Kornel obudź się, czeka na Ciebie wspinaczka po zdrowie❗️Czekamy…

6-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 5 Listopada 2022
Aktualizacje
UWAGA, AKCJA SIĘ NIE KOŃCZY! Nasz cel jest szczytny - zdrowie Mateusza❗️
Zebraliśmy z waszą pomocą na pierwsze pół roku leczenia, Mateusza!
To, co wydarzyło się po pojawieniu zbiórki przeszło nasze wszelkie nadzieje i oczekiwania!
Chcieliśmy pomóc rodzinie Korniego w pierwszych 6 miesiącach rehabilitacji. Dzisiaj widzimy, że dzięki wielkiej tęsknocie za tym człowiekiem MOŻEMY ZDECYDOWANIE WIĘCEJ!
Postanowiliśmy mierzyć dalej, walczyć dalej! O jego zdrowie i szanse. Nasz wojownik dzięki Wam będzie mógł od razu zacząć rehabilitację. Rodzina Matiego nigdy nie stanie przed ograniczeniem, jakim są koszty leczenia!
Dziękujemy i prosimy o symboliczne podwojenie, potrojenie wpłat? Tych wpłat, które już przelaliście na zbiórkę w jej pierwszym etapie!
Wchodzicie w to?
To będzie piękny gest serca i dobry uczynek liczony w wymiarze zdrowia naszego Kornela!
Dobro wraca!
Opis zbiórki
Mateusz to człowiek, którego synonimem może być sumienność. Wiemy, że kiedy już się wybudzi starczy mu sił i zapału do walki o zdrowie. Jedyną przeszkodą mogą być koszty leczenia. Przyjaciół ma się niewielu, ale za to Ci prawdziwi zostają na całe życie. Niektórzy z nas znają Mateusza już ponad 15 lat! Jesteśmy grupą znajomych, która przeżywa ze sobą wszystkie wzloty i upadki. Dlatego i dzisiaj nie mogło nas obok niego zabraknąć.
Mateusz zmroził nam wszystkim krew w żyłach, gdy dowiedzieliśmy się o wypadku... Miał niestety ogromnego pecha! Ale o ile można coś takie powiedzieć w tej sytuacji — jesteśmy spokojni. Trafiło na gościa, który nigdy się nie poddaje i jest po prostu silnym wojownikiem!
Korni ma 27 lat i jest z wykształcenia architektem. Lubiąc wyzwania, dość szybko się przebranżowił. Na co dzień pracuje w branży IT. Inteligentny facet z duszą sportowca. Pasjonuje się wspinaczką i kolarstwem górskim, a sezonowo kitesurfingiem i skitourami. Wolne chwile spędza na prawym siedzeniu samochodu rajdowego.
19 lipca w wyniku nieszczęśliwego wypadku na rowerze, trafił do szpitala wojskowego w Krakowie. Kornel (bo tak nazywają go najbliżsi) pokonywał jedną z przeszkód. Zawsze brał pod uwagę bezpieczeństwo. Miał na sobie kask i długo przed zjazdem obmyślał wszystko za i przeciw.
Zjechałem przed nim i obserwowałem jego podejście. Korni miał wielkiego pecha, bo o ile przeszkoda nie sprawiła kłopotu, to zrobił to rower. Złe ustawienie, upadek i tragedia. Widząc to wszystko, pomyślałem: „skończy się złamaniem obojczyka”. Ale Mateusz nie wstawał… W taki sposób zaczęła się jego i nasza tragedia.
Od tego czasu jest w śpiączce. Wcześniej podłączony do respiratora, dziś oddycha już samodzielnie. Pod opieką medyczną oraz wsparciem swojej rodziny i najbliższych jest w coraz lepszej formie.
Intensywna i wzmożona rehabilitacja jest niezwykle ważna i powinna już być wdrażana. Mateusza mięśnie muszą być w ciągłej pracy. Póki jest w śpiączce, ćwiczenia odbywają się biernie. Nie możemy pozwolić na odleżyny i na przykurcze. Chcielibyśmy przygotować go do możliwie najlepszych warunków leczenia, gdy tylko do nas „wróci”.
Mateusz jest aktualnie na oddziale neurologicznym. Za jakiś czas będzie musiał zostać przeniesiony do specjalistycznego ośrodka. Miesięczny rachunek za rehabilitację to około 30 tysięcy złotych, a rodzina nie jest w stanie samodzielnie pokryć wszystkich kosztów.
Czy to miałoby oznaczać, że się poddamy? Nigdy w życiu…
Przyjaciele o Kornim:
- "Nasz przyjaciel, Korni należy do grupy tych osób, które na liście do pomocy otaczających go ludzi zawsze stara się zajmować jedno z pierwszych miejsc."
- "Jest osobą zdecydowanie wytrwałą, zdeterminowaną i pracowitą jak mało kto. Kocha wszelkie aktywności sportowe, do których swoim pozytywnym nastawieniem, oraz stoickim spokojem przekonywał znajomych przed lub podczas ich pierwszych treningów."
- "Znamy się z Kornelem już ponad 15lat! Dojrzeliśmy przez te lata, pozmieniało się sporo, ale mimo natłoku obowiązków był czas na wspólne pasje. Teraz, już w dorosłym życiu, po pracy grywamy albo w gry planszowe albo jeździmy na rowerach. Zawsze imponował mi swoim sportowym zacięciem i dążeniem do perfekcji! Teraz też się z tego wyzbiera!"
Siła wielu małych kwot sprawi, że możemy RAZEM pomóc w wybudzaniu Kornela. Naszym celem jest wsparcie rodziny przez najbliższe 6 miesięcy!
On jest, słyszy nas, czujemy to i widzimy w małych gestach. Wierzymy, że do nas wróci! Pomóżcie nam go wybudzić!
Bliscy
*Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.