Monika Waiss - zdjęcie główne

Lista diagnoz, które na mnie spadła, przytłacza... POMOCY!

Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, dojazdy, dieta, przystosowanie łazienki

Organizator zbiórki:
Monika Waiss, 37 lat
Miskstat, wielkopolskie
Przebyty udar krwotoczny prawej półkuli z niedowładem kończyn lewych, przewlekła niewydolność nerek, nadciśnienie tętnicze, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, niepełnosprawność intelektualna lekkiego stopnia, PCOS, hiperurikemia, hiperlipidemia mieszana
Rozpoczęcie: 13 czerwca 2025
Zakończenie: 15 marca 2026
24 093 zł(22,65%)
Brakuje 82 290 zł
WesprzyjWsparło 727 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0818575
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0818575 Monika
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Monice poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, dojazdy, dieta, przystosowanie łazienki

Organizator zbiórki:
Monika Waiss, 37 lat
Miskstat, wielkopolskie
Przebyty udar krwotoczny prawej półkuli z niedowładem kończyn lewych, przewlekła niewydolność nerek, nadciśnienie tętnicze, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, niepełnosprawność intelektualna lekkiego stopnia, PCOS, hiperurikemia, hiperlipidemia mieszana
Rozpoczęcie: 13 czerwca 2025
Zakończenie: 15 marca 2026

Aktualizacje

  • Błagam, pomóż mi dalej walczyć!

    Drodzy Darczyńcy!

    Gdybym jednym słowem miała opisać moją codzienność, powiedziałabym, że to „katastrofa”! Kiedyś uwielbiałam spacery po górach. Dziś mogę jedynie przejść się z pokoju do łazienki i to jedynie z pomocą kul!

    Już sama nie wiem, co robić... Stan mojego zdrowia ciągle się pogarsza, dolegliwości wciąż przybywa! Czuję, że wraca mi przykurcz mięśni i opuchlizna, co pogłębia moje problemy z poruszaniem się. Coraz trudniej jest mi też mówić, jąkam się, nie mogę się skupić, czy zebrać myśli. Moją jedyną nadzieją jest intensywna i regularna rehabilitacja. Niestety terminy w ramach NFZ są zbyt odległe, a prywatne wizyty kosztowne. Najgorsze jest jednak to, że mogę z powrotem skończyć na wózku, a do tego nie chcę dopuścić!

    Monika Waiss

    Zmagam się także z guzkami krwawniczymi w jelicie grubym, które powodują ogromny dyskomfort. Gdy pękają, ból tylko narasta. Zdarza się, że z bólu prawie mdleję i pojawiają mi się łzy w oczach.

    Pragnę normalnie funkcjonować, być zdrowa i cieszyć się każdym dniem. Niestety muszę zmagać się z wielkim bólem, a na mojej twarzy częściej pojawiają się łzy niż uśmiech. Kolejne badania potwierdzają u mnie nowe problemy... Przez to nie jestem w stanie podjąć się pracy zawodowej, mimo że tak bardzo bym chciała. 

    Dlatego proszę Was – ludzi o dobrych sercach – o wsparcie w dalszej walce! Każda, nawet najmniejsza wpłata to dla mnie realna pomoc!

    Monika

  • Jest jeszcze gorzej! Nie daję już rady...

    Doszły kolejne dializy od laryngologa. Problemy ze słuchem, które na początku były minimalne, ale teraz, nie mogę przebywać w miejscach, gdzie jest głośno. Ciśnienie powoduje, że ból głowy nie pozwala mi wstawać z łóżka. Występują omdlenia, tracę przytomność i nie wiem, jaka dokładnie jest tego przyczyna.

    Po operacji usunięcie woreczka  żółciowego  odczuwam bardzo silne bóle podbrzusza. Niestety na refundowane badania muszę czekać, a czasem bywają dni, kiedy nie wiem, czy dam radę wstać, a co dopiero doczekać do czerwca.

    Bardzo potrzebuję rehabilitacji. Mój prawy bark nie nadaje się do operacji, przebyty udar wpływa na wahania ciśnienia, odczuwam ból, mam problemy z oddechem, nie wiem już gdzie szukać pomocy, bo sama nie dam rady opłacić leczenia. Nie mogę pójść do pracy, a wszystko kosztuje. 

    Nie mogę czekać na wizyty refundowane. Nie mogę funkcjonować, bo skupiam się na przeżyciu do następnej wizyty. Nie pamiętam dnia bez bólu głowy, zawrotów głowy, utraty pamięci… 

    Nie jestem w stanie dać sobie rady.  Tylko siedzę i myślę, czy będzie lepiej, czy Jeszcze kiedyś będę mogła znów funkcjonować, znów żyć jak normalny człowiek. Proszę, błagam o pomoc.

    Monika

  • Mam zaledwie 37 lat, a mój stan zdrowia jest tak zły... Proszę, pomóż!

    Od dłuższego czasu walczę z konsekwencjami udaru, który sparaliżował moją lewą stronę ciała. Nadal potrzebuję rehabilitacji, by odzyskać sprawność i choć częściową samodzielność. Niestety, do tego wszystkiego doszła kolejna przeszkoda – mam uszkodzone ścięgna w prawym barku, co całkowicie uniemożliwia mi podjęcie pracy.

    Zmagam się też z przewlekłymi bólami głowy i problemami z klatką piersiową, które nasilają się przy każdym większym wysiłku. To wszystko sprawia, że każdy dzień jest walką...

    Jest mi też bardzo ciężko po stracie taty, który był moim największym wsparciem. Choroba zabrała go bardzo szybko po diagnozie… Tata bardzo mnie wspierał, a wraz z jego stratą zostałam sama, bez środków na kontynuację leczenia i wykupienie niezbędnych leków.

    Nie mam już siły, by udawać, że daję sobie radę. Odwołałam prywatne wizyty lekarskie, bo nie stać mnie na nie. Proszę Cię z całego serca – pomóż mi przetrwać ten czas i zawalczyć o powrót do zdrowia. Będę wdzięczna za każde wsparcie.

    Monika

Opis zbiórki

Mam na imię Monika i niestety w swoim życiu muszę mierzyć się z wieloma trudnościami… Mimo swojego wieku jestem osobą po udarze mózgu krwotocznym prawej półkuli, przez co zmagam się z paraliżem lewostronnym. Ale to niestety nie wszystko…

Zdiagnozowano u mnie również m.in. przewlekłą niewydolność nerek, nadciśnienie tętnicze, chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa,  niepełnosprawność intelektualną lekkiego stopnia, ubytek słuchu i astmę oskrzelową. Ostatni rezonans wykazał, że moje płuca są w bardzo złym stanie... Ich wiek biologiczny jest oceniany na 74 lata! Wymagam stałej opieki, wsparcia specjalistów, leczenia…

Monika Waiss

Co więcej, z każdą kolejną wizytą u specjalistów czy hospitalizacją dochodzą nowe diagnozy. Zmagam się także z PCOS, hiperurikemią, hiperlipidemią mieszaną, zapaleniem tarczycy i hiperandrogenizmem. Niestety, to wszystko generuje ogromne koszty!

Monika Waiss

Często nie mogę czekać na wyznaczony termin wizyty do specjalisty, który przyjmuje na NFZ, bo niestety jest zbyt długi. Moje problemy zdrowotne trwają nieprzerwanie od 2019 roku, dotychczas starałam się dawać sobie radę sama, ale koszty mnie przerosły…

Dlatego z całego serca proszę o wsparcie. Wiem, że jest wiele osób potrzebujących, ale wierzę, że znajdą się Anioły, dla których mój los nie będzie obojętny. Każda złotówka, udostępnienie czy przekazanie 1,5% ma dla mnie ogromne znaczenie!

Monika

Wybierz zakładkę
Sortuj według