Michał Matyja, 34 lata
27 kwietnia 2020 roku Michał niemalże stracił życie w wypadku samochodowym. Jego stan był bardzo ciężki. Dopiero po dwóch tygodniach lekarze podjęli próbę wybudzenia - niestety nieudaną. Kiedy wszyscy tracili już nadzieję, po miesiącu Michał, pierwszy raz po wypadku, był w stanie uścisnąć dłoń. Konsekwencje tragicznego zdarzenia były jednak ogromne. Badania wykazały uszkodzenie wielu narządów, w tym mózgu. Michał, po pierwszych zabiegach może już wykonywać podstawowe ćwiczenia, ale jego ciało jest cały czas osłabione i wymaga intensywnej opieki i rehabilitacji, aby wrócić do pełnej sprawności. Żona Michała wierzy, że dzięki wsparciu, jej ukochany mąż oraz cudowny ojciec ich dzieci, ma szansę zawalczyć o to, co stracił w wyniku strasznego wypadku.