Mam miesiąc, by nie trafić na wózek inwalidzki! Potrzebna jest pilna operacja!

Operacja neurochirurgiczna kręgosłupa
Zakończenie: 6 Lutego 2024
Opis zbiórki
Mirek to mój ukochany mąż i ojciec trójki wspaniałych dzieci. Niestety od lat ból kręgosłupa nie pozwala mu normalnie żyć. Trudno patrzeć mi, jak cierpi każdego dnia… W końcu jednak udało się znaleźć przyczynę i możemy mu pomóc. Mirek choruje na kręgozmyk. Mamy jednak tylko MIESIĄC, by Mirek nie trafił na wózek inwalidzki! Jedyny ratunek to operacja warta aż 40 tys. złotych! Niestety jest to dla nas niewyobrażalnie dużo, dlatego prosimy Was o pomoc…
Zaczęło się bardzo niewinnie, od zwykłego bólu pleców. Przez długi czas Mirek uważał, że to po prostu przepracowanie i brak odpoczynku. Ból ustępował, ale tylko na chwilę. Leki i maści przeciwbólowe stały się codziennością. Nie było mowy, aby mój mąż rozpoczął dzień bez środka przeciwbólowego! Najgorsze jednak było to, że żaden lekarz nie mógł znaleźć przyczyny. Przez długi czas nie wiedzieliśmy, co mu jest…
Przez lata padało wiele diagnoz i podejmowano wiele prób leczenia. Mirek przeszedł już dwa zabiegi odnerwienia stawu międzykręgowego. Niestety wszystko przynosiło jedynie chwilową ulgę. Dopiero w ubiegłym roku udało się znaleźć prawdziwą przyczynę — kręgozmyk. To choroba kręgosłupa, w której jeden kręg przesuwa się w stosunku do drugiego, powodując ucisk i okropny ból.
Choroba nie pozwala mu normalnie żyć! Mąż ma problemy, by wstać z łóżka. Chodzenie powoduje ogromne cierpienie, a każdy dzień to tak naprawdę niewyobrażalna udręka. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że grozi mu wózek inwalidzki!
W przypadku Mirka choroba jest w tak zaawansowanym stanie, że rehabilitacja nie przyniesie oczekiwanego efektu. Potrzebna jest natychmiastowa operacja neurochirurgiczna kręgosłupa. Mamy jednak mało czasu, by uchronić Mirka od wózka inwalidzkiego. Pierwszy termin operacji minął we wrześniu. Niestety nie udało nam się zebrać do tego czasu potrzebnych pieniędzy… Nadal wiele nam brakuje!
Z każdym dniem mój mąż traci szansę na lepsze życie. Koszty operacji i leczenia są jednak dla nas nieosiągalne! Naszą ostatnią nadzieją, jest Wasza pomoc! Całe życie wspieramy się z mężem i pomagamy sobie w trudnych momentach. Nie tracę nadziei, że i tym razem się uda. Marzę o tym, by mój Mirek w końcu obudził się bez bólu. Proszę, pomóż nam!
Bożena, żona Mirka