

BŁAGAM o pomoc dla moich synów❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, zakup leków, zakup artykułów higienicznych, dieta
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
2 Stałych Pomagaczy
Dołącz- Babcia Alicjawspiera już 6 miesięcy
Kasia Tarkowspiera już 6 miesięcy
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, zakup leków, zakup artykułów higienicznych, dieta
Aktualizacje
Pomóż w dalszej walce o Marka i Mikołajka!
Kochani, dziękuję Wam z całego serca za każdą okazaną pomoc. Chciałabym podzielić się tym, co obecnie się u nas dzieje. U starszego synka, Marka, lekarze nie są pewni diagnozy autyzmu. Wciąż szukają przyczyny jego trudności i zaburzeń rozwoju. To bardzo stresujący i pełen niepewności czas, ale wierzę, że w końcu uda się znaleźć odpowiedzi i zapewnić mu najlepszą możliwą pomoc.
Jeśli chodzi o młodszego synka, Mikołajka, udaje nam się utrzymać hemoglobinę na dobrym poziomie. Mikołaj jest bardzo aktywny, rośnie i przybiera na wadze w granicach normy, mimo że ma usuniętą większą część jelita grubego. Dzięki Waszej pomocy przeszedł bardzo potrzebne zabiegi stomatologiczne. Po wcześniejszych ogromnych dawkach antybiotyków jego ząbki wyrastały zniszczone i od razu się psuły. Korzenie zostawały, pojawiał się stan zapalny, puchła buzia, a gorączka dochodziła do 40 stopni… Konieczne były zabiegi pod narkozą.

Niestety w przyszłości czeka go dalsze leczenie i protezy, bo w wielu miejscach zęby stałe nigdy nie wyrosną. Przez to dziś nie może jeść twardych pokarmów. Mikołaj nadal nie mówi i bardzo potrzebuje regularnej terapii logopedycznej. Jego duży język, związany z zespołem Downa, dodatkowo utrudnia mu oddychanie – nawet niewielki katar potrafi sprawić, że zaczyna się dusić.
Wasze wsparcie pozwala nam kupować leki, artykuły higieniczne, kontynuować leczenie stomatologiczne, opłacać logopedę, jedzenie i przedszkole terapeutyczne. To dla nas ogromna ulga i nadzieja na lepsze jutro dla moich chłopców. Dziękuję za wszystko, co już dla nas zrobiliście. Proszę, bądźcie z Mikołajem i Markiem dalej. Bez Was nie dałabym rady.
Mama
Marek też potrzebuje pomocy! Dołącz do walki o zdrowie obu braci!
Dzisiaj już wiem, że walka o zdrowie Mikołaja nie jest jedyną, którą będziemy toczyć... Coraz bardziej widoczne są objawy autyzmu u starszego synka, Marka.
Markowi postawiono wstępną diagnozę spektrum autyzmu, kiedy poszedł do pierwszej klasy i przechodził tam komisję pedagogiczno-psychologiczną. W opinii napisano, że u Marka występują objawy autyzmu i że konieczna jest wizyta u psychiatry. Z początku trudno było mi w to uwierzyć i się z tym pogodzić, ale z czasem zaburzenie zaczęło coraz bardziej się ujawniać.

Marek bardzo dużo rysuje. Od rana do wieczora. A jego rysunki to głównie drobne, zaokrąglone elementy. To właśnie rysunki zaniepokoiły specjalistów. Często pisze też coś malutkimi literkami, całkowicie zapełniając kartki A4. Co więcej, litery pisze w lustrzanym odbiciu... Tych kartek mamy już setki, jeśli nie tysiące... Gotów jest rysować od rana do nocy, a każda próba zachęcenia go do innej aktywności wywołuje protest.

Coraz bardziej rzuca się też w oczy jego zachowanie w miejscach publicznych... Pojawiają się napady agresji – nagłe i niekontrolowane wybuchy, z którymi sam sobie nie radzi. On sam bardzo cierpi, a my, jego rodzina, też bardzo to odczuwamy...
Marek ma natomiast ogromną łatwość w przyswajaniu szkolnej wiedzy i niesamowitą pamięć. Trzeba teraz pilnie postawić ostateczną diagnozę (na razie specjaliści tylko podejrzewali autyzm), a to oczywiście wiąże się z kosztami. Będę ogromnie wdzięczna za wsparcie moich synków – każda wpłata to dla naszej rodziny ogromna pomoc!
Maria, mama
Wciąż walczę o każdy dzień mojego synka❗️Wasza pomoc dodała mi sił, których już mi brakowało!
Niekończąca się, całodobowa walka o życie syna sprawiła, że opadłam z sił. Czułam złość, niesprawiedliwość. Byłam zrozpaczona. Teraz jednak nadzieja wróciła. Dzięki Waszej pomocy do naszego życia znów zawitał promyczek słońca.
Mikołaj zaczął rehabilitację. Już widać postępy! Choć lekarze mówią, że mój synek jest dzieckiem szpitala, widzą w nim ogromny potencjał. I ja też to dostrzegam! Wyniki synka też się polepszyły – ustabilizował się poziom hemoglobiny.
A to wszystko dzięki Waszemu nieocenionemu wsparciu. Teraz jestem w stanie zapewnić Mikołajowi odpowiednią dietę, która znacznie przełożyła się na stan jego zdrowia. Mogę zakupić środki higieniczne i nie drżeć ze strachu o to, że moje dzieci jutro nie będą miały co jeść.
Choć walka o zdrowie synka trwa od jego narodzin, to wciąż dopiero początek drogi ku sprawności. Mikołaj musi mieć zapewnioną rehabilitację, specjalistyczną opiekę i leki. To ogromne koszty, których ja nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić!
Nie potrafię wyrazić słowami tego, co czuję, kiedy widzę napływające od Was wpłaty i słowa wsparcia. Ratujecie nas każdego dnia! Dzięki wam pojawiła się nie tylko możliwość leczenia, ale także nadzieja, której tak długo nie było! Kiedy już pojawiło się światełko, proszę, nie zostawiajcie nas. Wciąż Was potrzebujemy!
Maria, mama
Opis zbiórki
Mam na imię Maria. Nie jestem bohaterką z książek, nie mam skrzydeł, ale codziennie walczę, jakby od tego zależało wszystko. Bo zależy. Jestem mamą dwóch chłopców, z czego młodszy jest poważnie chory.
Mikołaj – to dziecko wyjątkowe, pełne światła, ale też ogromnego cierpienia. Urodził się z wieloma poważnymi wadami. Ma zespół Downa, poważne problemy z układem pokarmowym i oddechowym, wady serca, niedoczynność tarczycy, sztuczny odbyt, chorobę Hirschsprunga… Lista się nie kończy. W pierwszym roku życia przeszedł siedem operacji – na sercu, jelitach, nerce, a nawet stomatologiczną. Dwa razy miał sepsę. Siedem razy przetaczano mu krew.
Jego stan jest stabilny, ale Mikuś nie chodzi. Nie mówi. Nie je samodzielnie. Rozwija się jak niemowlę – mimo że ma już kilka lat. Ale jest kontaktowy, uśmiecha się, rozpoznaje mnie. Jest cały czas ze mną. Całą dobę, bo nie mogę podjąć pracy. Karmię go, przewijam, podaję leki, trzymam go, gdy płacze z bólu.

Mój dochód to świadczenia opiekuńcze i pomoc społeczna – wszystko idzie na mieszkanie, rachunki i podstawowe potrzeby dzieci. A kiedy przychodzi do zakupu leków, pieluch, jedzenia – po prostu nie mam jak.
Nie wiedziałam, że życie mojego dziecka będzie tak trudne. Mówiono mi, że może mieć zespół Downa – nie bałam się tego. Mam przyjaciół z tym zespołem, wiedziałam, że dzieci z trisomią są cudowne. Ale nie wiedziałam, jak bardzo chore okaże się ciało mojego synka. Ile będzie cierpiał. Ile będzie potrzebował.
Dlatego dziś, mimo dumy, mimo wstydu – proszę o pomoc. Nie jako bohaterka, lecz jako kobieta z sercem w kawałkach i oczami pełnymi łez. Bo już nie mam innej drogi, bo każdy grosz to dla nas oddech. Piszę, bo może Ty – który czytasz – pomożesz nam przetrwać. Dla Mikołaja. Dla zwykłego cudu, jakim jest życie.
Maria
- Wpłata w ramach Stałej PomocyBabcia Alicja20 zł
Wpłata w ramach Stałej Pomocy- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10,57 zł
- Wpłata anonimowa150 zł
- Wpłata anonimowa100 zł