

Dramat Martynki❗️Straszna choroba zabiera ją na naszych oczach❗️
Cel zbiórki: Kontynuacja nierefundowanego leczenia na 5 lat, rehabilitacja, przelot
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
4 Stałych Pomagaczy
Dołącz- Anonimowy Pomagaczwspiera już 2 miesiące
- Anonimowy Pomagaczzaczyna wspierać co miesiąc
- Anonimowy Pomagaczzaczyna wspierać co miesiąc
Cel zbiórki: Kontynuacja nierefundowanego leczenia na 5 lat, rehabilitacja, przelot
Aktualizacje
"Boję się, że nie dam rady, że nie zdążę..." – pomóż Martynce!
Moja córka nie umiera… ale choroba i tak zabierze jej życie. Zabiera jej sprawność, słowa, gesty, śmiech, a czasem nawet oddech. Patrzenie na to jest dla mnie — ojca — czymś, czego nie da się opisać żadnymi słowami.
Każdego dnia towarzyszy mi myśl, że nie potrafię jej pomóc. Że choć jestem tatą, który powinien chronić swoje dziecko przed całym światem, przed bólem, przed cierpieniem… to w tej walce jestem bezradny wobec choroby, która powoli odbiera mi moją córeczkę.
Czuję złość, żal, bezsilność, ale przede wszystkim ogromną miłość i pragnienie, by zrobić cokolwiek, co mogłoby jej pomóc. By nie patrzeć już, jak z dnia na dzień traci to czego już się nauczyła.

Najtrudniejsze jest pogodzenie się z myślą, że sam nie zdołam jej uratować. Że nie wystarczy moje serce, moje ręce, moja praca, by zatrzymać to, co nieuchronne. Że o życie mojego dziecka muszę prosić innych ludzi — i że od ich serc zależy nasza nadzieja.
Cena za zdrowie mojego jedynego dziecka jest ogromna. To kwota, która przerasta nasze możliwości — a jednocześnie jest jedyną szansą, by zatrzymać chorobę, by ocalić dzieciństwo, by przywrócić nadzieję. Bo w tej chorobie czas ma ogromne znaczenie. Każdy dzień, każda godzina, każdy gest pomocy jest bezcenny.
Czasem boję się, że nie dam rady. Że nie zdążę. Ale kiedy patrzę w jej oczy — wiem, że nie mogę się poddać. Dopóki bije moje serce, będę walczył o nią każdego dnia. Pomóż mi uratować moją córeczkę. Każda wpłata, każde udostępnienie to krok bliżej do tego, by choroba nie zabrała jej wszystkiego.
Dariusz Stasiak
Opis zbiórki
Martynka choruje na zespół Retta – rzadką, genetyczną chorobę, która dotyka niemal wyłącznie dziewczynki. Urodziła się zupełnie zdrowa… przez chwilę. Potem zaczęła powoli tracić to, co wcześniej zdobyła: słowa, gesty, umiejętność samodzielnego jedzenia, zabawy. Zespół Retta brutalnie odbiera dziecku niezależność, zamykając je w ciele, które przestaje współpracować…
Mimo tego Martynka codziennie walczy. Od ponad roku przyjmuje nierefundowany lek – pierwszą na świecie celowaną terapię. Dzięki niemu dostrzegamy światełko w tunelu: Martynka częściej patrzy nam w oczy, lepiej radzi sobie z komunikacją alternatywną, potrafi z nami rozmawiać za pomocą symboli, dokonując wyboru swoimi oczami, jest bardziej skupiona i uważna na to co dzieje się dookoła, reaguje na swoje imię, zmniejszyły się problemy z oddychaniem. Jej kontakt ze światem się poprawia – to ogromna nadzieja…
Z całego serca chcemy prosić Was o pomoc w zebraniu środków na dalsze leczenie Martynki! Wierzymy, że pomożecie nam walczyć o lepsze jutro naszej dzielnej córki.

Martynka urodziła się 18.10.2020 r. Był to najpiękniejszy dzień w naszym życiu, oboje bardzo przygotowywaliśmy się na przyjście naszego pierwszego dziecka. Na początku wszystko było idealnie, nic nie wskazywało na to, że Martynka jest ciężko chora. Pierwsze 8 miesięcy naszego rodzicielstwa było dla nas wspaniałym okresem, bo nasza córeczka prawidłowo się rozwijała. Z dnia na dzień obserwowaliśmy, jak rośnie i zdobywa nowe umiejętności, usłyszeliśmy pierwsze słowa: “mama” i “tata”. Były to dla nas najpiękniejsze chwile w naszym życiu! Nie mogliśmy się doczekać pierwszych zabaw w chowanego, nauki jazdy na rowerze.
Córka nie osiągała wyższych pozycji, wszyscy specjaliści zapewniali nas, że to tylko obniżone napięcie mięśniowe, ma czas i wszystko jeszcze nadrobi. Po 8 miesiącu rozpoczęliśmy rehabilitację. Niestety nie przyniosła ona pożądanych rezultatów. Gdy zbliżały się jej pierwsze urodziny, córeczka wciąż nie była w stanie samodzielnie usiąść.

Zaczęliśmy pogłębiać diagnostykę. Zostaliśmy skierowani na różne badania m.in. pod kątem SMA, czy badania metaboliczne. Jednak wszystkie wyniki wychodziły prawidłowo, Martynka w niedługim czasie zaczęła samodzielnie siadać i wstawać przy meblach, więc znowu usłyszeliśmy, że mamy zdrowe dziecko. Po takich wizytach zawsze kamień spadał nam z serca, ale w głębi duszy czuliśmy, że coś jest nie tak i szukaliśmy dalej.
Sierpień 2022 był dla nas najgorszym okresem w naszym życiu, Martynka weszła w regres, zaczęła tracić władzę w rączkach, pojawiły się stereotypie ruchowe, padaczka i zaburzenia snu. Nasza córeczka była nerwowa, czasami płakała tak, że nie byliśmy w stanie jej uspokoić. Przestała mówić: mama, tata, baba… byliśmy tym przerażeni i nie wiedzieliśmy, co dzieje się z naszym dzieckiem. Po przeprowadzeniu badań i wprowadzeniu odpowiedniego leczenia było troszkę lepiej, jednak na jesieni objawy padaczkowe znowu się nasiliły i trafiliśmy do szpitala. Kiedy w szpitalu usłyszeliśmy o podejrzeniu Zespołu Retta, świat się dla nas zawalił, niestety badania genetyczne potwierdziły tę straszną diagnozę.

Zespół Retta to zaburzenie neurorozwojowe, które wynika z uszkodzenia funkcji genu MECP2. Do typowych objawów zalicza się: utratę sprawności manualnej i zdolności mówienia, zaburzenia koordynacji ruchowej ciała, stereotypowe ruchy rąk, zgrzytanie zębami, problemy z kontaktami społecznymi, napady padaczkowe, problemy żołądkowe jelitowe i oddechowe, w późniejszym okresie skoliozy i przykurcze mięśniowe, mogą także wystąpić problemy kardiologiczne.
Postanowiliśmy działać, wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, aby Martynka była szczęśliwa, mogła samodzielnie funkcjonować i czerpać radość z życia. Dowiedzieliśmy się, że w USA dostępny jest lek, który poprawia funkcjonowanie dziewczynek z Zespołem Retta. Jednak jego cena okazała się ogromna… Kilkadziesiąt tysięcy dolarów miesięcznie! Zdecydowaliśmy się na otwarcie zbiórki, która okazała się wielkim sukcesem. W rok zebraliśmy kwotę potrzebną na wiele miesięcy leczenia. Dziś wiemy, że terapia działa i pozwala hamować postęp choroby.

Niestety koszt walki o zdrowie Martynki jest ogromny... Na tyle duży, że zwykła rodzina, tak jak nasza, nie jest w stanie samemu go udźwignąć... Dalej czekamy też na rozwój innych form terapii dziewczynek z Zespołem Retta. Trwają badania nad terapię genową.
Prosimy – pomóż nam walczyć o Martynkę. Dla Ciebie to może być jeden mały gest. Dla nas – wszystko. Wierzymy, że z Waszą pomocą jesteśmy w stanie uzbierać tak dużą kwotę i pomóc naszemu dziecku, a tym samym dać jej szansę na lepsze życie. Dziękujemy za każdą okazaną nam pomoc i wsparcie.
Z całego serca dziękujemy,
Rodzice, Magda i Darek

➡️ Grupa Licytacyjna na Facebooku
➡️ Strona Martynki na Facebooku

- Wpłata anonimowa50 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Walczymy o Martynkę
- Wpłata anonimowa10 zł
- Darek20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Martynka Milczący Aniołek
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Walczymy o Martynkę