Dopóki jest nadzieja, będę walczyć o jego rozwój! Pomożesz mi?

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 7 Lipca 2023
Opis zbiórki
Dzień, w którym urodził się Natan, był przepełniony niesamowitym szczęściem. Wiedziałam, że wkrótce zobaczę mojego synka, a rodzeństwo pozna braciszka. Nagle jednak moją radość zastąpił szok i wielki strach.
Wszystko działo się na tyle szybko, że gdy usłyszałam informację o chorobie Natanka, myślałam, że lekarze pomylili dzieci. Przecież ja czekałam na zdrowe dziecko! Jak przez mgłę słyszałam tylko – przepuklina oponowo-rdzeniowa, rozszczep kręgosłupa, wodogłowie. Wtedy nawet nie wiedziałam, co to oznacza. Wiedziałam jednak, że jest naprawdę źle.
17 lipca 2017 roku mój malutki synek miał przeprowadzoną pierwszą operację na kręgosłupie. Po kilku miesiącach z powodu wodogłowia wymagał założenia zastawki komorowo-otrzewnowej. Rok później w trakcie hospitalizacji stwierdzono u niego zespół wad wrodzonych typowych dla malformacji Arnolda Chiariego. Polega on na przemieszczeniu części tyłomózgowia do górnego odcinka kanału kręgowego znajdującego się w kręgosłupie. Stwierdzono również stopę końsko-szpotawą i pęcherz neurogenny.
W tym czasie nie było miejsca na myślenie, na emocje, tylko na działanie. Działałam jak w transie. Nie było snu, nie było odpoczynku. W pierwszym okresie to szpital był domem dla Natana i dla mnie. A w tym prawdziwym domu czekało troje dzieci. Na szczęście babcia znajdowała w sobie siłę, by nam pomóc.
Kolejne wizyty w szpitalu, konsultacje u specjalistów. Do dziś podziwiam Natana, że tak dzielnie to wszystko znosił. Dziecko, które przychodzi na świat, powinno czuć bliskość rodzica, ciepło i bezpieczeństwo. Natan od narodzin czuł ból. Operacje, badania, bolesne wkłucia towarzyszyły mu od początku jego życia. Nie raz dopadały mnie chwile załamania i bezsilności, gdy patrzyłam na to małe, bezbronne ciałko, zmagające się z bólem.
Do tej pory z pomocą najbliższych udawało nam się zbierać środki na kolejne konsultacje lekarskie i rehabilitację. Przyszedł jednak taki moment, że potrzebuję również Waszej pomocy. Natan wkracza w kolejny etap rozwoju. W jego ciele zachodzą zmiany. Potrzebuje konsultacji specjalistów pod kątem rozważenia możliwości przeprowadzenia kolejnej operacji.
Dziś mój synek jest uśmiechniętym, towarzyskim chłopcem. Porusza się na wózku inwalidzkim. We wrześniu rozpocznie naukę w zerówce. Potrzebuje kolejnych badań i podjęcia dalszych działań w kierunku jego usprawniania.
W tej chwili nie stać mnie na to wszystko i czasem muszę rezygnować z rehabilitacji, żeby zapłacić za kolejną konsultację lekarską. Natan musi być pod stałą kontrolą neurologa, neurochirurga, urologa, nefrologa, ortopedy, fizjoterapeuty. Specjaliści przyjmują w odległych miastach, co wiąże się z dodatkowymi kosztami za dojazd i opłacenie samej wizyty.
Wierzę w siłę ludzkich serc. Wiem, że Natan nigdy nie będzie w pełni zdrowy. Chcę być jednak pewna, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by zmniejszyć jego ból i sprawić, by mniej cierpiał. Każda złotówka będzie miała dla nas wielką wartość, bo pozwoli na uzbieranie pieniędzy na dalsze badania. Każdy taki gest da nam wiarę w lepsze jutro i nadzieję, że komfort życia Natana może się polepszyć. Proszę, pomóżcie nam w tym.
Magdalena, mama Natana