Zbiórka zakończona
Marysia Mosoń - zdjęcie główne

Marysia walczy z guzem mózgu❗️Pilnie potrzebna pomoc❗️

Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne, transport, pobyt

Zgłaszający zbiórkę:
Marysia Mosoń, 7 lat
Kowalowa, małopolskie
Guz mózgu - struniak niskozróżnicowany
Rozpoczęcie: 12 sierpnia 2022
Zakończenie: 15 maja 2023
399 360 zł(88,93%)
Wsparło 4157 osób

Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne, transport, pobyt

Zgłaszający zbiórkę:
Marysia Mosoń, 7 lat
Kowalowa, małopolskie
Guz mózgu - struniak niskozróżnicowany
Rozpoczęcie: 12 sierpnia 2022
Zakończenie: 15 maja 2023

Aktualizacje

  • PILNE❗️Nowe informacja prosto z pola walki❗️Błagamy o ratunek...

    BARDZO WAŻNE INFORMACJE!

    Przeczytaj apel zrozpaczonych rodziców:

    Badanie wykazało, że Marysia może zostać zoperowana! Operacja odbędzie się 2 grudnia, tak jak to było zaplanowane. Będzie ona bardzo, bardzo skomplikowana. Potrwa minimum 12 godzin...  Jeżeli lekarze skończą po 6 godzinach tzn. że się poddali, że nic więcej nie da się zrobić... Piszę te słowa i nie mogę pohamować łez... 

    Guz po chemii znacznie się zmniejszył, ale niestety nie w takim stopniu, aby mógł zostać usunięty w całości. Operacja będzie przeprowadzona dostępem przez buzię. Podczas niej dojdzie do konieczności przeszczepienia tkanek z uda i brzucha w celu uzupełnienia, uszczelnienia miejsc po wycięciu guza...

    Wycięcie guza uwolni więzadła, które są przez niego "obrośnięte", co spowoduje, że zwiększy się niestabilność głowy. Stąd konieczna będzie druga operacja stabilizacji kręgosłupa... 

    Już wiemy, że rana będzie długo się goić i po operacji Marysia minimum 10 dni będzie żywiona przez sondę.

    Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, a wierzymy, że tak będzie i na drodze nie staną inne przeszkody, Marysia z kliniki w Tubingen zostanie przewieziona prosto do kliniki w Manheim w celu przeprowadzenia operacji stabilizacji kręgosłupa.

    Tak jak wspomniałam, guz nie zostanie usunięty w całości, dlatego po stabilizacji kręgosłupa kolejnym etapem leczenia będzie protonoterapia - która będzie miała za zadanie dobić resztę tego, co zostanie w główce... 

    Nasza Marysia jest najdzielniejszą dziewczynką, jaką znam. Wszyscy zastanawiamy się skąd w takim małym człowieku, aż tyle siły... Niestety, wiemy, że bez Waszej pomocy nie uda jej się wygrać tej dramatycznej walki o życie. 

    Dlatego po raz kolejny proszę - kto wierzy - niech się pomodli za naszą Marysię i za nas,  a reszta - niech mocno trzyma kciuki, aby wszystko było dobrze i żebyśmy przetrwali ten trudny czas... 

    Przed nami naprawdę długa zdrowa, bądźcie z nami... 

    Rodzice 

  • Koszmarnie ciężka droga po życie... Marysia walczy – nowe wieści❗️

    Nigdy nie sądziłem, że znajdę się w takim miejscu. Bezradność – chyba nie ma gorszego uczucia. Zwłaszcza gdy dotyczy walki o życie własnego dziecka... 

    Marysia zakończyła piąty cykl chemioterapii. To pozwoliło na wyznaczenie wstępnego termin operacji na 2 grudnia! Jednak ze względu na ciężki przypadek, jakim jest rodzaj i lokalizacja guza, lekarze z Niemiec chcą zobaczyć córkę jeszcze we wcześniejszym terminie – najpóźniej 22 listopada!

    Wizyta będzie miała na celu szczegółowe omówienie historii choroby, a następnie przeprowadzenie badań kwalifikujących do operacji.

    Co ważne – badania będą polegać na pobraniu odcisku błony śluzowej ściany gardła i ocenieniu jej stanu.

    Jeżeli okaże się, że błona śluzowa jest w znacznym stopniu uszkodzona lub nacieka na nią guz – operacja niestety nie będzie możliwa... Jeżeli jednak wszystko będzie dobrze i dojdzie do operacji – lekarze mówią wprost o ogromnym ryzyku...

    Jesteśmy przerażeni, jednak wiemy, że to nasza jedyna szansa!

    Marysia jest niezwykle dzielna, silna, odważna, waleczna! Te cechy to połowa sukcesu, druga połowa to pieniądze, których cały czas nam brakuje. Znamy wstępne kosztorys za leczenie Marysi, pobyt i transport. Kwota jest gigantyczna i opiewa na 450 000 złotych...

    Taka jest cena za życie naszego dziecka! Sami nie zdołamy jej zapłacić...

    Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i błagamy, zostańcie z nami do końca!  Prosimy o każdą złotówkę, o modlitwę oraz masowe udostępnianie zbiórki Marysi w mediach społecznościowych. 

    To nasza jedyna, ostatnia nadzieja. Jesteście nią Wy...

    Zrozpaczony tata 

Opis zbiórki

Nie wiem, ile razy już czytałam widniejącą na dokumentach mojego dziecka diagnozę. Dziesiątki czy setki? Jednak za każdym razem, kiedy docieram do słów "guz mózgu" całe moje ciało pokrywa dreszcz...

Choroba naszego dziecka sprawiła, że świat się zawalił, ale to, z czym zmagamy się teraz jest jeszcze gorsze. Dziś mamy wrażenie, że z każdym dniem odkrywamy nowe oblicze piekła... Jednak choć strach jest paraliżujący to nie możemy się poddać. Walczymy o najwyższą stawkę – życie naszej córki!

Wszystko zaczęło się w lipcu tego roku. Najpierw Marysia zaczęła mówić przez zatkany nos, a chwilę później pojawiło się nocne chrapanie. Stwierdziliśmy, że powinniśmy skonsultować się ze specjalistą. Poszliśmy więc do laryngologa, który po 2-miesięcznym leczeniu mającym na celu obkurczenie 3. migdałka, zalecił jego usunięcie. Zabieg miał się odbyć za około pół roku. Niestety, przez ten czas samopoczucie Marysi z każdym dniem się pogarszało... 

Córeczka zaczęła w ciągu dnia być senna, zmęczona, niechętna do zabawy. Czuliśmy, że dzieje się coś złego. Natychmiast trafiliśmy do szpitala, gdzie zrobiono Marysi szczegółowe badania, w tym tomograf komputerowy. Wyniki były zatrważające! W główce naszej córki wykryto guza!

Nogi się pod nami ugięły. Mieliśmy ochotę krzyczeć z niemocy i zdezorientowania! Bo przecież to nie może dotyczyć naszej córki! Ona jest jeszcze za mała na takie cierpienie... Zbyt mała na śmierć...

Później wszystko działo się z zawrotnym tempie

Córka rozpoczęła leczenie. Przeszła operację pobrania wycinka guza do badań histopatologicznych, po którym spędziła tydzień na intensywnej terapii. Obecnie jest w trakcie przyjmowania drugiego cyklu chemioterapii. 

Niestety, wyniki, które w ostatnich dniach otrzymaliśmy nie napawają nas optymizmem. Mamy do pokonania groźnego wroga, jakim jest struniak niskozróżnicowany - agresywny, złośliwy. Zlokalizowany  u podstawy czaszki z naciekami na gardło, kość klinową i C2. 

Jesteśmy przerażeni, jednak wiemy, że się nie poddamy! Na pytanie, czy nasza Marysia jest dzielna odpowiadamy, że jest WOJOWNICZKĄ i jest najodważniejsza wraz ze swoimi koleżankami i kolegami z oddziału onkologii!  

Jednak wiemy z jak groźnym przeciwnikiem mamy do czynienia, szukamy więc pomocy wszędzie, nawet poza granicami naszego kraju! Skontaktowaliśmy się już z różnymi klinikami. Nie znamy jeszcze konkretnych kwot, niestety dziś już wiemy, że leczenie będzie niezwykle kosztowne i znacznie przekroczy nasze możliwości... 

Jesteśmy przerażeni... Bo liczy się czas! Choroba z każdą sekundą zabiera siły naszej córki, a strach o jej zdrowie całkowicie nas paraliżuje. Dlatego ze łzami w oczach zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc dla naszej kochanej Marysi. Każda złotówka, udostępnienie, słowo wsparcia jest dla nas na wagę złota!

Prosimy, nie zostawiajcie nas samych w tej dramatycznej walce!

Rodzice Marysi 

Marysia Mosoń

➡️ Licytacje: Razem dla Marysi 💚

Marysia Mosoń

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj