

Ogromny ból obezwładnia Martę. Pomóż matce trójki dzieci❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Przeszłam operację, jednak to nie koniec mojej walki... POMÓŻ!
Kochani Darczyńcy, dawno nie dzieliłam się z Wami nowymi informacjami... W diagnozie nie zmieniło się za wiele. Problemy zdrowotne nie ustępują, a wręcz przeciwnie – choroba postępuje.
4 lipca tego 2025 roku przeszłam operację. Przebiegła ona prawidłowo, bez powikłań, jednak niestety nie przyniosła wielkich zmian... Zespół Arnolda-Chiariego to choroba, którą można tylko spowolnić, ale nie zatrzymać!

Moja codzienność jest ciężka, nie mogę wykonywać zbyt wielu czynności. Cały dzień upływa mi w cierpieniu. Największe trudności sprawiają mi zwykle rzeczy – nie mogę nawet się pochylać, ponieważ przynosi to okropny ból, brakuje mi sił, jestem bardzo słaba...
Codziennie zmaganie się z rzeczywistością i ciągle tlące się w głowie pytanie: czy kolejny dzień będzie mniej bolesny? Po operacji muszę mieć konsultację neurochirurgiczną i zapewnioną fizjoterapię. Bez tego sobie nie poradzę! Niestety koszt terapii ruchowej i wizyt u specjalistów jest bardzo wysoki, dlatego proszę o dalsze wsparcie!
Marta
Opis zbiórki
Zaczęło się od zwykłego bólu głowy. Później doszły omdlenia, ból mięśni rąk i nóg. W sierpniu 2024 roku trafiłam na SOR. To wtedy usłyszałam diagnozę: zespół Arnolda-Chiariego. To choroba neurologiczna, w której dochodzi do nieprawidłowości w mózgu. Moje życie zamieniło się w nieustanną walkę z bólem!
Ataki są bardzo częste. Zdarzają się nawet dwa razy w ciągu dnia. W dużej mierze zależą od tego, co robię. Przy schylaniu migdałki mózgowe naciskają na rdzeń kręgowy, co powoduje bardzo silny ból głowy. Nie potrafię wtedy funkcjonować, nie mam sił, by podnieść się z łóżka. Zamykam się w ciemnym pokoju, biorę silne leki i czekam, aż ból minie. Oprócz tego stale towarzyszą mi intensywne dolegliwości mięśni rąk i nóg. Ból jest tak silny, że zwykłe chodzenie stało się dla mnie niesamowitym wysiłkiem.
Jestem pod stałą opieką neurochirurga. W kwietniu dowiedziałam się, że konieczna jest operacja głowy. To dla mnie jedyna szansa, by uniknąć kolejnego ze skutków choroby – niedowładu nóg. To dla mnie ogromne zagrożenie. Nie wyobrażam sobie życia na wózku. Mam trójkę dzieci, które mnie potrzebują! Termin operacji został wyznaczony na czerwiec tego roku. Lekarze nie dają gwarancji, że po operacji choroba ustąpi, ale jest szansa, że przynajmniej spowolni swój rozwój.

W przypadku mojej choroby, oprócz operacji, konieczna jest również fizjoterapia. Uczęszczałam na zajęcia terapeutyczne w ramach NFZ, po których dostrzegłam niesamowite efekty. Dzięki rehabilitacji zmniejszył się ból kręgosłupa i ból nóg. Niestety, wyczerpałam już limit dostępnych wizyt. Rehabilitacja odciążyła mnie, byłam w stanie dać od siebie więcej, nie spędzałam całych dni w łóżku. Czułam namiastkę normalności.
Pragnę być sprawna dla moich dzieci. Fabian i Martynka są w wieku nastoletnim. Staś skończył dopiero 2 latka. Staram się być silna. Staram się być dla nich jak najlepszą mamą. Są jednak dni, w których ból mnie obezwładnia. Nie mam czasem sił, by wziąć na ręce mojego najmłodszego synka. To okropne widzieć w sobie tak ogromną niemoc.
Długo zastanawiałam się nad tym, czy zwrócić się o pomoc. Mój najstarszy syn, Fabian, pewnego wieczoru przyszedł do mnie i powiedział: „Mamo, ja widziałem takie zbiórki. Chodź, spróbujemy, może się uda”. Więc spróbowaliśmy i teraz zwracamy się do Was, drodzy Darczyńcy, z prośbą o wsparcie. Każda pomoc jest dla mnie ulgą w bólu, szansą, by być obecną w życiu moich dzieci!
Marta
- Zdrówka Córcia ❤️❤️❤️❤️50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Łukasz20 zł
- Maria i Roman200 zł
Trzymamy kciuki👍
- Wpłata anonimowaX zł
Życzymy zdrowia☺
- Małgorzata Adamczyk100 zł
✊️✊️✊️✊️✊️✊️✊️