Nadzieja dla Michałka
Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Nie mamy już czasu 😥 błagam ❗ POMOCY ❗
Każdego dnia budzimy się z nadzieją, że może to wszystko okaże się tylko złym snem, że koszmar, w którym żyjemy, wkrótce się skończy. Niestety, rzeczywistość jest nieubłagana. Nasz mały synek, Michałek, cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne’a – okrutną chorobę, która powoli odbiera mu siły i szansę na normalne życie.

Kiedy Michałek przyszedł na świat, nic nie wskazywało na to, że los będzie dla nas tak okrutny. On i jego brat bliźniak, Marcel, urodzili się zdrowi, pełni życia i energii. Jednak z czasem zaczęłam zauważać, że Michałek rozwija się wolniej niż Marcel. Moje matczyne instynkty nie dawały mi spokoju, postanowiliśmy więc zrobić badania. Wyniki złamały mi serce – Michałek choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a.
To była diagnoza, której żadna matka nie chciałaby usłyszeć. Od tego momentu nasze życie zamieniło się w walkę – walkę z czasem, walkę o każdy kolejny dzień, w którym Michałek może cieszyć się dzieciństwem. Każdego dnia widzę, jak choroba powoli zabiera mi synka. Michałek coraz częściej potrzebuje pomocy, by wykonać najprostsze czynności. Nie może już samodzielnie wchodzić po schodach, a każdy kolejny dzień przynosi nowe wyzwania.

Ale jest jeszcze nadzieja. W zeszłym roku dowiedzieliśmy się o terapii genowej, która może zatrzymać postęp choroby. Terapia, która daje Michałkowi szansę na życie. Niestety, jej koszt to aż 15 milionów złotych – suma, która wydaje się nierealna do zebrania dla jednej rodziny. Jako rodzice obiecaliśmy sobie jednak, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby uratować naszego syna. Nie możemy pozwolić sobie na to, by kiedyś żałować, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co było możliwe.
Nasz drugi synek, Marcel, kocha swojego brata ponad wszystko. Ich więź jest niezwykle silna, a myśl o tym, że Marcel mógłby kiedyś dorastać bez swojego bliźniaka, jest dla nas nie do zniesienia. Dlatego zwracamy się do Was – ludzi o wielkich sercach – z prośbą o wsparcie. Michałkowi zostało niewiele czasu, każda sekunda jest na wagę złota. Wasze wsparcie może dać mu szansę na dobre i szczęśliwe życie, na które każdy z nas zasługuje, a nasz kochany synek szczególnie.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
Nie mamy już czasu 😥 błagam ❗ POMOCY ❗
Każdego dnia budzimy się z nadzieją, że może to wszystko okaże się tylko złym snem, że koszmar, w którym żyjemy, wkrótce się skończy. Niestety, rzeczywistość jest nieubłagana. Nasz mały synek, Michałek, cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne’a – okrutną chorobę, która powoli odbiera mu siły i szansę na normalne życie.

Kiedy Michałek przyszedł na świat, nic nie wskazywało na to, że los będzie dla nas tak okrutny. On i jego brat bliźniak, Marcel, urodzili się zdrowi, pełni życia i energii. Jednak z czasem zaczęłam zauważać, że Michałek rozwija się wolniej niż Marcel. Moje matczyne instynkty nie dawały mi spokoju, postanowiliśmy więc zrobić badania. Wyniki złamały mi serce – Michałek choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a.
To była diagnoza, której żadna matka nie chciałaby usłyszeć. Od tego momentu nasze życie zamieniło się w walkę – walkę z czasem, walkę o każdy kolejny dzień, w którym Michałek może cieszyć się dzieciństwem. Każdego dnia widzę, jak choroba powoli zabiera mi synka. Michałek coraz częściej potrzebuje pomocy, by wykonać najprostsze czynności. Nie może już samodzielnie wchodzić po schodach, a każdy kolejny dzień przynosi nowe wyzwania.

Ale jest jeszcze nadzieja. W zeszłym roku dowiedzieliśmy się o terapii genowej, która może zatrzymać postęp choroby. Terapia, która daje Michałkowi szansę na życie. Niestety, jej koszt to aż 15 milionów złotych – suma, która wydaje się nierealna do zebrania dla jednej rodziny. Jako rodzice obiecaliśmy sobie jednak, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby uratować naszego syna. Nie możemy pozwolić sobie na to, by kiedyś żałować, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co było możliwe.
Nasz drugi synek, Marcel, kocha swojego brata ponad wszystko. Ich więź jest niezwykle silna, a myśl o tym, że Marcel mógłby kiedyś dorastać bez swojego bliźniaka, jest dla nas nie do zniesienia. Dlatego zwracamy się do Was – ludzi o wielkich sercach – z prośbą o wsparcie. Michałkowi zostało niewiele czasu, każda sekunda jest na wagę złota. Wasze wsparcie może dać mu szansę na dobre i szczęśliwe życie, na które każdy z nas zasługuje, a nasz kochany synek szczególnie.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Zdrówka Michałku
- Marianna Swiader50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- 10 zł