Zbiórka zakończona
Michał Cader - zdjęcie główne

Tatusiu, wróć do nas jak najszybciej!

Cel zbiórki: trzymiesięczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym

Zgłaszający zbiórkę:
Michał Cader, 54 lata
Warszawa, mazowieckie
Stan po krwotoku śródmózgowym, porażenie czterokończynowe
Rozpoczęcie: 26 lutego 2019
Zakończenie: 11 maja 2019
96 722 zł(111,49%)
Wsparło 650 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0085399 Michał

Cel zbiórki: trzymiesięczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym

Zgłaszający zbiórkę:
Michał Cader, 54 lata
Warszawa, mazowieckie
Stan po krwotoku śródmózgowym, porażenie czterokończynowe
Rozpoczęcie: 26 lutego 2019
Zakończenie: 11 maja 2019

Opis zbiórki

W ciągu jednego popołudnia nasz świat zatrzymał się, a potem zmienił w nieustającą walkę i czekanie.  Sytuacja, która do tej pory wydarzyła się tylko w filmie albo na stronach prasy stała się naszym udziałem. W środę, 3 października 2018 roku mój mąż Michał, ojciec trójki małych dzieci–sześcioletniego Wiktora i czteroletnich bliźniąt Natalii i Kamili doznał dwóch wylewów do mózgu. Pękł naczyniak–błędnie wykształcone połączenie tętniczo–żylne, z którym żył bez żadnych objawów 47 lat!

Po wylewie Michał, choć w poważnym stanie, był przytomny i w kontakcie z lekarzami. Pożegnałam go wyjeżdżającego karetką do kolejnego szpitala na operację neurochirurgiczną. Po 5-godzinnej operacji usłyszałam, że Michał trafił na blok operacyjny w ostatniej chwili, po drugim wylewie, który nastąpił w trakcie transportu, w stanie skrajnie ciężkim, z objawami śmierci pnia mózgu. Powiedziano mi, że stan mojego męża jest krytyczny, a szanse na przeżycie najbliższych 4 tygodni wynoszą kilka procent.

Kilkanaście godzin wcześniej ucałowaliśmy pełnego sił, energii, uśmiechu męża i tatę wychodzącego do pracy, a teraz lekarze kazali mi przygotować się na nową rzeczywistość. Powtarzali, że nie mam innego wyjścia jak tylko zaakceptować fakt, że “już nie będzie jak było”. Michał został przewieziony na oddział intensywnej terapii, wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i objęty najlepszą możliwą opieką i leczeniem. A nam pozostał ogromny strach o jego życie, ból, łzy, ale i nadzieja i wiara, że Michał wróci do nas, że to nie może się tak skończyć.

Michał Cader

Po 9 dniach jego stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Lekarze zdiagnozowali zatorowość płucną i Michał przeszedł drugą, tym razem kardiochirurgiczną, operację ratującą życie polegającą na ewakuacji zatoru typu “jeździec”, która wymagała otwarcia klatki piersiowej. Po kolejnym tygodniu stan Michała ponownie uległ pogorszeniu. Zdiagnozowano odmę płucną i na następne 10 dni założono drenaż płuca. Gdy stan Michała się ustabilizował, lekarze podjęli decyzje o odstawieniu sedacji i wybudzeniu Michała ze śpiączki farmakologicznej. Czekaliśmy z ogromną nadzieją i lękiem, łapiąc się każdego ruchu i reakcji Michała. Niestety… Michał nie wybudził się…

Otwierał oczy, reagował na ból, ale nie nawiązał kontaktu. Kolejny miesiąc Michał spędził na oddziale neurologii, walcząc z infekcjami i powikłaniami wynikającymi z wielotygodniowego unieruchomienia. A my musieliśmy zmierzyć się z nową rzeczywistością, która oznaczała, że dla Michała leczenia już nie ma. Z rurką tracheotomijną, z zapewnionym dojściem do żywienia dojelitowego, stabilny, z wygraną niewyobrażalnie ciężką walką o życie został przekazany nam. Sytuacja osób, które znalazły się w śpiączce, jak i ich najbliższych jest bardzo, bardzo trudna.

Michał odzyskał świadomość dopiero na początku tego roku, po trzech miesiącach, zaczął sam utrzymywać głowę, przenosić rękę, ściska podaną dłoń z coraz większą siłą. Dobrze wodzi oczami i reaguje na to, co dzieje się w jego otoczeniu, jest uczony pracy z myszką komputerową. Wróciło czucie w obu nogach i ruchy w jednej nodze. Widoczne są postępy w nauce samodzielnego jedzenia.

Dopiero zaczynają powstawać miejsca, tzw. budziki, które umożliwiają rehabilitacje i tym samym dają szansę na wybudzenie i walkę o powrót do życia. Czas, w którym rehabilitacja daje największe szanse, na powodzenie ucieka szybko i nieubłaganie. Dlatego zdecydowaliśmy się przewieźć Michała do prywatnego Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej Votum w Krakowie. Od początku grudnia Michał jest pod profesjonalną opieką rehabilitantów, lekarzy, pielęgniarek. Otrzymuje specjalistyczne leki neurologiczne zwiększające szansę na pobudzenie procesów plastycznych mózgu.

Michał każdego dnia dzielnie walczy o powrót do swojego życia. Przed nim bardzo długa droga. Jesteśmy z niego bardzo, bardzo dumni. Dla swoich dzieci Michał jest superbohaterem i choć czekanie i rozłąka tak bardzo bolą i przychodzą chwile ciężkie i pełne łez, dzieci wiedzą, że ich tata potrzebuje czasu, ich uśmiechów i wysyłania dużych porcji miłości i siły.

Michał Cader

Szansa i nadzieja mają konkretną cenę i ta cena jest tak bardzo wysoka. Koszt jednego miesięcznego turnusu rehabilitacyjnego wraz z lekami to ogromny wydatek, na który nas nie stać. W imieniu Michała, naszych dzieci, wszystkich bliskich Michała i swoim bardzo proszę Państwa o pomoc w sfinansowaniu kolejnych miesięcy rehabilitacji. Tak bardzo czekam na powrót mojego męża, jego uśmiech i głos. Tak bardzo pragnę, by moje dzieci odzyskały tatę, a Michał odzyskał życie, dzieci, rodzinę, radość ze wschodów i zachodów słońca, radość ze świadomego i samodzielnego życia.

Agnieszka

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Igor Ostrowski
    Igor Ostrowski
    Udostępnij
    500 zł

    trzymam kciuki. usciski dla Michala

  • Piotr i Ula
    Piotr i Ula
    Udostępnij
    500 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    400 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł

Ta zbiórka jest zakończona, ale Michał Cader wciąż potrzebuje Twojej pomocy.

WesprzyjWesprzyj