

Młody tata toczy dramatyczną walkę o życie❗️Daj mu szansę na powrót do rodziny!
Cel zbiórki: Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Opis zbiórki
Ten dzień nie wróżył nic złego. Nie spodziewałam się, że mój mąż nie wróci już do domu. Mateusz doznał bardzo ciężkich obrażeń głowy, które doprowadziły do niedotlenienia mózgu. Od razu, nieprzytomny, trafił na OIOM, gdzie przebywał przez miesiąc. W jednej chwili szczęście naszej rodziny zniknęło w głuchych, białych szpitalnych ścianach. Niepewność wciąż miesza się ze strachem o to, co przyniesie kolejny dzień.
Mateusz przeszedł już trzy operacje mózgu. Z oddziału intensywnej terapii przeniesiono go do zakładu opiekuńczo-leczniczego. Od dnia doznania urazów, przebywa w śpiączce, nieświadomy stanu, w którym się znajduje.

Odwiedzam męża codziennie. Każdego dnia przychodzę, trzymam go za rękę. Mówię do niego: „Cześć, to ja, Twoja Ola”. Mam wrażenie, że czasem krótko reaguje na moje słowa, otwierając na chwilę jedno oko. To jednak tylko sekundy. Łudzę się, że to dzięki mojej obecności i słowom, ale wiem, że to prawdopodobnie mimowolne, nieświadome ruchy.
Lekarze nie potrafią podać żadnych konkretnych informacji na temat stanu neurologicznego Mateusza, nie wiedzą, co mu dokładnie dolega. Jest w stanie wegetatywnym, ze znikomą świadomością. Czasem reaguje na bodźce bólowe. Nie mają pewności, czy z tego wyjdzie. Wiem tylko, że specjalistyczne leczenie i rehabilitacja to konieczność. To jedyna szansa na powrót do sprawności.
Mamy z Mateuszem dwóch synków. Jeden z nich skończy niedługo trzy latka, drugi nie ma nawet roku. Starszy synek wciąż pyta: „Gdzie jest tatuś? Gdzie pojechał? Kiedy wróci?”. To druzgocące. Rozpadam się na milion kawałków z niemocy, bo nie wiem, co odpowiedzieć swojemu dziecku...

Nasze szczęśliwe życie w jednej chwili legło w gruzach. Marzę o tym, by Mateusz wrócił do domu. By nasza codzienność znów wyglądała tak, jak kilka tygodni temu. Żeby przyszedł, uśmiechnął się i otoczył całą naszą trójkę silnym ramieniem. Dziś mierzę się sama z każdym dniem, łącząc opiekę nad dziećmi z wizytami w ośrodku. Codzienność bez mojego Mateusza jest okrutnie przytłaczająca.
Leczenie oraz specjalistyczna rehabilitacja wiążą się z ogromnymi kosztami. Sama nie jestem w stanie ich pokryć. Mateusz zawsze był tym, który pomagał innym. Dziś to on potrzebuje Twojej pomocy. Czas działa na naszą niekorzyść, dlatego proszę, pomóż już teraz! Daj Mateuszowi szansę na życie, na powrót do kochającej rodziny!
Ola, żona Mateusza
- Łukasz100 zł
- Justyna50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa20 zł