Po wycięciu endometriozy potrzebuję leczenia! – Pomóż Marcie!

Fizjoterapia, wizyty lekarskie
Zakończenie: 26 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
Dzięki Wam jestem już po operacji endometriozy! Moja wdzięczność nie zna granic. Dziękuję z całego serca za każdą cegiełkę, którą otrzymałam od tak wspaniałych ludzi!
Zostały usunięte WSZYSTKIE ogniska endometriozy – macica, jajniki, jajowód prawy i lewy, resekcja odcinka odbytnicy oraz krętniczo-kątnicza. Uwolniono masywne zrosty, przede wszystkim pęcherz moczowy. Zastosowano też profilaktykę przeciwzrostową i drenaż jamy otrzewnej.
Teraz potrzebuję rehabilitacji – fizjoterapii, wizyt u uroginekologa, wizyt w innych ośrodkach np. w komorze normobarycznej, aby powrócić do pełni zdrowia i przywrócić organom funkcjonalność. Przebywam na zwolnieniu lekarskim, co wiąże się z o wiele niższym wynagrodzeniem. Jestem osobą samotną, utrzymuje się tylko z mojej pensji, dlatego ciężko mi wygospodarować niezbędne kwoty. Jeszcze raz proszę o pomoc!
Poznaj moją historię:
Problemy z miesiączką miałam praktycznie od początku. Z biegiem lat problem narastał aż do momentu, gdy operacja okazała się niezbędna.
Laparoskopię – usunięcie torbieli jajnika prawego lekarze przeprowadzili, gdy miałam 26 lat. Po 7. latach kolejna operacja tym razem laparotomia – usunięcie prawego jajnika. Po każdej operacji słyszałam „ma pani bardzo dużo zrostów” i co dalej? NIC. Z problemem zostałam sama.
Bóle i problemy zdrowotne kierowały mnie do takich specjalistów jak: ginekolog, gastrolog, neurolog (migreny), reumatolog, ortopeda. Różne zabiegi, badania, różne diagnozy, różne leki, farmakologia leczenia doraźnego. Leczenie metodami niekonwencjonalnymi, preparaty, zioła, terapie manualne, masaże.....Wszystko to dawało ulgę tylko na chwilę.
Kolejne potknięcia, kolejne porażki, rozczarowania. Nieudane próby zajścia w ciąże… Doprowadziło mnie to do depresji i stanów lękowych. Kolejne terapie, kolejne leki. W międzyczasie okropny ból i cierpienie oraz brak przyczyny. Lekarze rozkładali ręce i mówili: „miesiączka musi boleć”, „zajść w ciążę i wszystko minie”, „nie myśleć tyle, nie analizować”, „przesadza pani”. Te słowa raniły nie tylko mnie, ale i moich bliskich. Niestety takie traktowanie kobiet cierpiących z powodu ponadprzeciętnego bólu jest w Polsce na porządku dziennym.
Zapewne moja katorga trwałaby w najlepsze, gdyby nie "przypadek". Usłyszałam o lekarzu leczącym ciężkie przypadki endometriozy w centrum leczenia we Wrocławiu. Cudem udało mi się zapisać na termin wizyty. Konsultacja i badanie zostało wykonane profesjonalnie przez cudownego lekarza.
Diagnoza: adenomioza trzonu macicy, endometrioza zaszyjkowo-odbytnicza, przymacicza, ogromne guzy jajników, torbiele, zrosty liczne, guz odbytniczy 4x2 cm, który krytycznie zwęża światło jelita.
Propozycja leczenia to usunięcie wszystkich ognisk endometriozy, aby zminimalizować jej nawrót. Miałam sie zastanowić, przemyśleć temat i zadzwonić z decyzją. Decyzję podjęłam natychmiast – CHCĘ ŻYĆ! Chcę żyć bez bólu i w komforcie psychicznym. Operacja obarczona jest dużym ryzykiem, dlatego moja operacja będzie jedyną wykonaną w tym dniu. Zespół lekarzy będzie składał się z trzech ginekologów-chirurgów i anestezjologa. Jest wysokie ryzyko uszkodzenia nerwów i późniejszego cewnikowania, stomii i innych powikłań, które zawsze wiążą się z tego typu operacjami.
Po diagnozie, w pierwszej dobie po poinformowaniu moich najbliższych, przyjaciół, kolegów potwierdziło się, że jestem otoczona przez wspaniałych ludzi! Empatia, dobroć i zaangażowanie ich nie ma sobie równych. Niestety nawet z pomocą moich Aniołów możemy nie podołać aż takiej kwocie.
Z całego serca zwracam się o Twoją pomoc. Nigdy nie przypuszczałam, że znajdę się po tej stronie. Dotychczas byłam wśród tych, którzy oferowali pomoc. Jednak życie lubi być przewrotne. Cytując słowa piosenki Czesława Niemena "lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim...."
Przesyłam ogromne podziękowania już teraz prosto z mojego serca!
Marta