Życie liczone w uderzeniach chorego serca... Na pomoc Mateuszkowi❗️

Pobyt w szpitalu i dalsze leczenie w USA
Zakończenie: 11 Lipca 2023
Opis zbiórki
Los z nas zadrwił okrutnie… Mimo zebranych środków, mimo udanej operacji, stało się coś, czego nikt nie przewidział. Jest mały procent dzieci, których organizm odrzuca zmiany po operacji Fontana. I Mateuszek znalazł się wśród nich… Operacja ratująca życie zmieniła się w walkę ze śmiercią… Synek jest z nami – to najważniejsze. Ale my wciąż błagamy o pomoc dla Mateuszka. Cały czas jesteśmy w szpitalu, a dalsze leczenie nie było ujęte we wcześniejszym kosztorysie… Proszę, pomóżcie nam go ratować!
Serce mi pęka, gdy to piszę… Ciężko powstrzymać łzy, więc je przełykam i walczymy dalej. Nie ma innego wyjścia... 20 marca odbyła się długo wyczekiwana operacja serca metodą Fontana, na którą zebraliśmy dzięki Darczyńcom Siepomaga.pl. Wylecieliśmy do USA po nadzieję na nowe życie. Tymczasem stało się coś strasznego…
Okazało się, że po operacji organizm Mateuszka odrzucił wszystkie zmiany! Od tamtej pory jesteśmy cały czas na oddziale intensywnej terapii. W tym czasie synek przeszedł dodatkowo 3 cewnikowania serca – mieliśmy nadzieję za każdym razem, że tym razem usłyszymy dobre wieści i serduszko udźwignie tę ogromną zmianę! Tak się jednak nie stało… Lekarze podjęli trudną decyzję o kolejnej ciężkiej operacji i cofnięciu wszystkiego, co udało im się zrobić…
Podczas tej wyboistej drogi udało się poszerzyć żyłę płucną, która wcześniej była bardzo zwężona. Lekarze wstawili tzw. szant, by choć trochę podwyższyć saturacje. W tym momencie nie ma już innej możliwości, by pomóc Mateuszkowi i poprawić jego funkcjonowanie…
Pobyt w szpitalu przedłuży nam się o miesiąc, około. Pobyt tu mieliśmy opłacony jednak tylko do 5 kwietnia… Każdy kolejny dzień to dodatkowe 25 tysięcy złotych… Nie wiemy, jaki ostatecznie rachunek dostaniemy, gdy już uda nam się ustabilizować synka i wrócić do domu…
Mati był bardzo długo zaintubowany. Po operacji nie mógł odzyskać swojego oddechu, mimo kilkukrotnych prób. Przez to jest bardzo słaby, dochodzi do siebie znacznie wolniej, niż to zaplanowano…
Wszyscy w UPMC Children's Hospital of Pittsburgh ogromnie się starali. Robili, co w ich mocy, by pomóc Matiemu. Niestety, nikt nie miał wpływu na późniejsze wydarzenia… Nasz synek jest bardzo silny i się nie poddaje. Mimo ogromnego bólu, na który czasem pomaga już tylko morfina, dzień po dniu, kroczek po kroczku, wraca do siebie…
Niestety, dochodzą kolejne powikłania. Nowym problemem jest martwicze zapalenie jelit... Mati miał szansę w końcu zacząć jeść i pić samodzielnie, ale przez wszystko to, co wydarzyło się ostatnio, próby te są wstrzymane. Synek strasznie cierpi z tego powodu... Ciągle prosi mnie: "mamo jeść, mamo pić...". Moje serce pęka, w środku wszystko się skręca z żalu, bo nie mogę pomóc własnemu dziecku! Nie mogę dać mu nawet pić...
Gdy na OIOM-ie Mateuszka odwiedziła siostra, to ją obdarzył swoim pierwszym, delikatnym jeszcze uśmiechem… Mimo dramatycznych okoliczności, mimo tego wszystkiego, co się stało – on wciąż nam daje nadzieje. Musimy wierzyć, że jeszcze będzie dobrze. Nic innego nam nie zostało… Prosimy, bądźcie z nami w walce o życie Mateuszka!
Anna i Mariusz, rodzice
➡️ Licytacje - Licytacje dla Mateusza Pietraka
➡️ Strona na FB - Milion dla Mateuszka - uratuj mu życie