Metin

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
W dniu urodzin - poproszę Was o wsparcie finansowe. Liczy się każda złotówka, więc nie róbcie sobie wyrzutów, że może to za mało, albo, że nie dam rady przekazać tyle co inni. Nie ustalam kwoty, nie ustawiam pułapu. Nie o to chodzi. Liczę na siłę, jaką może dać suma wielu indywidualnych działań.
Pieniądze zbierane są na rehabilitację Remka.
Na razie trwa mozolna walka o powrót do życia. Minuty, godziny, dni, tygodnie; spędzone na szpitalnym łóżku. Wśród pisku medycznych urządzeń, w plątaninie kabli, rurek; organizm walczy sekunda po sekundzie. Zabiegi, operacje, wkłucia, którymi płyną litry różnych leków - po tygodniach nierównej walki ze wszystkimi urazami i przeciwnościami, jego stan małymi krokami stabilizuje się.
Jednak przy tak długim procesie leczenia postępuje degradacja organizmu. Normalnie funkcjonując, nie zdajemy sobie sprawy jak nasze ciało fatalnie znosi, a raczej zupełnie nie znosi tak długiego, wymuszonego bezruchu.
Ta zbiórka ma pomóc Remkowi (jak tylko lekarze zgodzą się go przenieść z intensywnej terapii), na odbudowę masy, mięśni, odzyskanie sprawności fizycznej. Tak żeby za kilka miesięcy mógł ruszać palcami. Ręką Głową. A potem, mam nadzieję, przyjdzie etap żeby samodzielnie usiadł... Tylko najpierw będą tysiące sekund wyrzeczeń dla niego, dla rodziny, na trudnej drodze powrotu do tego co dla nas jest normalnością i rutyną.
To wszystko jest jak zbieranie koralików, które rozsypały się gdy nagle pękła nitka naszyjnika.
Z góry dziękuję za wsparcie.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
W dniu urodzin - poproszę Was o wsparcie finansowe. Liczy się każda złotówka, więc nie róbcie sobie wyrzutów, że może to za mało, albo, że nie dam rady przekazać tyle co inni. Nie ustalam kwoty, nie ustawiam pułapu. Nie o to chodzi. Liczę na siłę, jaką może dać suma wielu indywidualnych działań.
Pieniądze zbierane są na rehabilitację Remka.
Na razie trwa mozolna walka o powrót do życia. Minuty, godziny, dni, tygodnie; spędzone na szpitalnym łóżku. Wśród pisku medycznych urządzeń, w plątaninie kabli, rurek; organizm walczy sekunda po sekundzie. Zabiegi, operacje, wkłucia, którymi płyną litry różnych leków - po tygodniach nierównej walki ze wszystkimi urazami i przeciwnościami, jego stan małymi krokami stabilizuje się.
Jednak przy tak długim procesie leczenia postępuje degradacja organizmu. Normalnie funkcjonując, nie zdajemy sobie sprawy jak nasze ciało fatalnie znosi, a raczej zupełnie nie znosi tak długiego, wymuszonego bezruchu.
Ta zbiórka ma pomóc Remkowi (jak tylko lekarze zgodzą się go przenieść z intensywnej terapii), na odbudowę masy, mięśni, odzyskanie sprawności fizycznej. Tak żeby za kilka miesięcy mógł ruszać palcami. Ręką Głową. A potem, mam nadzieję, przyjdzie etap żeby samodzielnie usiadł... Tylko najpierw będą tysiące sekund wyrzeczeń dla niego, dla rodziny, na trudnej drodze powrotu do tego co dla nas jest normalnością i rutyną.
To wszystko jest jak zbieranie koralików, które rozsypały się gdy nagle pękła nitka naszyjnika.
Z góry dziękuję za wsparcie.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Walcz, dasz radę.
- Wpłata anonimowa50 zł
Dasz radę!