Mariusz Stock, 42 lata
27 lipca 2022 Mariusz wrócił z pracy i poczuł się bardzo źle. Pojawiło się drętwienie prawej strony ciała. Położył się spać w nadziei, że po nocnym odpoczynku wszystko wróci do normy. Jednak ranek nie przyniósł poprawy...
Pojechał więc na Świdnicki SOR, gdzie został przyjęty na oddział neurologiczny. Lekarze zrobili TK głowy. Okazało się, że coś jest nie tak i wykonano rezonans, który ujawnił dwie zmiany i kilka nielicznych, bardzo niewielkich ognisk zapalnych. Nikt z lekarzy nie wiedział, co to jest, dlatego podjęto dalszą diagnostykę (badanie krwi na wszelkie choroby, badanie płynu mózgowo-rdzeniowego i inne).
Po tygodniu w lepszym stanie (podano bardzo silne sterydy), brat wyszedł do domu w oczekiwaniu na wyniki i zalecony kontrolny rezonans za miesiąc. W międzyczasie z pierwszym rezonansem pojechał do neurochirurga i do radiologa we Wrocławiu. Neurochirurg zalecił kontrolny rezonans za 4-6 miesięcy, natomiast radiolog powiedział, że podejrzewa glejaka.
Kolejne badanie rezonansem 2 września potwierdziło: dwa guzy- glejak, najprawdopodobniej IV stopnia, bardzo szybko postępujący i zajmujący kolejne części mózgu!
Zaczęła się walka z czasem w poszukiwaniu pomocy. Kilku neurochirurgów stwierdziło, że guz jest nieoperacyjny ze względu na jego ogniskowość i IV stopień w klasyfikacji WHO (najwyższy stopień złośliwości). Tylko jeden lekarz, znajdujący się w czołówce najlepszych neurochirurgów w Polsce – dr Witold Libionka, który operuje najcięższe przypadki nowotworów mózgu, zgodził się przeprowadzić operację.
Na operację udało się zebrać pieniądze na zbiórce na siepomaga.pl - wszystkim serdecznie dziękujemy. Dalsze leczenie, rehabilitacja - nie wiemy, jak długo będą potrzebne. Dlatego dziękujemy za każde wsparcie - będzie przeznaczone na pomoc Mariuszowi w powrocie do zdrowia.
Tylko dzięki Wam może zaświecić znów słońce dla mojego brata!
Aldona, siostra Mariusza z rodziną
Moje zakończone zbiórki:
