dzięki tej decyzji możemy zmniejszyć zbiórkę. Taki gest w najtrudniejszych chwilach życia sprawia, że dobro zwycięża, a pomoc nie idzie na marne. Bo warto pomagać, zawsze. I wierzyć - do końca.