

Każdy dzień stał się walką, by mieć czas… Czas na przytulenie moich dzieci! Pomóż w walce z NOWOTWOREM❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Nowe informacje o stanie zdrowia Marty!
Kochani, dziękuję, że jesteście. To dzięki Wam mogę walczyć dalej!
Moja choroba nie zniknęła, ale za to pojawił się promyk nadziei – intensywne leczenie przynosi efekty! Zmiany nowotworowe cofnęły się o 30–40%, co jest dla mnie ogromnym sukcesem. Neurologicznie niestety bez poprawy – tutaj możliwe jest jedynie łagodzenie objawów...
Codzienność nadal bywa trudna. Choć czuję się lepiej niż na początku, często towarzyszy mi zmęczenie, ból kręgosłupa i ograniczona wydolność. Musiałam nauczyć się funkcjonować inaczej – wolniej i ostrożniej. Mimo to wróciłam do pracy w bibliotece, choć w zmniejszonym wymiarze godzin. To dla mnie ogromny, własny sukces i krok naprzód!
To właśnie Wasze wsparcie pozwoliło mi dojść tak daleko. Leczenie nadal wiąże się z dużymi kosztami: leki, suplementy, wlewy witaminowe, zioła, konsultacje, warsztaty psychologiczne. Dlatego po raz kolejny proszę – jeśli możecie, bądźcie ze mną dalej. Każda złotówka, każde dobre słowo daje mi siłę i wiarę, że jeszcze będzie dobrze.
Z całego serca dziękuję Wam za wszystko!
Marta
Opis zbiórki
Pisanie tych słów to dla mnie najtrudniejsze zadanie w życiu. Mam na imię Marta, mam cudowną rodzinę – kochającego męża i dwoje wspaniałych dzieci, dla których zrobiłabym wszystko. Przez wiele lat zmagałam się z NMOSD – ciężką chorobą neurologiczną, która odebrała mi sprawność, ale nigdy nie odebrała mi sił do walki. Każdego dnia radziłam sobie z bólem, ograniczeniami i koniecznością stosowania medycznych środków pomocniczych, wierząc, że mimo wszystko życie ma dla mnie jeszcze wiele pięknych chwil.
Jednak miesiąc temu usłyszałam diagnozę, która zmieniła wszystko. Nowotwór złośliwy płuc! Nieoperacyjny. Ziemia usunęła mi się spod nóg. Każdy dzień stał się walką o to, by mieć czas… czas na przytulenie moich dzieci, rozmowę z mężem, spojrzenie na wschodzące słońce i poczucie, że jeszcze mam siłę, by żyć. Nie chcę się poddać. Nie mogę.
Przede mną intensywne leczenie – chemia, terapie wspomagające, konsultacje z najlepszymi specjalistami. Koszty są ogromne i przekraczają nasze możliwości. Szukamy wszelkich możliwych sposobów, by zahamować chorobę i dać mi szansę na dłuższe życie.
Wierzę, że gdzieś na świecie jest lekarstwo, terapia, która może mi pomóc. Chcę walczyć każdą dostępną metodą, ale niestety, wszystko kosztuje. Dlatego, choć zawsze starałam się radzić sobie sama, dziś muszę poprosić o pomoc Was – ludzi o dobrych sercach, którzy mogą dać mi szansę na kolejne dni, miesiące, może lata…
Każda konsultacja oraz dodatkowa forma terapii to nadzieja, której nie mogę stracić. Muszę być silna dla moich dzieci. One wciąż mnie potrzebują. Chcę być przy nich jak najdłużej, pokazywać im świat, wspierać w marzeniach i po prostu być ich mamą.
Każda złotówka, udostępnienie i modlitwa to dla mnie nadzieja. Wasza pomoc to nie tylko wsparcie finansowe – to także siła, która pozwala mi nie poddawać się w tej nierównej walce. Proszę Was – pomóżcie mi wygrać ten nierówny bój. Dajcie mi szansę na życie, na kolejne wspólne chwile z moją rodziną. Dziękuję z całego serca za każde wsparcie i dobre słowo.
Marta
- Wpłata anonimowa20 zł
- ASTEL600 zł
- Wpłata anonimowa250 zł
- Ewcia50 zł
- Kaśka50 zł
Wiara czyni cuda Martuś, trzymaj się
- Wpłata anonimowa250 zł