Nasze wielkie serca dla Romusia
Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
Jestem mamą chłopczyka, który ma dopiero 3 latka, a już przeżył piekło, które nie powinno być doświadczeniem żadnego człowieka... RAK - to słowo zagościło w naszej codzienności, zabierając całą beztroskę i radość, sprowadzając na nas rozpacz, łzy, desperację i czarny strach o to, co przyniesie każdy kolejny dzień... Czasem śni mi się, że się budzę, a Romusia nie ma obok mnie. To, że zabierze go rak - to mój najgorszy koszmar... Koszmar, który bez pomocy się ziści, bo rokowania są złe...
Wszystko zaczęło się 2 lata temu... Romuś był bardzo uśmiechniętym, wesołym i ciekawym świata chłopcem. Był, bo na jego małej buzi coraz częściej, zamiast uśmiechu, gości grymas bólu... Nie ma czuprynki włosów, jest łysa główka. Nie ma dłoni radośnie wyciągniętych po zabawki, są malutkie rączki pokłute od zastrzyków, podłączone do kroplówki z chemią... Nie ma kolorowego pokoiku, jest sterylna biel szpitala, nie ma chodzenia do przedszkola, są obchody i poważne miny lekarzy... Romuś mierzy się z mięśniakomięsakiem prążkowanokomórkowym pęcherzyków płucnych – odmianą raka tkanek miękkich. Chorobę wykryto, gdy synek miał zaledwie 12 miesięcy.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na subkonto Podopiecznego:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
Jestem mamą chłopczyka, który ma dopiero 3 latka, a już przeżył piekło, które nie powinno być doświadczeniem żadnego człowieka... RAK - to słowo zagościło w naszej codzienności, zabierając całą beztroskę i radość, sprowadzając na nas rozpacz, łzy, desperację i czarny strach o to, co przyniesie każdy kolejny dzień... Czasem śni mi się, że się budzę, a Romusia nie ma obok mnie. To, że zabierze go rak - to mój najgorszy koszmar... Koszmar, który bez pomocy się ziści, bo rokowania są złe...
Wszystko zaczęło się 2 lata temu... Romuś był bardzo uśmiechniętym, wesołym i ciekawym świata chłopcem. Był, bo na jego małej buzi coraz częściej, zamiast uśmiechu, gości grymas bólu... Nie ma czuprynki włosów, jest łysa główka. Nie ma dłoni radośnie wyciągniętych po zabawki, są malutkie rączki pokłute od zastrzyków, podłączone do kroplówki z chemią... Nie ma kolorowego pokoiku, jest sterylna biel szpitala, nie ma chodzenia do przedszkola, są obchody i poważne miny lekarzy... Romuś mierzy się z mięśniakomięsakiem prążkowanokomórkowym pęcherzyków płucnych – odmianą raka tkanek miękkich. Chorobę wykryto, gdy synek miał zaledwie 12 miesięcy.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
Zdrowia !
- Wpłata anonimowa35 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Mario100 zł
Powodzenia!