

Życie złamane w ułamku sekundy... Pomagamy Mateuszowi wrócić do zdrowia!
Cel zbiórki: półroczna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: półroczna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku
Aktualizacje
Pierwszy turnus mam już za sobą
Kochani,
jestem już po pierwszym turnusie w Krakowie i profesjonalnej rehabilitacji. Ćwiczenia i wszystkie sprzęty, które miałem do dyspozycji, były na najwyższym poziomie. Bardzo dużo się tam nauczyłem. Pieniędzy ze zbiórki wystarczyło póki co tylko na jeden, miesięczny turnus.
Obecnie przebywam w domu. Mam ogromną nadzieję, że to jeszcze nie koniec i uda nam się uzbierać potrzebne środki na kolejne turnusy, dzięki którym będę mógł wrócić do Krakowa. To dla mnie bardzo ważne.
Dziękując za dotychczasowe wsparcie, proszę o dalszą pomoc. Bez Was nie mam szans na sprawność...
Mateusz
Opis zbiórki
24 sierpnia moje dotychczasowe życie się skończyło. Zostało zmiażdżone, brutalnie złamane… Pękł kręgosłup, pękły żebra, śmierć wyciągnęła po mnie swą rękę. Stanąłem przed nią twarzą w twarz. I wtedy ona powiedziała: dostaniesz drugą szansę, ale wszystkiego będziesz musiał nauczyć się od nowa…

Mickiewicz miał rację. Zdrowie... ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto Cię stracił...
Ryk silnika, prędkość, adrenalina… Szukałem wrażeń, emocji, wolności. Jedna sekunda, chwila nieuwagi… Dalej już tylko ciemność. Potem ból, mnóstwo bólu. To jest ta strona medalu o której się nie myśli. Szczególnie mając 26 lat. Jakby była zapisana drobnym druczkiem… Gdybym mógł cofnąć czas, gdybym mógł wysłać MMS-a do samego siebie. Wiem, że wystarczyłoby jedno zdjęcie na wózku...
Piszę te słowa dzięki lekarzom. To oni ratowali moje życie, składali potrzaskane kości. Nie było im łatwo, wiele wylało się krwi. Kiedy maszyny pilnowały oddechu, oni walczyli o mnie wiele długich godzin i dni. Jak o niepodległość. Intensywna terapia stała się moim domem, a pielęgniarki niemal rodziną. Zaciągnąłem ogromny dług wdzięczności i teraz muszę zrobić wszystko, żeby go spłacić. Najpierw jednak trzeba odbudować ogromne zniszczenia w organizmie i nie ma na to innej drogi, jak tylko intensywna rehabilitacja.
Bardzo boleśnie przekonałem się, że jednak nie jestem niezniszczalny. Nogi nie chcą mnie słuchać, wraz z przerwaniem rdzenia kręgosłupa straciłem nad nimi kontrolę. Reszta ciała też potrzebuje naprawy. Jak dom zmieciony z powierzchni ziemi podczas huraganu. Krok po kroku, cegła po cegle. Od samych fundamentów. Moje życie zwolniło niemal do zera, a każdy dzień stał się podobny do następnego… Uczę się drugi raz tych samych umiejętności co kiedyś, za szczenięcych lat. Siadanie na wózku, obracanie się na łóżku, ubieranie. I tak jak wtedy - moja przyszłość zależy od dobrego serca innych ludzi…

Proszę o pomoc, bo rehabilitacja będzie kosztować niebotyczne pieniądze. Dzięki moim bliskim udało mi się trafić do specjalistycznego Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie, gdzie zastępy specjalistów pracują i będą pracowały dniami i nocami, żeby przywrócić mnie stanu używalności. Nie możemy tej rehabilitacji przerwać... Chcę wrócić do “żywych” i odzyskać jak największą samodzielność, żeby nie być obciążeniem dla najbliższych. Nadchodzące tygodnie okażą się kluczowe dla mojej sprawności. Pomóżcie mi chwycić tę szansę, sam niestety nie dam rady...
Uwierzcie mi - drugie życie smakuje inaczej. Człowiek docenia każdą chwilę, która kiedyś tak łatwo uciekała przez palce. Lekcję pokory mam już za sobą, przede mną lekcja cierpliwości i łapczywego chwytania najmniejszych sukcesów. Wierzę, że z Waszym wsparciem uda mi się dobrze przejść przez resztę moich dni. Być może nawet na własnych nogach...
Mateusz
- Wpłata anonimowa10 zł
- 50 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Anonimowa Pomagaczka20 zł