Misia - maluszek, który uciekł śmierci. Wesprzyj ją w nierównej walce o zdrowie i życie ❣️

Turnus rehabilitacyjny, zakup specjalistycznego sprzętu medycznego
Zakończenie: 21 Sierpnia 2021
Opis zbiórki
Zdrowe dziecko jest marzeniem każdego rodzica. Czasem nawet nie dopuszczamy do siebie myśli, że mogłoby być inaczej... Że to właśnie nas może spotkać tak straszna tragedia, jaką jest choroba kruchej, bezbronnej istotki. To właśnie spotkało nas. Nasza Misia urodziła się w 24. tygodniu ciąży. Prawie o połowę za wcześnie…
Pierwszy dzień naszej córeczki na świecie mógł stać się jej ostatnim. Już w pierwszej minucie zaczęła się dramatyczna walka o życie. Nasza Michalinka, nasza upragniona, ukochana córeczka, umierała… To, że jest z nami, to cud, który zawdzięczamy lekarzom. I wielkiej sile, ogromnej woli życia, którą wykazała nasza Michalinka.
Misia jest skrajnym wcześniakiem. Tak nazywa się dzieci urodzone przed 28. tygodniem, które ważą mniej niż kilogram… Są nie tylko malutkie, ale też niedojrzałe – większość ich narządów (serce, płuca, jelita...) nie zdążyła się jeszcze dobrze wykształcić. Misia ważyła tylko 770 gramów. Mniej niż paczka cukru… Mierzyła 31 centymetrów... Była niewiele większa od dłoni. Taka malutka, bezbronna, rozpaczliwie walcząca o każdy oddech… Ledwie widoczna spod plątaniny kabelków, przypięta od urządzeń, od których zależało jej życie.
Nie było łez radości, euforii szczęści… Z początku życia naszej córeczki pamiętamy jedynie ogromny strach. Misia w każdej chwili mogła umrzeć. W szpitalach spędziliśmy niemal 4 miesiące… Misia była w tak ciężkim stanie, że trzeba było przetransportować ją do specjalistycznego ośrodka w Warszawie. Każdego dnia przekraczaliśmy próg szpitala, nie wiedząc, czy jeszcze zobaczymy naszą córeczkę. Baliśmy się tego, co usłyszymy, tego, że będzie gorzej… I było. Misia przeszła bardzo wiele. Dwukrotna sepsa z zapaleniem opon mózgowych, retinopatia wcześniacza, wodogłowie pokrwotoczne, które zakończyło się założeniem zastawki komorowo - otrzewniowej, zaćma lewego oka... Nikt nie wiedział, czy nasza córeczka wyjdzie z tego i jakie piętno na jej dalszym życiu zostawi zbyt wczesny poród.
Walka o Misię nie skończyła się wraz z wyjściem ze szpitala. Dopiero się wtedy zaczęła… Walka o wcześniaka trwa całe życie. Wszystko to, co zdrowemu dziecku przychodzi normalnie, u naszej córeczki jest wynikiem bardzo ciężkiej, intensywnej, codziennej pracy, jaką jest rehabilitacja. Niestety, wczesny poród to nie jedyna przeszkoda, z jaką przyszło nam się zmierzyć. Gdy Misia miała 10 miesięcy, miała pierwszy atak padaczki. Szybko okazało się, że u córeczki choroba jest lekooporna, nie działają żadne lekarstwa. Niestety padaczka jest jak burza, niszczy wszystko to, czego Misia mogłaby się nauczyć. Każdy atak to ogromne obciążenie dla mózgu Misi, każdy bardzo ją męczy. Mimo podawania leków napady są codziennie…
Córeczka ma 22 miesięcy, a do tej pory nie jest w stanie samodzielnie siedzieć... Nie chodzi, nie przekręca się z brzuszka na plecy, nie mówi, nie wodzi wzrokiem. Jest jednak bardzo kochanym, grzecznym dzieckiem. Ratunkiem dla niej jest intensywna rehabilitacja, a także zakup profesjonalnego sprzętu, który ułatwiłby nam codzienność – pionizatora, krzesełka, wózka… Marzymy też, by Misia mogła wyjechać na turnus rehabilitacyjny, który potrafi zdziałać cuda.
Tak bardzo chcemy, by Misia powiedziała kiedyś pierwsze słowo, by nauczyła się samodzielnie siedzieć, by zaczęła się bawić jak inne dzieci… Do tego jednak potrzebujemy pomocy, Twojej pomocy. Jej potrzeby kosztują tak wiele, że sami nie dajemy już rady. Prosimy, pomóż!