Mamy czas do końca czerwca, by pomóc Natalii❗️Jej życie niszczy potworny ból...

Zabieg fibrotomii, by uwolnić Natalkę od bólu
Zakończenie: 1 Lipca 2020
Opis zbiórki
Nie ma dla matki nic gorszego niż patrzeć na cierpienie dziecka. Natalka prawie umarła… Walka ze śmiercią zostawiła na niej straszne piętno. Córeczka jest dzieckiem niepełnosprawnym, ma porażone rączki i nóżki. Jej życie każdego dnia niszczy ból… Pilnie potrzebna jest operacja!
Moja córeczka w swoim krótkim życiu przetrwała to, co mogło ją zabić. Pierwszy oddech Natalki prawie stał się ostatnim, pierwszy dzień na tym świecie omal nie okazał się dniem śmierci. Samo przyjście na świat stało się dramatyczną walką o jej życie.
Wydłużający się poród, silne niedotlenienie, wylew… Nie tak wyobrażałam sobie pierwsze chwile mojego dziecka na tym świecie. Dopiero co zdążyłam ją poznać, a teraz miałam ją stracić? Dowiedziałam się wtedy, że równie silne jak miłość macierzyńska jest tylko jedno uczucie – strach o życie dziecka.
Choć lekarze nie dawali Natalce szansy na przeżycie nawet tygodnia, ona, wspierana silnym fundamentem naszej ogromnej miłości i wiary, wygrała! Żyje i każdego dnia daje nam miliony powodów do miłości. Jej uśmiech jest jak światło, które rozpromienia najgorszy mrok, bo czasem jest bardzo ciężko. Kiedy jednak widzę iskierki w jej oczach, czuję, że warto.
Niestety, dramatyczny poród odcisnął olbrzymie piętno na zdrowiu i życiu Natalki. Córeczka ma porażenie rączek i nóżek… Jest dzieckiem leżącym, sama nie je, karmiona jest za pomocą sondy żołądkowej. Musieliśmy pożegnać marzenia o tupocie małych stóp i dźwięku dziecięcego szczebiotu w domu. Najważniejsze jednak, że Natalka żyje, że jest z nami.
Niestety, borykamy się z ogromnym problemem… Natalka rośnie, a to powoduje powstanie przykurczów w porażonych kolankach i biodrach. Nasila się spastyka, a to powoduje ogromny ból… Córeczka strasznie cierpi. Tyle już przeżyła, więc tak strasznie po raz kolejny widzieć grymas bólu na jej małej buzi, słyszeć jej płacz…
Natalka jest po 2 zabiegach fibrotomii, po których jej stan bardzo się poprawił. Polega na wykonaniu niewielkich nacięć ścięgien i mięśni, żeby uwolnić przykurcze i ból zniknął.Ostatni zabieg odbył się 5 lat temu. Niestety, przykurcze robią się od nowa, mimo że intensywnie Natalkę rehabilitujemy. W nasz plan dnia wpisane są kolejne zajęcia, wizyty u specjalistów, lekarzy… Aby zapobiec dalszemu postępowi spastyki, a co za tym idzie deformacji kości, dłoni czy stóp, Natalka musi przejść kolejną operację.
Lekarze wycenili zabieg w Polsce na ponad 10 tysięcy złotych. Niestety, nie mam takich pieniędzy… Tak bardzo chcę, żeby moja córeczka po prostu przestała cierpieć. Proszę, jak tylko matka może prosić – daj Natalce szansę na życie bez bólu…