Moja mama jest śmiertelnie chora, a ja nie mogę jej stracić! Pomóż!!

Wiem, że to niemożliwe, ale chciałabym, by moja mama żyła wiecznie. Jedyne, za co jestem naprawdę wdzięczna losowi, to że dał mi tak wspaniałych rodziców, o których zawsze będę walczyć. Niestety, kilkanaście dni temu zawalił się nasz świat... U mamy rozpoznano guz wnęki lewego płuca z drobnymi guzkami w obu płucach. Został pobrany wycinek do badania histopatologicznego. Lekarz podejrzewał również przerzuty do kręgosłupa. Mimo iż nowotwór jest w zaawansowanym stadium, wierzę, że jest dla mojej kochanej mamy ratunek w postaci leczenia alternatywnego. 

Dokładnie 24 listopada 2020 r., dowiedzieliśmy się o tak długo wyczekiwanych przez nas kluczowych wynikach badań. Niestety kolejny raz zawalił się nasz świat... Badanie histopatologiczne wykryło, że mojej kochanej mamie przyjdzie się zmierzyć z rakiem gruczołowym płuca. Wyniki badania PET-CT ukazały przerzuty do węzłów chłonnych przy łuku aorty oraz do kości... Jeszcze tego samego dnia zjawiłyśmy się u dr onkologii, która zleciła mamie badania genetyczne - jeśli ich wyniki będą dla mamy pomyślne, zostanie poddana chemioterapii celowanej.

Ogromną szansą, mogącą znacznie przyczynić się do procesu zdrowienia mojej mamy jest innowacyjna (w fazie testowej) terapia wspomagana. Jej koszt już na tę chwilę przekracza nasze możliwości finansowe, a nie jest to kwota finalna - mama musi przejść kilka niezbędnych badań, po wykonaniu których, onkolog poinformuje nas o prognozowanych wydatkach.

Moja cudowna mama przeszła w życiu za dużo złego, a mimo to, stawiała czoła wszystkim przeciwnościom. To niezwykła, silna kobieta. Nie mogłam, naprawdę nie mogłam wymarzyć sobie lepszej mamy. Nie pozwolę na to, aby zabrała mi ją ta podstępna choroba! Bez waszej pomocy, niewiele zdziałam, dlatego błagam was z całego serca... Pomóżcie mi zebrać środki na ratowanie mojej najlepszej przyjaciółki - mamy...

Karolina - córka