Jeszcze raz poczuć się jak zdrowy człowiek. Choć na kilka miesięcy...

Monika Rzepczyńska
Zbiórka zakończona

Jeszcze raz poczuć się jak zdrowy człowiek. Choć na kilka miesięcy...

Cel zbiórki:

Nierefundowane leczenie onkologiczne, leki, odżywki związane z leczeniem

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Monika Rzepczyńska, 40 lat
Poznań, wielkopolskie
Nowotwór jajnika
Rozpoczęcie: 29 Czerwca 2021
Zakończenie: 31 Sierpnia 2022

Rezultat zbiórki

Kochani,

przesyłam ogromne podziękowania dla wszystkich osób znajomych lub nie, którzy wpłacili pieniądze na moje leczenie. Nie wiecie ile łez radości popłynęło, gdy widziałam stale powiększająca sie kwotę na zbiórce. A tempo było gigantyczne. Nie wyobrażałam sobie że spotka mnie tak wielkie zaskoczenie. Pięknie dziękuję także za każde słowa wsparcia, które się pojawiły. Sąsiedzi, rodzina, osoby z szkoły podstawowej, ludzie z mojej uwielbianej salsy, pracy, czy nawet uczniowie, kochani absolwenci. I wiele osób nieznajomych.

Dzięki Wam odzyskałam nadzieję, że wszystko może być dobrze. I jest! Środki, które zgromadziłam na zbiórce wystarczyły na opłacenie 18 serii podań nierefundowanego leku. Dzięki zgromadzonej nadwyżce mogłam także opłacić dodatkowe leki czy produkty higieniczne. Obecnie czekam na decyzję lekarzy, czy moje leczenie zostanie kontynuowane ze względu na ogromne obciążenie nerek. 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim z całego serca za dobro i wsparcie, które otrzymałam!

Monika

Opis zbiórki

Chciałabym znów poczuć się normalnie, zwyczajnie, jak zdrowy człowiek, a nie jak wrak, którego choroba nowotworowa cały czas przyciska do ziemi. Chociaż na kilka miesięcy, tak bardzo o tym marzę... Do tego potrzebuję jednak nierefundowanego leku, który kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie mam takich pieniędzy, stąd moja ta zbiórka i moja ogromna prośba o pomoc!

Jestem 38-letnia kobieta, której pasją był taniec i sport. Niestety w lipcu 2020 roku moje życie obróciło się do góry nogami gdy dowiedziałam się, że choruję na jednego z najbardziej złośliwych nowotworów- raka surowiczego jajnika.

Monika Rzepczyńska

Pod koniec lipca 2020 roku przeszłam rozległą operację histerektomii, podczas której okazało się, że ogniska chorobowe mam również w otrzewnej a od końca sierpnia 2020 r. rozpoczęłam chemioterapię. W teorii miałam przejść kurację 6 podań leków cytostatycznych, która miała zadziałać i dać mi spokój od choroby, choć na jakiś czas (choroba ta ma charakter nawrotowy).

Niestety ten rodzaj chemii nie zadziałał. W związku z tym otrzymałam kolejny rodzaj chemioterapii, który co prawda spowodował, że odrosły mi brwi, rzęsy a przede wszystkim włosy i czułam się zdecydowanie lepiej, mogąc normalnie jeść i w miarę normalnie funkcjonować, ale wyniki tomografii komputerowej bezwzględnie pokazały, że nie dość, że leczenie chemiczne nie zlikwidowało ognisk chorobowych, które miałam na początku, to powstały przerzuty do wątroby.

Monika Rzepczyńska

Od końca czerwca 2021 roku rozpoczęłam zatem trzeci rodzaj chemii który, mam ogromną nadzieję, będzie wreszcie skuteczny. Lekarze stanowczo doradzają mi jednak, że żeby były większe szanse na to, powinnam przyjmować równolegle lek, który nie jest refundowany przez NFZ w moim rzucie choroby. Według wiarygodnych badań lek ten bardzo wspomaga podstawową terapię. Te dwa leki mają o wiele większą szansę zlikwidować ogniska chorobowe i tym samym wydłużyć okres remisji.

Niestety jedno podanie leku co 3 tygodnie kosztuje około 2,5 tysiąca, a powinnam ich przyjąć minimum 18, co daje łączną kwotę ok. 45 tys. zł! Jestem osobą pobierającą rentę z tytułu niepełnosprawności wymagającą pomocy osób z zewnątrz, której dochody zdecydowanie nie wystarczają na pokrycie tak wysokich kosztów leku. Stąd też moja ogromna prośba o wsparcie finansowe. Marzę, by móc spokojnie przeżyć choć kilka miesięcy bez cotygodniowych badań, ogromnego stresu związanego z badaniem krwi sprawdzającego poziom markerów i tego czy kolejna dawka leku będzie mi podana.

Chciałabym też mieć szanse na wyleczenie się z coraz bardziej pogłębiającej się anemii, która towarzyszy mi od samego początku choroby, a która jest spowodowana przez podawanie cytostatyków. Wyleczenie pomogłoby mi poczuć się jak normalny, zdrowy człowiek, który spotyka się ze znajomymi, ma siłę na podstawowe czynności życiowe i który nie myśli wciąż o tym, że coś mu dolega. Choć na kilka miesięcy. Proszę, pomóż mi!

Monika

Obserwuj ważne zbiórki