Pomóż mi spełnić marzenie o dziecku.

Pomóż mi spełnić marzenie o dziecku.
Przekaż mi
podatkuPokrycie kosztów leczenie metodą in vitro
Opis zbiórki
Mam na imię Marlena. Mam 29 lat. Jestem kobietą zaradną, ambitną, pracowitą i szczęśliwą- tak widzą mnie osoby, które napotykam w swoim życiu. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Każdy człowiek posiada własną definicję szczęścia- dla mnie szczęściem jest rodzina. Marzyłam, by mieć trójkę dzieci, niestety jest to niemożliwe. Od osiągnięcia ,,dorosłości" cierpię na silne bóle podbrzusza, okropnie przechodzę miesiączki. W wieku 20 lat stwierdzono u mnie endometriozę, zespół policystycznych jajników oraz niedrożność jajowodów.
Dla mnie ta diagnoza brzmiała jak wyrok- wyrok dożywotniego nieszczęścia. Każde z pojedynczych wymienionych schorzeń ma bardzo poważny wpływ na płodność- mi przytrafiły się wszystkie trzy. Nie poddałam się, chciałam za wszelką cenę walczyć o swoje szczęście. W roku 2014 poddałam się operacji zwalczającej endometriozę. Niestety koszmar powtórzył się w roku 2019. Kolejna operacja, ból i łzy. Okazało się, że operacja wywołała komplikacje, które mogły doprowadzić do mojej śmierci. Miałam przetaczaną krew. Trzeci raz trafiłam na stół operacyjny. Podczas badań kontrolnych zdiagnozowano insulinooporność. W roku 2021 pojawił się promyk nadziei- dwie kreski na teście ciążowym. Nasze szczęście trwało 10 tygodni- ciąża obumarła. Wraz z partnerem podjęliśmy leczenie w klinice w Poznaniu. Pięć inseminacji, decyzja o podjęciu się in vitro, stymulacja hormonalna, szereg bolesnych badań, zastrzyki każdego dnia, nieprzespane noce, utrata nadziei w końcu jest! Po piątym transferze wynik beta HCG wskazuje na ciążę. Tym razem szczęście trwało jeszcze krócej...14 dni.
Pragniemy walczyć dalej, jednak niestety już nas na to nie stać. Inseminacje, dwie pełne procedury in vitro, leki dojazdy kosztowały nas blisko 70 tysięcy złotych. Nie stać nas na kolejny kredyt dlatego, mimo że jest nam wstyd, musimy prosić o pomoc. Robimy to, ponieważ pragniemy zostać rodzicami. Z góry dziękuję za wszelkie wpłaty.
Marlena