Nadzieja dla Kamila

Mój syn Kamil — młody strażak, który całe życie ratował innych — dziś sam walczy o życie.

Dwa lata temu usłyszał diagnozę: glejak, złośliwy nowotwór mózgu. Choroba odbiera mu siły z każdym dniem.

 

Jako ojciec i strażak całe życie gasiłem cudze tragedie. Ale tego pożaru, który wybuchł w mojej rodzinie, nie jestem w stanie ugasić sam.

 

Terapia dająca Kamilowi szansę na życie jest nierefundowana, a koszt leczenia przerasta nasze możliwości.

 

Dlatego proszę — z całego serca — o wsparcie.

Kamil nieraz ryzykował swoim życiem, by ktoś obcy mógł wrócić do domu.

Dziś to on potrzebuje ratunku.

 

Każda złotówka to dla nas realna nadzieja.

Dziękuję wszystkim, którzy pomogą mojemu synowi stanąć do tej najtrudniejszej walki ❤️

 

Tata Kamila