

Chłopiec, który nie ma już sił walczyć
Cel zbiórki: przygotowanie do usunięcia ogniska padaczkowego w Niemczech
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: przygotowanie do usunięcia ogniska padaczkowego w Niemczech
Rezultat zbiórki
23.02.2017.
Jesteśmy już po badaniach i rozmowie z lekarzami z Kliniki Vogtereuth. Pobyt nasz pokazał jak nieprzewidywalną chorobą jest padaczka. Mianowicie 8 dniowe badanie eeg miało ujawnić skąd wychodzą napady i na tej podstawie miała zostać przeprowadzona operacja. Stało się jednak tak, że napady odpuściły z niewiadomych przyczyn i zostały tylko wyładowania ( lekarze mówią, że nastąpiło wyciszenie w napadach) i nie dało się do końca określić dokładnie skąd wychodzą . Lekarze mają 70% pewności co do miejsca, ale żeby podjąć decyzję o operacji muszą mieć 100% pewność. Po rezonansie wiemy, że zmiany są tylko w jednej półkuli. Obraz rezonansu jest stały, więc wiemy, że to nie jest choroba postępujaca. Dalszy plan jest taki, że jeśli będę widziała, że napady powracają mam zaraz skontaktować się z kliniką i umówić termin już tylko 3 dniowego, a nie jak w tym przypadku 8 dniowego eeg i sądzą, że wtedy będą już mieli 100% pewność co do ogniska padaczkowego i jednocześnie operacji. Lekarze podejrzewają, że to niestety tylko chwilowe wyciszenie, ale w tej chorobie nie można niczego być pewnym i wierzymy, że w tym przypadku będzie inaczej. My teraz musimy wykorzystac tą chwilę spokoju i cieszyć się czasem, który został nam dany. Natanek bez napadów jest innym dzieckiem. Ciągle się uśmiecha, przytula, chce bawic, wariować, zaczepia wszystkich wokoło. Będziemy próbować nadrobić jak najwiecej a jednoczesnie poznawać naszego synka na nowo takiego jakim jest na prawde, bez tych wyniszczających napadów. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że pojawiły sie lepsze dni, ale pozostajemy czujni, bo wiemy, że padaczka to straszna choroba, która jednego dnia potrafi zabrać Ci wszystko. Dobrze, że mamy gdzie wrócić w razie, gdyby jednak pojawiły się "jakieś komplikacje". Dziękujemy Wam za wsparcie, dobre serca i każdy przejaw zainteresowania historią naszego małego bohatera. Będziemy Was informować o dalszych losach Natanka – czytamy na stronie rodziców chłopca
Trymamy kciuki Natanku!

–––––––––––––––––––––––––––
Natanek jest jeszcze za malutki na to by opisać swoją wdzięczność.
Ale od czego ma kochającą mamę.
Poniżej kilka słów w imieniu naszego dzielnego przyjaciela:
Witajcie kochani przyjaciele!!! Mamusia opowiedziała mi o Was wszystkich, o wspaniałych ludziach, którzy dokonali niemożliwego. Zrobiliście to wszystko dla mnie. Czułem się bardzo wyjątkowo...Tyle Aniołów robiło wszystko, żebm był zdrowy, żeby w końcu w mojej glówce zagościł spokój, żeby już nie bolało... Dziękuję Wam z całego serca za to, co wydawało się nie do osiągnięcia a Wy jednak tego dokonaliście. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, które mamusia mi czytała i bardzo, bardzo mi się to podobało, za modlitwy, za każdy gest, który pokazał jaki jestem dla Was ważny. Jestem jeszcze malutki a mam już tylu wspaniałych przyjaciół, na których zawsze mogę polegać, którzy mają tak wielkie serca. Jak będę już zdrowy, moje nóżki w końcu zaczną chodzić i będę mógł mówić, to chciałbym przybiec do każdego z Was, dać buziaka i powiedzieć jak bardzo Wam dziękuję. Mamusia mówi, że teraz czekamy na termin badań przedoperacyjnych i jak się dowiem kiedy to będzie, to od razu Wam o tym napiszę. Wiem, tylko tyle, że badania mają trwać dwa tygodnie. Mamusia i tatuś będą za mną, więc nie mam się czego bać. Tylko jak ja wytrzymam to 7 dniowe eeg, które ma pokazać ognisko padaczkowe w mojej główce? Chyba będę musiał zabrać ze sobą bardzo dużo zabawek, żebym się nie nudził. Trzymajcie moi przyjaciele kciuki, żeby badanie się udało i żeby lekarze szybko wyznaczyli mi termin operacji. Mamusia mówiła mi, że te badania są bardzo drogie i że gdyby nie Wy, nie mógłbym na nie pojechać. Tak bardzo chciałbym, żeby te pioruny w mojej główce w końcu się skończyły i dały mi w końcu zasnąć. Idę się chwilkę położyć, bo dzisiaj niestety dały o sobie znać i jestem bardzo zmęczony. Niedługo znów coś do Was napiszę, to znaczy mamusia, bo ja jestem jeszcze malutki i nie umiem, ale ona najlepiej wie co czuję... Kocham Was przyjaciele
<3
- Sylwia50 zł
- mama k30 zł
bedzie dobrze słodziaku
- Filip Laskowo100 zł
Będzie git.
- Wpłata anonimowa20 zł
powodzenia
10 zł- Wpłata anonimowa1000 zł