

Ogromny guz w głowie małej Marty! Ratunku!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Nasza dramatyczna historia zaczęła się w 2020 roku. Zauważyłam, że mojej córce doskwierają problemy ze słuchem, które z dnia na dzień się nasilają. Wiedziałam, że jak najszybciej powinnam skonsultować to ze specjalistą. Byłam zaniepokojona, ale przez myśl nie przeszedł mi tak straszliwy scenariusz...
16 września Marta przeszła badanie rezonansem i wtedy wszystko stało się jasne. W mózgu mojej córki był duży, niezidentyfikowany guz! W jednej chwili runął cały świat... Później wszystko działo się tak szybko. Konsultacja z neurochirurgiem, biopsja, badanie histopatologiczne i kolejny cios – nowotwór pnia mózgu – ganglioglioma. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co słyszymy...

Na początku nie byliśmy świadomi, z czym przyszło nam się mierzyć. Jednak szybko przekonaliśmy się, że choroba jest bardzo podstępna i agresywna. Sieje ogromne spustoszenie w całym organizmie i jest poważnym zagrożeniem dla życia! Byliśmy przerażeni...
Z każdym kolejnym dniem nowotwór przybierał na sile. Guz stale się powiększał, pojawił się niedowład połowiczny i wiele innych uciążliwych dolegliwości. Marta nieustannie była poddawana licznym badaniom. Niestety, wyniki nie przynosiły dobrych informacji...
Naszej córeczce wykonano tomografię głowy, na której uwidoczniono niewielki krwiak w prawej półkuli móżdżku. Kolejne badania wykazały zmniejszenie obrzęku i objętości krwiaka, jednak ku zdziwieniu lekarzy niedowład nerwu VII wciąż się nasilał... Dodatkowo stwierdzono ubytki neurologiczne oraz uszkodzenie rogówki wskutek niedomykania powieki prawego oka. Złe informacje spływały na nas lawinowo...

W okresie od 28 grudnia 2020 do 3 lutego 2021 Marta była poddana radioterapii, a następnie przeszła terapię antyangiogenną. Zaraz po niej wykonaliśmy rezonans, który wykazał regresję guza! W jednej chwili wróciła nadzieja! Znów całą rodziną zaczęliśmy się cieszyć każdym dniem! To były piękne chwile.
Nasza radość nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ los postanowił wymierzyć kolejny straszliwy cios. W styczniu okazało się, że córka ma COVID, a kolejne badanie rezonansem wykazało powiększenie się masy nowotworowej. Świat po raz drugi nam się zawalił, a serce pękły na pół.
Walczymy już tak długo i nieraz brakuje nam sił.... Od kiedy Martusia zachorowała, codziennie poznajemy bezsilność – tę najgorszą, związaną z życiem własnego dziecka.

Nasza walka jest trudna, bolesna i niestety bardzo kosztowna. Przed nami jeszcze kolejne cykle chemioterapii, wyczerpujące badania i wizyty kontrolne. Koszty przerażają, jednak wiemy, że to jedyny sposób, aby uratować naszą córeczkę...
Dlatego błagamy Was o pomoc! Jesteście naszą ostatnią deską ratunku...
Rodzice

❤️❤️
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
🙏
- Wpłata anonimowaX zł
- 10 zł
- Adam20 zł
Będzie dobrze.....