POMOCY! Przez OKRUTNĄ DIAGNOZĘ na drodze Michasia pojawiają się kolejne bariery!

„Jaka będzie przyszłość mojego synka? Czy będzie kiedyś samodzielny? Co ja mogę zrobić?” – te pytania krążą w mojej głowie każdego dnia od momentu otrzymania DIAGNOZY. Choć do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi, wiem jedno – moje dziecko bardzo potrzebuje pomocy, nie tylko mojej, ale też Twojej! 

Wszystko zaczęło się, gdy Michaś miał dwa latka. To wtedy pojawiły się pierwsze niepokojące sygnały. Były to m.in. problemy z prawidłowym wyrażaniem emocji i nietypowe zachowania. Zaczęłam szukać ich przyczyny, dlatego odwiedziłam z synkiem wielu różnych specjalistów. W końcu otrzymaliśmy diagnozę – to był AUTYZM! 

Nie mogłam się z tym pogodzić! Zastanawiałam się, dlaczego przydarzyło się to właśnie mojemu dziecku! Miałam jednak świadomość, że w codzienności mojego synka pojawiło się wiele trudnych barier. Zaobserwowałam również, że rozwija się on wolniej od dzieci w jego wieku... Dopiero pół roku temu Michaś nauczył się chodzić! Niestety nadal porusza się bardzo niestabilnie i często potrzebuje pomocy drugiej osoby. 

Mój synek ma też bardzo duże problemy dotyczące sposobów wyrażania emocji. Wiele sytuacji jest dla niego niezrozumiałych, przez nie potrafi prawidłowo okazać tego co czuje i jego reakcje są nadmierne. Dlatego mimo podejmowanych prób, nawiązywanie relacji z innymi osobami, wymaga od niego bardzo dużo wysiłku.

Jednak naszym największym problemem jest komunikacja. Michaś porozumiewa się wyłącznie przy pomocy gestów lub dźwięków, które rzadko przypominają konkretne słowa. Staram się domyślać, co w danej chwili chce mi powiedzieć, jednak jest to bardzo trudne. Dlatego nawet jeśli synek próbuje sygnalizować swoje potrzeby, to nie zawsze potrafię mu pomóc... 

Moje dziecko potrzebuje stałej opieki wielu specjalistów, aby móc się dalej prawidłowo rozwijać. Kontynuuje również leczenie, terapię i rehabilitację. Jednak mimo podjęcia tak wielu starań mam świadomość tego, że przed nami jest jeszcze bardzo długa droga, a na efekty wszystkich naszych działań musimy jeszcze poczekać.

Niestety walka z autyzmem jest nie tylko niezwykle trudna, ale także bardzo kosztowna. Do tej pory próbowałam radzić sobie sama. Niestety potrzeby mojego synka stale rosną, a wraz z nimi wydatki. Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie! Pomóżcie mi zawalczyć o lepszą przyszłość dla Michasia! 

Mama