Zbiórka zakończona
Martyna Bartkowiak - zdjęcie główne

W głowie mojej żony wybuchła tykająca bomba❗️Pomóż Martynie zawalczyć o sprawność!

Cel zbiórki: 6-miesięczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę:
Martyna Bartkowiak, 37 lat
Gdańsk, pomorskie
Stan po embolizacji tętnicy LICA, stan po wstrząsie septycznym, stan po zapaleniu płuc,
Rozpoczęcie: 27 marca 2024
Zakończenie: 27 czerwca 2024
178 322 zł(100,78%)
Wsparło 3211 osób

Cel zbiórki: 6-miesięczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę:
Martyna Bartkowiak, 37 lat
Gdańsk, pomorskie
Stan po embolizacji tętnicy LICA, stan po wstrząsie septycznym, stan po zapaleniu płuc,
Rozpoczęcie: 27 marca 2024
Zakończenie: 27 czerwca 2024

Opis zbiórki

Wspaniała żona, wymarzona córeczka i miłość, która wypełniała naszą rodzinę… Brzmi idealnie, prawda? Tak właśnie było – jak w bajce. Już mieliśmy realizować ten najważniejszy fragment: „żyli długo i szczęśliwie!”, gdy wszystko odebrał wybuch tykającej bomby w głowie mojej ukochanej!

Był wieczór, 26 lutego 2024 roku, gdy Martyna zaczęła się skarżyć na ogromny ból głowy. Schylała się do naszej kilkumiesięcznej córeczki, gdy dodatkowo doszły zawroty, a chwilę później problemy z mową. Wiedziałem, że dzieje się coś niedobrego, więc niezwłocznie wezwałem pomoc! 

Martyna szybko została przetransportowana do szpitala, gdzie lekarze przeprowadzili operacje ratującą jej życie. Nie wiedzieliśmy, że w jej głowie rozwijał się tętniak. Lekarze musieli zabezpieczyć go, aby już nie krwawił. Gdyby w jej głowie pojawiło się więcej krwi, mogłaby umrzeć!

Stan Martyny był krytyczny. Z całych sił błagałem Boga, aby mi jej nie odbierał! Dopiero co zostaliśmy rodzicami, przecież nasza córeczka straciłaby mamę!   

Martyna Bartkowiak

Żona przez ponad tydzień była utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Ten czas dłużył mi się w nieskończoność. Lekarze nie dawali jej dużych szans i kazali przygotować się na najgorsze. Jednak Martyna walczyła i kiedy już miała się wybudzać, na jej drodze pojawiła się kolejna przeszkoda. Zaatakowała ją sepsa!

W środę zostały odstawione leki utrzymujące stan śpiączki farmakologicznej, w której trwała moja żona, a w nocy z czwartku na piątek temperatura jej ciała wzrosła do 40. stopni! Konieczne było pilne oczyszczanie i schładzanie krwi! Na szczęście lekarze szybko wykryli bakterię, która zaatakowała Martynę i wprowadzili odpowiednie leczenie. Niestety, te zdarzenia mocno opóźniły wybudzanie mojej ukochanej. 

Martyna udowodniła, że jest niesamowicie dzielną wojowniczką. W połowie marca zaczęła do nas wracać. Stopniowo reagowała na polecenia i otwierała oczy. Od tego czasu codziennie obserwuję malutkie zmiany, które dodają mi sił i wiary, że żona z tego wyjdzie. 

Martyna Bartkowiak

Obecnie jest już w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie codziennie poddawana jest intensywnej terapii. Martyna nadal jest w stanie ograniczonej świadomości i nie wiadomo jak będzie funkcjonować jej aparat mowy. Dlatego tak ważna jest dalsza rehabilitacja w ośrodku, gdzie otoczona jest całodobową opieką. Niestety koszt nawet jednego miesiąca jej pobytu, kosztuje majątek…

Moja żona jest wspaniałym człowiekiem i cudowną mamą, naszej malutkiej Nelusi. Najbliżsi opisaliby ją jako empatyczną, służącą pomocą, wrażliwą i wiecznie uśmiechniętą kobietę. Do tego Martyna dotychczas spełniała się jako muzyk i nauczycielka gry na flecie poprzecznym. Jest niesamowicie lubiana przez dzieci i współpracowników. Uszczęśliwiały ją długie wędrówki po szczytach Tatr, jazda na rowerze, na rolkach… Tętniak odebrał jej tak wiele!

Wierzę jednak, że Martynka do nas wróci, odzyska sprawność i będzie dalej szczęśliwie żyć. Na przeszkodzie stoi jednak koszt turnusów w ośrodku rehabilitacyjnym. Wiem, że tylko z pomocą ludzi dobrych serc damy radę. Bardzo wierzę, że jeszcze któregoś dnia żona będzie mogła podziękować każdemu z osobna za szansę, o którą teraz prosimy i jeszcze będzie pięknie! 

Paweł, mąż Martyny

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj