Moje ciało wyraża cierpienia duszy

Turnus terapeutyczny dla osób chorujących na zaburzenia odżywiania
Zakończenie: 23 Kwietnia 2017
Opis zbiórki
Co jeśli umysł nie akceptuje własnego ciała? Wtedy rodzi się nienawiść. Tak silne uczucie musi znaleźć jakieś ujście. Wróg w tym przypadku jest jeden i to w niego należy uderzyć. Narzędziem zostaje anoreksja, czyli całkowita kontrola organizmu. Ale ciało nigdy nie zbliży się do wymarzonego ideału, zawsze będzie ten jeden kilogram za dużo. W końcu zdrowie zostaje zniszczone tak mocno, że brakuje sił na podniesienie się z łóżka.
Natalia była zwykłą dziewczyną, która wpadła w wir odchudzania poprzedzonego nienawiścią do samej siebie. Jak to się dzieje, że jednego dnia uśmiechnięta i pozytywna nastolatka wpada w koszmar, z którego nie może się wybudzić? Zaczęło się od buntu, tego samego, który przechodzą wszyscy w okresie dojrzewania. Niestety, ale u trzynastoletniej wtedy dziewczyny skrajność okazała się złudnym ratunkiem.
Najpierw były ucieczki ze szkoły i późne powroty do domu. Niby nic strasznego, prawie wszyscy nastolatkowie przechodzą przez to samo. Ale u Natalii to był dopiero początek. Dużym ciosem dla jej psychiki okazała się przeprowadzka. To wtedy utraciła nie tylko wszystkich przyjaciół, ale i kontrolę nad własnym życiem. Wylot z Nowego Jorku do Polski oznaczał całkowite przemeblowanie życia. Nowe środowisko, szkoła, miasto, kultura. I stare demony, ale tym razem uderzające ze zdwojoną siłą.
Na rękach nastolatki rozchodzi się pajęczyna blizn. Każda z nich wyraża cały ogrom uczuć, z którymi nie mogła poradzić sobie zagubiona dziewczyna. Zgrubienia tworzą abstrakcyjną mozaikę, a jej znaczenie jest jedno – to wołanie o pomoc. Te autodestrukcyjne działania w końcu przestały wystarczać. Dziewczyna czuła potrzebę większej kontroli. Jeszcze to niezadowolenie z własnego wyglądu, odcięcie od znajomych, którzy zostali za oceanem i nowe środowisko, w którym nie mogła się odnaleźć. Depresja wyrosła przed Natalią i wchłonęła ją w swoją definicję świata. Czyli pustego, beznadziejnego miejsca, gdzie jedynym sposobem na przeżycie jest dalsze krzywdzenie samej siebie.
Anoreksja i bulimia to mieszanka wybuchowa. Z jednej strony nieustanne odmawianie sobie jedzenia, a z drugiej zwracanie tego, które przyjęło się podczas napadu głodu. Takie żywienie doprowadziło Natalię do 32 kilogramów wagi. Najgorsze jest to, że anorektyczka nigdy nie widzi końca, a kości oblepione skórą nadal wydają się otyłym i nieatrakcyjnym ciałem. Tak samo wrażenie odzyskanej kontroli nad życiem to iluzoryczny lek dla zdewastowanej psychiki.
Natalia parokrotnie była hospitalizowana. Jednak nikt nigdy nie zajął się przyczyną jej problemów, a jedynie podtrzymaniem życia. Doprowadzeniu jej organizmu do stanu, dzięki któremu dziewczyna mogła wracać do domu. Po to tylko, aby tam choroba mogła kontynuować dzieło zniszczenia. W przypadku anoreksji powinno leczyć się przede wszystkim duszę i psychikę. Samo dostarczenie kalorii nigdy nie wystarczy, je zawsze można spalić.
Istnieje szansa dla Natalii, a jest nią turnus terapeutyczny dla osób chorujących na zaburzenia odżywiania. Właśnie tam dziewczyna po raz pierwszy w życiu otrzyma pomoc, na którą zasługuje i której zawsze jej brakowało. W końcu ktoś dotrze do nastolatki, poszuka źródła problemu i postara się je wyeliminować.
Niestety, ale taki turnus kosztuje zbyt wiele dla dziewczyny i jej rodziny. Dlatego bardzo prosimy Was o pomoc. Dajmy szansę Natalii, nie pozwólmy, aby błędy i problemy wieku nastoletniego zaważyły na całym jej życiu.