

Krytyczna wada serca! Prosimy, ratuj zdrowie małego Mikołaja!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Anonimowy Pomagaczwspiera już 3 miesiące
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Stan Mikołaja jest nadal bardzo ciężki... POMÓŻ!
Nasz synek Mikołaj przeszedł już wszystkie dostępne badania, ale lekarze wciąż nie wiedzą, jak dalej go leczyć. Obecnie czekamy na decyzję, jakie będą kolejne kroki. Niestety, być może konieczne będzie szukanie pomocy w innych ośrodkach w Polsce, a nawet za granicą… To oznacza ogromne koszty, na które sami nie jesteśmy w stanie sobie pozwolić!
Jestem tatą Mikołajka. Sam również zmagam się z niepełnosprawnością – nie mam prawego oka, a w lewym rozwinęła się jaskra, która szybko postępuje. Jestem już po kilkunastu operacjach (około 12), a mimo to robię wszystko, aby utrzymać rodzinę. W domu mamy jeszcze dwoje małych dzieci, a żona poświęca cały swój czas na opiekę nad nimi i nad Mikołajkiem.

Każdy wyjazd do Warszawy to ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe. Czasem musimy zabierać dzieci ze sobą do szpitala, co dodatkowo utrudnia i tak trudną już sytuację. Chciałbym, aby pieniądze, które udało się zebrać dzięki Waszemu wsparciu, zostały zachowane na przyszłe, nieuniknione koszty leczenia, które mogą być jeszcze większe, szczególnie jeśli zajdzie potrzeba wyjazdu za granicę.
Nie mam wielu zdjęć synka – w chwilach krytycznych, gdy leży po operacjach z otwartą klatką piersiową przez trzy tygodnie, człowiek nie myśli o zdjęciach, tylko modli się o cud…
Znów zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc, bo naprawdę nie dajemy już rady. Nie możemy się poddać w walce o życie naszego dziecka! Każda wpłata, każde udostępnienie i każde dobre słowo jest dla nas bezcenne.
Rodzice
Nie wiemy co będzie dalej... Prosimy o wsparcie dla synka❗️
Kochani Darczyńcy, długo nie dzieliliśmy się z Wami nowymi informacjami na temat stanu zdrowia naszego synka. Niestety ostatnie miesiące nie były dla nas łatwe…
Po długim czasie oczekiwania udało się w końcu przeprowadzić badania Mikołajka: cewnikowanie serca, tomografię komputerową, echo i inne niezbędne procedury. Synek przeszedł bardzo trudny okres — najpierw RSV, potem grypę typu A, a na końcu bostonkę…

W międzyczasie serduszko naszego dziecka urosło, ale niestety okazało się, że ciśnienia w sercu są zbyt wysokie. Obecnie nie wiemy jeszcze, co będzie dalej, czekamy na decyzję zespołu lekarskiego.
Z całego serca prosimy Was o modlitwę za nasze maleństwo, a jeśli ktoś może także o wszelkie wsparcie. Każdy gest dobrej woli jest dla nas ogromnie ważny w tym trudnym czasie.
Z wdzięcznością i nadzieją,
Rodzice Mikołajka
Mikołajek cały czas walczy! Pomóż mu przeżyć...
Nasz Mikołaj nadal walczy o życie. Jego stan zmienia się każdego tygodnia – ZE ZŁEGO W KRYTYCZNY. I tak bez przerwy...
Jako rodzice przeżywamy koszmar, który trudno sobie wyobrazić. Nasz 8-miesięczny maluszek przeszedł szóstą operację, która miała na celu zabezpieczenie prawej tętnicy płucnej. W przeciwnym razie jego płuco zalewałoby się krwią, a dalsze, kluczowe leczenie nie byłoby możliwe.

Po 4 dniach synek wrócił z OIOMu na oddział kardiochirurgii. Mieliśmy nadzieję, że choć na chwilę odzyskamy spokój. Niestety, wydarzyło się coś STRASZNEGO!
Podczas zmiany opatrunku pielęgniarka zauważyła, że rana po operacji zaczęła puchnąć, przybierając przerażająco siny kolor. Z rany zaczął wyciekać płyn. To, co miało być chwilą ulgi, przerodziło się w nową falę strachu!
Mikołaj był na skraju życia i śmierci. Lekarze podjęli natychmiastową decyzję o ponownej operacji. Siódmy raz złamali jego mostek... Stan Mikołaja był tak krytyczny, że lekarze nie mogli nawet zaszyć rany. Przez dziesięć dni synek leżał z otwartą klatką piersiową, odsłonięty i bezbronny...

Mikołaj nie przestaje płakać. Nie śpi. Jego małe ciało jest już na skraju wytrzymałości, a przecież to nie koniec walki. Choć sami ze zmęczenia ledwo stoimy na nogach, nie poddajemy się w walce o nasze dziecko!
Jednak bez Waszej pomocy będzie nam bardzo trudno! Z serca prosimy o wsparcie.
Rodzice Mikołajka
Opis zbiórki
Nasz mały synek przyszedł na świat z krytyczną wadą serduszka – HLHS. Już w pierwszej dobie jego życia lekarze przeprowadzili zabieg balonikowania serca. Później, przez cztery dni z rzędu otwierali i zamykali drobną klatkę piersiową Mikołaja. Piąta operacja była potrzebna, gdy zapadło się płucko, a stan synka był krytyczny! To dopiero początek jego trudnej walki, dlatego prosimy o Wasze wsparcie!
Kilka tygodni po pierwszych badaniach prenatalnych lekarz prowadzący ciążę zauważył nieprawidłowości w budowie serduszka Mikołaja. Skierował nas do szpitala, a tam usłyszeliśmy słowa, które nami wstrząsnęły – krytyczne zwężenie zastawki aortalnej, ubytek przegrody – lewa komora serca synka nie miała szans prawidłowo się wykształcić. Lekarze cztery razy próbowali przeprowadzić operację jeszcze wewnątrzmaciczną, jednak żadna się nie powiodła…
Z chwilą narodzin rozpętało się szpitalne piekło! Przez trzy miesiące Mikołajek krążył między oddziałem kardiologicznym a intensywną terapią. Mamy jeszcze dwójkę małych dzieci, które także potrzebują rodziców, więc nie zawsze mogliśmy być przy nim… Lekarze dzwonili do nas, by prosić o zgodę na kolejne operacje. Jednak za piątym razem, gdy synek oddychał tylko jednym płuckiem, musieliśmy podpisać ją na miejscu. Nie sposób wyrazić, co wtedy czuliśmy…

Mikołaj przez 6 miesięcy musiał przyjmować pokarm dojelitowo. Był zbyt słaby, by jeść i rozwijać się jak rówieśnicy. Niestety, znów czeka go wszczepienie sondy PEG. Po ostatnim cewnikowaniu synek nie chce jeść, ani pić. Jego sine paluszki zaciskają się na naszych dłoniach. Patrzymy na Mikołaja ze łzami w oczach. Właśnie dowiedzieliśmy się, że nie ma dla niego szans na leczenie dwukomorowe…
Po długich konsultacjach zespół specjalistów zdecydował się na próbę leczenia synka w Polsce. Mikołaj ma szansę na 1,5-komorowe serduszko! Jeśli to się uda, będziemy przeszczęśliwi! Jednak przed nim dwie bardzo poważne operacje, a żeby naprawić serduszko, jeszcze 2 razy trzeba będzie złamać jego mostek…

Częste dojazdy do Warszawy, koszty związane z pobytem w szpitalu, lekarstwa Mikołaja są dla nas ogromnym obciążeniem już teraz. Po zakończonym leczeniu synek będzie potrzebował intensywnej rehabilitacji i dalszej opieki kardiologicznej. Musimy być też gotowi na najczarniejszy scenariusz – jeśli operacje w Polsce się nie powiodą, będziemy musieli szukać leczenia za granicą.
Jesteśmy rodzicami trójki dzieci. Normalną rodziną. Jedno z nas musi zostać w domu, by opiekować się pociechami. Drugie utrzymuje dom, a jednocześnie walczy z własną niepełnosprawnością. Wykorzystaliśmy już wszystkie swoje możliwości finansowe…
Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o ratowanie naszego synka. Pragniemy wierzyć, że niezależnie od tego co się wydarzy, pieniądze nie będą przeszkodą do walki o zdrowie Mikołaja. Każda złotówka jest dla nas na wagę złota i bardzo za nią dziękujemy!
Rodzice
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata w ramach Stałej PomocyWpłata anonimowa100 zł
- 20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Anonimowy Pomagacz20 zł