

DRAMAT❗️Pomóż wygrać rozpaczliwą walkę z białaczką❗️
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Turcji
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne w Turcji
Aktualizacje
Musimy walczyć dalej, by mój synek mógł żyć!
Drodzy Darczyńcy,
chcę podzielić się z Wami nowymi informacjami o stanie zdrowia mojego synka!
Zakończyliśmy już główne leczenie w klinice w Stambule. Nasz lekarz onkolog przepisał leki podtrzymujące stan remisji. Co miesiąc synek musi przejść badania krwi, a co trzy miesiące odbywamy podróż do tureckiej kliniki na szczegółowe konsultacje ze specjalistami.
Synek odzyskał swoją dawną energię, ma więcej siły, odrosły mu włosy... Za każdym razem, gdy patrzę teraz na jego uśmiech, myślę o wszystkich okrutnych chwilach, gdy na twarzy pojawiały się łzy bólu! Wiem, że muszę zrobić wszystko, by białaczka już nie wróciła!

Jestem Wam wszystkim niezwykle wdzięczna za dobro, które nam podarowaliście! To dzięki Waszej pomocy synek może dzisiaj żyć! Niestety, dalej potrzebne są środki na opłacenie niezbędnych badań oraz dojazdy do kliniki.
Z całego serca proszę: nie zostawiajcie nas teraz! Moje dziecko potrzebuje dalszego leczenia, by żyć!
Mama
Pomóż uratować życie mojego jedynego syna❗️
Zwracam się do Ciebie z prośbą o pomoc! Wychowuję syna sama i nie mogłam go stracić!
Do tej pory Muslim przeszedł 5 protokołów chemii i 12 razy wstrzyknięto mu chemię do szpiku kostnego. Było wiele łez i skutków ubocznych leczenia, ale Muslim radzi sobie i leczenie pomaga!

Jesteśmy teraz na terapii podtrzymującej. Każdego miesiąca syn otrzymuje chemię w blokach przez 4 dni. Przyjmuje też leki w domu.
Bardzo potrzebujemy Twojego wsparcia i pomocy. Moje dziecko ma duże szanse na pokonanie tej strasznej choroby. Z Waszą pomocą będę mogła zapłacić za leczenie, które może go ocalić!
Zrozpaczona mama
Opis zbiórki
Mój synek ma 9 lat. Tak bardzo cieszyłam się na jego narodziny. W głowie snułam plany i naszą szczęśliwą przyszłość. Nie sądziłam, że nasze życie tak szybko zmieni się nie do poznania, a najważniejsza będzie walka o każdy kolejny dzień. O to, by Muslim przeżył…
Nasze problemy zaczęły się, gdy syn miał 1,5 roku. Przestał odpowiadać na swoje imię, stracił kontakt wzrokowy i rozwinął się problemy behawioralne. Po latach rehabilitacji, ciężkiej pracy i poszukiwaniach najlepszych specjalistów zdiagnozowano u niego autyzm. Nie mogłam iść do pracy, bo musiałam zajmować się synkiem.

W 2020 roku Muslim poszedł do szkoły, do klasy integracyjnej, gdzie uczył się przez 2 lata. Nasz kolejny dramat rozpoczął się 21 czerwca 2022 roku. Zaczęło się od bardzo wysokiej temperatury. Odwiedziliśmy wielu lekarzy w miejscu zamieszkania, jednak nigdzie nie mogliśmy określić dokładnej diagnozy. Dostaliśmy leki, które nie pomogły. Węzły chłonne były ogromne, syn nie mógł jeść, stracił dużo na wadze, jego stan się pogorszył. Zwróciliśmy się do chirurga szczękowo-twarzowego o konsultację, gdzie wykonali USG, a lekarz powiedział, że w limfie nie ma ropy i zdiagnozował u nas zapalenie węzłów chłonnych.
Dwa tygodnie później zostaliśmy zabrani karetką z bardzo wysoką temperaturą do Dziecięcego Szpitala Chorób Zakaźnych w Astanie. Tydzień później zdiagnozowano mononukleozę i przepisano ciężkie, silne antybiotyki. 15 lipca 2022 roku wypisano nas ze szpitala, wszystko było w porządku, cieszyliśmy się wspólnymi wakacjami.
We wrześniu Muslim poszedł do trzeciej klasy. Razem z rozpoczęciem roku szkolnego pojawiło się kolejne pogorszenie stanu zdrowia. Krwotoki z nosa, zmęczenie, ból nóg oraz częste wymioty. 10 września temperatura gwałtownie wzrosła do prawie 40 stopni! Leki nie działały. Syn został zabrany do szpitala. Hemoglobina znacząco spadła, lekarz zaproponował transfuzję krwi i szczegółowe badanie krwi w prywatnym laboratorium.

Po 3 dniach badanie krwi było gotowe. Lekarz prowadzący na podstawie wyników zdiagnozował u nas białaczkę limfoblastyczną. Zostaliśmy przeniesieni na oddział onkologii dziecięcej…
Zdecydowałam się szukać ratunku w Turcji. Po biopsji szpiku kostnego zdiagnozowano u syna ostrą białaczkę szpikową, czyli bardzo agresywną postać raka krwi. Wyniki zaczęły gwałtownie się pogarszać, stan syna pogorszył się. Nie mogliśmy ryzykować jego życia. Konieczne było rozpoczęcie pilnego leczenia, w przeciwnym razie stracilibyśmy czas…
Lekarze w Turcji daj szansę mojemu synkowi. Szansę, która kosztuje fortunę… Dlatego błagam Was – nie bądźcie obojętni, pomóżcie uratować życie mojego jedynego dziecka. Mój syn naprawdę chce żyć i wrócić do normalności. Przeszedł już ponad połowę drogi, nasz lekarz prowadzący daje nam dużą szansę na wyzdrowienie. Teraz ważne jest, abyśmy nie przerywali leczenia!
Rak jest bezlitosny… Nie będzie czekał.
Mama

- Wpłata anonimowa50 zł
Z Bożą pomocą!
- Wpłata anonimowa30 zł
- Piotr R,50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Anonimowy Pomagacz7,77 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Wszystko będzie dobrze! Z Bogiem!