

Patrzę na syna i chcę wierzyć, że do mnie wróci – proszę, pomóż Mateuszowi w walce ze skutkami malformacji!
Cel zbiórki: Kontynuacja rehabilitacji
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Kasiawspiera już 2 miesiące
Cel zbiórki: Kontynuacja rehabilitacji
Aktualizacje
Tylko z Waszą pomocą mój syn ma szansę na sprawność❗️RATUNKU!
Kochani, dziękuję Wam za dotychczas okazane wsparcie dla mojego syna, Mateusza. Dzięki Waszej pomocy mogłem zapewnić mu odpowiednie warunki na powrót do domu.
Dziś już Mateusz jest ze mną, w domu, z którego zrobiłem małe hospicjum. Czasem zdaje mi się, że zaczął troszkę słyszeć i widzieć, jednak boję się, że to tylko moja wyobraźnia.
Jego stan wciąż jest bardzo zły. Nie rusza rękami ani nogami. Pojawiają się jedynie mimowolne ruchy, gdy coś go zaboli.
Cały czas syn ma zapewnioną stałą rehabilitację. Każdego dnia nieustannie walczymy o najmniejszy postęp. Mimo bólu i łez próbujemy wypracować nowe umiejętności.
Ze względu na to, że Mateusz wrócił już do domu, muszę zapewnić mu domowe wizyty lekarzy i rehabilitantów. Niestety, wiąże się to z ogromnymi kosztami. Dlatego ponownie zwracam się z prośbą o wsparcie. Tylko z Waszą pomocą może się udać. Będę wdzięczny za każdy, najdrobniejszy nawet gest!
Tata Mateusza
Opis zbiórki
Mój syn, Mateusz, niedawno wkroczył w dorosłość. Chciał rozpocząć samodzielne życie, miał wiele marzeń i planów. Niestety, zamiast tego musiał zmierzyć się z okrutnym przeciwnikiem – malformacją mózgowia, która przesunęła w czasie wszystkie jego cele...
Wiedzieliśmy o chorobie Mateusza od dawna. Została ona rozpoznana we wczesnym dzieciństwie. Niestety nie można jej zoperować, więc jedyne, co mogliśmy zrobić, to kontrolować jego stan. Mój ukochany syn latami rozwijał się prawidłowo. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że malformacja zaatakuje znienacka.
Na początku maja 2024 roku u Mateusza wystąpiły zaburzenia świadomości. Był bardzo osłabiony, miał trudność z rozumieniem komunikatów. Stan syna od razu mnie zaniepokoił. Bardzo bałem się, że sytuacja sprzed roku się powtórzy, a choroba znów sparaliżuje jego lewą stronę ciała. Postanowiliśmy udać się na SOR.

W szpitalu podano Mateuszowi leki. Jego stan był stabilny, więc wysłano nas do domu. Na kontrolnej wizycie stało się jednak najgorsze. Mój syn dostał nagłego, niespodziewanego ataku padaczki, którego nie dało się uspokoić…
Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki na dwa tygodnie. Gdy tylko go wybudzali, padaczka na nowo atakowała. Mateusz nie reagował na żadne podawane przez nich leki. Kiedy po miesiącu udało się znaleźć odpowiedni środek, a stan syna się ustabilizował, podjęto decyzję o przetransportowaniu go do ośrodka rehabilitacyjnego.

Cieszyłem się, że najgorsze jest już za nim. Niestety, radość trwała jedynie dwa dni. Kolejny atak padaczki doprowadził do następnych dni spędzonych w śpiączce… Lekarze mówią, że malformacji Mateusza nie da się zoperować. Priorytetem jest teraz farmakoterapia i bardzo kosztowna rehabilitacja.
Obecnie Mateusz otwiera oczy, ale nie wiem, czy mnie widzi. Patrzę na niego z nadzieją, że do mnie wróci. Codziennie o nim myślę i wierzę, że mimo napadów padaczki i tego milczenia, które mnie boli, on wciąż tam jest...

Dzięki Wam syn może walczyć o powrót do sprawności w czasie rehabilitacji. Zaczyna prostować lewą nogę i jest bardzo dzielny. Ja przygotowuję się na jego powrót i buduję miejsce, w którym będzie miał spokój, bliskość i profesjonalną opiekę. Jednak to wszystko wiąże się z bardzo wysokimi kosztami...
Proszę, bądźcie z Mateuszem. Przekażcie choćby symboliczną wpłatę i udostępnijcie zbiórkę. Wierzę, że razem z Wami uda się sprawić, że mój syn odzyska dawne życie...
Tata Mateusza
- Wpłata anonimowa20 zł
- Joanna50 zł
Mateusz czekamy na Twój powrot
- Wpłata w ramach Stałej PomocyKasia50 zł
- Wpłata w ramach Stałej PomocyKasia50 zł
- 500 zł
- Wpłata anonimowa200 zł