Mateusz Chaba, 34 lata

Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Mój chłopak poszedł do szpitala na planową operację stabilizacji kręgosłupa. W trakcie doszło do zatrzymania akcji serca!

Mateusz był reanimowany aż 20 minut. Udało się, wrócił do nas! Na pewno gdzieś tam walczył, żeby to nie był jeszcze koniec. Lekarze wprowadzili Matiego w stan śpiączki farmakologicznej. Gdy go wybudzili, okazało się, że w operowanej okolicy utworzył się krwiak, a jedna ze śrub przemieściła się w wyniku przeprowadzonej reanimacji.

Ja wciąż wierzę, że Mateusz do nas wróci, taki, jak przed operacją. Znów za rękę pójdziemy na spacer, wrócimy do planowania wspólnej przyszłości. To nie miało być tak…

Wraz z całą rodziną i bliskimi Mateusza z całego serca prosimy o wsparcie. Walka będzie długa i ciężka, ale także niezwykle kosztowna. Bez pomocy nie damy rady...

Beata