Pilne!
Mateusz Chrobak - zdjęcie główne

Czas – do 14 czerwca❗️Wyjazd do Austrii na operację serca, to wyjazd po życie

Cel zbiórki: Operacja serca w klinice w Linz, leczenie i rehabilitacja

Zgłaszający zbiórkę:
Mateusz Chrobak, 20 lat
Sułkowice, małopolskie
Wada serca - przełożenie dużych naczyń TGA, niedomykalność zastawek trójdzielnej i aortalnej
Rozpoczęcie: 24 kwietnia 2024
Zakończenie: 20 grudnia 2025
164 854 zł(38,74%)
Do końca: 13 dniBrakuje 260 678 zł
WesprzyjWsparło 1685 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0556613
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: Operacja serca w klinice w Linz, leczenie i rehabilitacja

Zgłaszający zbiórkę:
Mateusz Chrobak, 20 lat
Sułkowice, małopolskie
Wada serca - przełożenie dużych naczyń TGA, niedomykalność zastawek trójdzielnej i aortalnej
Rozpoczęcie: 24 kwietnia 2024
Zakończenie: 20 grudnia 2025

Aktualizacje

  • Aktualizacja 📣

    Sierpień był kolejnym miesiącem spędzonym w szpitalu. Wystąpiły powikłania po operacji. Z miejsca, gdzie podłączone było ECMO (prawe udo), sączył się płyn i zrobił się stan zapalny. Dr. Mair wykonał trzy punkcje płynu. Dzięki jego usunięciu i terapii antybiotykiem rana ładnie się goiła i po 20 sierpnia wróciliśmy do domu, pod warunkiem kontroli w Polsce.

    Dwa  dni po powrocie do domu Mateusz wrócił do szpitala. Tym razem w Krakowie na oddział kardiologiczny. Obserwacja płynu w udzie, tomografia serca. Wszystko się unormowało. Wyszły jedynie zaburzenia rytmu. Zwiększono dawki leków i po tygodniu powrót do domu i na rehabilitacje.

    Za miesiąc kolejny powrót na oddział w Krakowie. Gdyby płyn dalej się zbierał w większej ilości, wracamy do Linz. W styczniu dokładna kontrola w klinice w Austrii, z cewnikowaniem.

    Mateusz Chrobak

    W Krakowie kardiolodzy, chirurg naczyń i kardiochirurg powiedzieli nam, że operacja którą przeszedł Mateusz to coś niesamowitego i nierealnego do wykonania w Polsce. Cieszy ich, że jest ośrodek w Europie, który daje szanse młodym ludziom na życie.

    Mateusz stoczył bitwę o życie i żyje. Musi brać leki, zastrzyki przeciwzakrzepowe, chodzi na rehabilitację kardiologiczną, musi kontrolować rytm serca.

    Mamy nadzieję, że płyn z uszkodzonych naczyń limfatycznych przestanie się sączyć i wrócimy do Linz dopiero w styczniu, nie wcześniej. Wtedy też będziemy wiedzieć, czy walka jest wygrana.

  • Uwaga! Mateusz wciąż potrzebuje POMOCY!

    Kochani!

    Mamy dla Was nowe informacje.

    11 lipca wróciliśmy do domu. Mateusz powoli wracał do sił. Rozpoczął rehabilitację kardiologiczną konieczną po operacji serca. 

    Wydawało nam się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, że w końcu wychodzimy na prostą... Niestety, nasza nadzieja okazała się złudna.

    Z rany w pachwinie nogi (w miejscu, gdzie Mateusz miał założony dren i przeprowadzoną operację zamknięcia osierdzia) – cieknie płyn.

    Nie wygląda to dobrze... Wizyty w szpitalu i u kardiologa potwierdziły, że wystąpił stan zapalny.  Dr Mair zdecydował, że Mateusz musi wrócić do kliniki... 11 sierpnia byliśmy już na miejscu. 

    W poniedziałek rano w szpitalu odbyło się ściąganie płynu osierdziowego. Niestety było go niesamowicie dużo... W środę konieczne było powtórzenie zabiegu.

    Lekarze uspokajają nas mówiąc, że to zdarza się po tak ciężkich operacjach... Jednak w Mateuszu jest dużo lęku i starchu o to, co przyniesie jutro... Ten chłopak przeszedł już zbyt wiele... 

    Prosimy Was o dalszą pomoc! Nie zostawiajcie nas, zwłaszca teraz kiedy walka o zdrowie, sprawność i przyszłość Mateusz nadal jest tak zacięta... 

  • Z ostatniej chwili❗️

    Ostatnie trzy doby Mateusz spędził na intensywnej terapii zmęczony pełen lęku. Mogliśmy być u niego przez godzinę, a najgorsze było zostawianie go samego.

    Nasz syn jest wojownikiem, ale teraz tak nie wygląda. Patrzy na nas swoimi ciemnymi oczami pełnymi bólu. Lekarze mówią, że potrzebuje dużo czasu.

    Operacja była naprawdę trudna. Brało w niej udział wielu kardiochirurgów, którzy codziennie przychodzą do Mateusza. Opowiadają o operacji, powtarzają, że są szczęśliwi, że udało się wszystko zrobić.

Opis zbiórki

Nazywam się Mateusz Chrobak, we wrześniu skończyłem 18 lat. Od urodzenia choruję na bardzo poważną wadę serca, do której jeszcze dochodzi duża niewydolność serca i płuc. W swoim życiu przeszedłem już ponad 20 operacji ratujących życie. Jedne udane, inne niekoniecznie...
Do 2009 roku byłem leczony w Polsce, a od 2010 do 2022 w Niemczech. Ostatnie dwa lata leczyłem się w Bostonie. Moi rodzice ze starszym bratem szukali i szukają, pomocy gdzie się da. Walczą o mnie ze wszystkich sił. W 2022 roku lekarze z Niemiec powiedzieli nam, że nie są już w stanie pomóc

Mateusz Chrobak

Po rozległym, zawale serca w 2016, ledwo uszedłem z życiem. O przeszczepie nie ma mowy. Samo przygotowanie jest niezwykle ryzykowne, nie wspominając o odrzucie, powstawaniu guzów oraz nieustannym stresie i strachu. Tę opinię podzielają zarówno polscy jak i zagraniczni kardiochirurdzy.

Wiele szpitali na całym świecie nam odmówiło, oprócz szpitala Boston Children's Hospital. We wrześniu 2023 roku poleciałem na konsultację z lekarzami oraz badania. W grudniu lekarze z Bostonu zdecydowali się mi oficjalnie pomóc. 5 czerwca ponownie wróciłem do Stanów Zjednoczonych. Miałem dużo różnych badań włącznie z rozmową z prof. Devlinem – onkologiem radiacyjnym, który wytłumaczył mi, że moje białe krwinki nie tolerują żadnych „obcych”. Produkują tkankę bliznowatą która pokrywa każdy stent, zastawkę, powodując coraz gorszy przepływ krwi.

14 czerwca zespół z Brigham Women’s Hospital i Boston Children Hospital przeprowadzili zabieg w czasie którego mieli usunąć tkankę z lewego naczynia wieńcowego za pomocą promieniowania i ingerencji kardiochirurgicznej. Niestety nie udało się dojść do naczynia. Było zbyt duże ryzyko kolejnego zawału.

Mateusz Chrobak

Dodatkowo okazało się, że zastawka tętnicy płucnej jest coraz bardziej zwężona. Potrzebny jest też bajpas. Czy byłem zły ? Nie. Czułem, że cały plan się nie uda. Kiedy tydzień później lekarze powiedzieli mi, jak trudnej i ryzykownej operacji potrzebuję w ciągu kolejnych miesięcy pomyślałem sobie ‘DOŚĆ’, już nie chcę. Powiedziałem to moim rodzicom. Wiem że było im trudno, ale byli ze mną. Dali mi czas i przestrzeń. Tego potrzebowałem. Trudno jest ciągle się bać. Mieć nadzieję i tracić ją.

Trzy miesiące później powiedziałem rodzicom, że polecę jeszcze raz, bo chcę żyć. Oni wiedzieli, że tak będzie. Znają mnie i w tym czasie konsultowali się z lekarzami z Krakowa, Poznania, Zabrza. Chcieli wiedzieć, co robić dalej, jak mogą mi pomóc.

Wszyscy byli zgodni, mówiąc, że nie dziwią się mi, że się boję. W lutym tego roku miałem badania w szpitalu Jana Pawła II w Krakowie. Wyniki bardzo złe. Zwężenie zastawki jeszcze większe. Gorszy przepływ w naczyniu wieńcowym. Wszystko nie tak. Dodatkowo pojawiło się bardzo duże ryzyko nadciśnienia płucnego, a to oznacza KONIEC. Wiedziałem, że takie wyniki nie pozwolą mi na lot do Bostonu. Mówiła mi już o tym dr. Newburger z Boston Children Hospital w styczniu, sugerując, że trzeba znaleźć ośrodek w Europie, gdzie mnie zoperują. Znów niepewność. Ale moi rodzice zaczęli działać i znaleźli klinikę w Linz w Austrii, gdzie dr. Rudolf Maier ze swoim zespołem przeprowadzi taką operację, jaką zaplanowano w Bostonie. Musiałem podjąć decyzję, bo chcę ŻYĆ. Poprosiłem tylko lekarzy, aby pozwolili mi w maju zdawać maturę, bo nie wiem, jak będzie po operacji.

Trzy tygodnie temu dostaliśmy wiadomość o terminie. 14 czerwca operacja. Kilka dni wcześniej muszę być na miejscu.
Czasu jest mało, ale wiem, że tak jak przy wcześniejszych operacjach, tak i teraz mogę liczyć na Was. Bardzo potrzebuję Waszej pomocy.

Mateusz Chrobak

Wyjazd do Austrii, to wyjazd po życie. Chciałbym normalnie żyć, przestać się stresować – tym, że zasłabnę, że coś mi się stanie, że czegoś nie mogę, że coś zagraża mojemu życiu.

Od dłuższego czasu nie mam już siły. Cała ta sytuacja ze zbiórką oraz wyjazdem mnie przybija. Powinienem się cieszyć, że wszystko jest na dobrej drodze, ale nie jest to łatwe. Jestem najzwyczajniej w świecie zmęczony i chciałbym odpocząć. Nie myśleć o tym, że może być to podróż w jedną stronę. Mimo że wiara i modlitwa daje mi względny spokój, to nie trwa on długo. Chciałbym odetchnąć z ulgą i pomyśleć „Długo na to czekałem”. Przez to wszystko, nie mam nawet planów na wakacje.
Nadzieja umiera ostatnia, więc proszę wszystkich o wsparcie i modlitwę.
Mateusz Chrobak

–––––––––––––

LICYTACJE DLA MATEUSZA –> KLIK

Wybierz zakładkę
Sortuj według