Matylda zaraża uśmiechem, pod którym kryje się ogromne cierpienie ‼️

Roczne turnusy rehabilitacyjne
Zakończenie: 9 Lutego 2024
Opis zbiórki
W ciąży czułam się doskonale, nie było żadnych niepokojących objawów. Do czasu… W 23. tygodniu, podczas kontrolnego badania USG – lekarz poinformował mnie, że moja córeczka jest o dwa tygodnie za mała, względem prawidłowego rozwoju. Zapewnił jednak, że moje dzieciaki wcześniej też rodziły się małe i wszystko jest w porządku…
Niestety nie było. Gdy córeczka po urodzeniu zaczęła mieć bezdechy i sinieć, niezwłocznie udaliśmy się do lekarza. W szpitalu w Łodzi po wielu badaniach okazało się, że moja Matylda urodziła się z wrodzoną cytomegalią. Ten straszny wirus sprawił, że jej życie to ciągła walka, gdyż mózg nie miał szans na prawidłowy rozwój.
U mojej córeczki zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce, niepełnosprawność intelektualną i ruchową, wadę wzroku, słuchu, epilepsję i problemy z ciałem modzelowatym, które odpowiada za przekazywanie informacji między półkulami mózgu.
Te wszystkie diagnozy, które spadały na nas bezlitośnie - były przerażające. Bardzo bałam się o swoje ukochane dziecko. Na szczęście silniejsza od strachu była miłość, która pchała mnie do przodu, abym walczyła o zdrowie Matyldy
Moja córeczka jest bardzo radosną dziewczynką. Pomimo swoich problemów, codziennie swoim uśmiechem motywuje nas do działania. Ma starsze rodzeństwo – Zuzię i Łukasza. Matylda, choć nie mówi, zawsze reaguje na nich z entuzjazmem i wyciąga do nich ręce.
Moje starsze dzieci bardzo pomagają mi w opiece nad młodszą siostrą. Niestety ze względu na konieczność całodobowej opieki nad Matyldą – nie mogę podjąć żadnej pracy. Jedyną osobą, która pracuje, jest mój mąż.
Niestety tylko intensywna i systematyczna rehabilitacja, pozwala nam czynić postępy i nie tracić tego, co już uzyskaliśmy. 2 lata temu Matylda potrafiła poruszać się na czworakach, powiedzieć kilka słów…
Niestety przez silne ataki epileptyczne i infekcje – córeczka traci nabyte wcześniej umiejętności. Nie możemy do tego dopuszczać… Powrót do nich zajmuje nam 2 miesiące.
Co jakiś czas jeździmy na kontrolny rezonans, który wykazuje, czy mózg Matyldy czyni postępy… I czyni! Dzięki temu wiemy, że idziemy w dobrym kierunku. Nie możemy pozwolić, aby brak możliwości finansowych sprawił, że nasza córeczka straci możliwość rehabilitacji.
A ta, choć bardzo kosztowna, jest naszym jedynym ratunkiem! Proszę, pomóżcie nam, wesprzyjcie w walce o ukochane dziecko!
Rodzice