Milion za życie dziecka! Nataszka potrzebuje pomocy!

Milion za życie dziecka! Nataszka potrzebuje pomocy!
Przekaż mi
podatkuSzczepionka przeciwko wznowie neuroblastomy w USA, leczenie, konsultacje
Zakończenie: 4 Lipca 2022
Aktualizacje
...zanim nowotwór znów zaatakuje❗️
Po bardzo ciężkich 21 miesiącach zakończyliśmy leczenie w Polsce. Natasza bardzo dużo przeszła – liczne cykle silnej chemii, megachemię z autoprzeszczepem szpiku, 20 naświetleń radioterapii, liczne biopsje, punkcje, zabiegi, usypiania, 5 cykli immunoterapii która jest bardzo ciężkim leczeniem...
Po prawie 2 latach mamy to za sobą... I za nic w świecie nie chcemy do tego wracać. Przed nami wkrótce badania kontrolne, mamy nadzieję, że nic nas już nie zaskoczy.
Natasza jest gotowa przyjąć szczepionkę, lecz wciąż nie mamy środków, by ją zakupić. BŁAGAMY o wsparcie!!!
Szczepionka jest szansą na powrót do normalnego życia, dzieciństwa aby mogła pójść do przedszkola....
Teraz to jest wyścig z czasem! Musimy zdążyć, zanim nowotwór znów zaatakuje.
Najnowsze informacje od Nataszy!
Kochani,
dziękujemy za wszystkie wpłaty dla naszej córeczki. Na dzisiaj Nataszka czuje się dobrze. Bardzo nas to cieszy, jeszcze bardziej cieszą nas dobre wyniki, ale też z dnia na dzień bardziej boimy się o to, czy zdążymy nazbierać odpowiednią kwotę... Czy uda się podać szczepionkę, która ma uchronić naszą córeczkę?
Nie wyobrażam sobie, aby Nataszka musiała wrócić na oddział onkologii i żeby musiała znów tak bardzo cierpieć z dala od rodziny zamieszkując w szpitalnej sali...
Nieustannie prosimy o wsparcie. Jesteśmy już tak blisko, ale jednak tak bardzo daleko, tak bardzo niepewna jest nasza sytuacja... musimy zdążyć, zanim ta śmiertelna choroba zaatakuje ponownie!!! Neuroblastoma to bardzo silny nowotwór. Bardzo się boimy... Czy zdążymy?
Joanna - mama
Trwa walka o życie Nataszy - pomóż!
Kochani,
Nataszka właśnie rozpoczęła pierwszy cykl immunoterapii i jednocześnie jest to ostatni etap leczenia w Polsce. Nie jest to łatwych okres dla nas. Przebywam wraz z córeczką w klinice we Wrocławiu. Nataszka jest tak bardzo osłabiona, że muszę pomagać jej wstać z łóżka, żeby mogła zrobić siusiu...
Córeczka bardzo dużo śpi, myślę, że może to być efekt morfiny, którą ma stale podawaną od 3 dni. Gorączka utrzymuje się od 2 dni. Spadki ciśnienia i saturacji. Wymaga maseczki z tlenem.
Czas nas goni, a nie mamy jeszcze połowy potrzebnej kwoty. Bardzo wszystkich prosimy o wsparcie. Nie wyobrażam sobie, aby Natasza musiała jeszcze raz przez to wszystko przechodzić. Serce mi już raz pękło...
Mama Nataszy
❗️Pomóż nam walczyć o życie córeczki!
Kochani,
dziękujemy Wam za całe dotychczasowe wsparcie, dzięki któremu udało się już uzbierać tak wielką kwotę, która jednak wciąż nie jest nawet połową tego, co musimy zdobyć, żeby opłacić nierefundowaną szczepionkę dla Nataszy, kosztującą milion złotych. Każdy dzień oznacza walkę i nieskończoną ilość próśb o pomoc, które wysyłamy w świat.
Czasami spoglądam na zdjęcia córeczki sprzed kilku miesięcy, kiedy jeszcze nie była w śmiertelnym niebezpieczeństwie, a na jej główce mogłam zaplatać beztroskie warkocze. Dzisiaj tych włosków nie ma, to cena wyniszczającej chemioterapii, bez której jednak nie da się pokonać nowotworu.
Obecnie przebywamy w domu, a w następny poniedziałek zaczynamy radioterapię. Z uwagi na trudną lokalizację guza pierwotnego nie doszło do zabiegu chirurgicznego, co może skutkować większa liczba naświetleń.
Na szczęście wyniki badań mamy dobre, a przerzuty się wycofały.
Po radioterapii czeka nas kolejny szereg badań przed immunoterapią, podczas której będziemy wysyłać dokumenty do kwalifikacji, żeby pozyskać kosztorys.
W dalszym ciągu prosimy Was o wsparcie. Bez tego nie damy sobie rady, a musimy zrobić wszystko, żeby ocalić nasze maleństwo przed wznową choroby. Wierzymy, że z Waszą pomocą nam się uda...
Rodzice
Nataszka bardzo cierpi... Wciąż potrzebujemy Twojej pomocy!
Kochani,
dziękujemy Wam za wszelkie wsparcie, które od Was otrzymujemy. Aktualnie Nataszka przebywa na autoprzeszczepie w klinice we Wrocławiu, gdzie bardzo ciężko to przechodzi. Jesteśmy przerażeni.
Córeczka od trzech dni nie je i nie pije. Codziennie budzi się z płaczem, którego nie znałam do tej pory, a ból spowodowany zapaleniem śluzówek w buzi i całym przełyku jest nie do zniesienia. Nie jest w stanie przełykać nawet śliny. W tym trudnym czasie tęsknota za tata i siostrzyczka Nina się potęguje. Jest nam bardzo trudno, przechodzimy przez okrutnie bolesny okres.
Bardzo prosimy o modlitwę, aby cierpienia mojej córki nie poszły na marne... Ona jest taka malutka, a doświadczyła już tyle bólu fizycznego, cierpienia, wylała tyle łez, przyjęła niezliczona ilość ukłuć i zastrzyków, pobrań krwi, litrów toksycznej chemii.
Szczepionka, na którą prowadzona jest ta zbiórka, a którą Nataszka powinna otrzymać po skończonym leczeniu, ma ją uchronić przed nawrotem choroby i przeżywaniem tego koszmaru na nowo. Prosimy, pomóżcie ratować nasze dziecko!
Rodzice Nataszy
Opis zbiórki
Nie jestem pewna czy rano budzi mnie dźwięk pompy wlewającej chemię w żyły Nataszki, pielęgniarka przychodząca pobrać krew, czy też tak głośne i szybkie bicie mojego serca spowodowane strachem o to, co przyniesie kolejny dzień. Ale wstaję, uśmiecham się do mojego Cukiereczka, aby miała siłę do dalszej walki. Neurblastoma IV stopnia nowotwór złośliwy z przerzutami do kości, szpiku i węzłów chłonnych... Te słowa huczą w głowie od 6 lipca 2020... Wtedy nasz świat się rozpadł.
Latem Nataszka bawiła się na trampolinie, po czym kolejnego dnia skarżyła się na tak ogromny ból kręgosłupa, że potrzebowała pomocy, aby wstać z łóżka. Od lekarza usłyszeliśmy, że to nic dziwnego, że ma bóle, skoro cały dzień skakała, zlecono lek przeciwbólowy, który faktycznie pomógł. Miesiąc później Nataszka zaczęła jednak utykać. Tym razem dostała antybiotyk. Podejrzewano zapalenie stawów biodrowych. Antybiotyk jednak nie pomagał, zdecydowaliśmy się pojechać na SOR. Córeczka nie była już w stanie samodzielnie stać! Na oddziale dalsza antybiotykoterapia z tym samym rozpoznaniem, jednak nie dawało efektów i skierowano nas na rezonans. Ze szpitala nie wyszliśmy do dziś...
Tak bardzo chcielibyśmy, żeby to było zapalenie stawów! Trafiając na oddział Nataszka nawet nie była w stanie siedzieć z bólu, potrzebowała na stałe środków przeciwbólowych w tym morfiny. Wszystko działo się bardzo szybko. Biopsja, założenie vascuportu, chemioterapia. Dalsze badania wykazały, że nowotwór zaatakował prawie wszystkie kości naszej córeczki. Ma tak dużo przerzutów w kręgosłupie, że nie może poruszać się bez gorsetu ortopedycznego. Przyjęła już 12 serii bardzo silnej chemii.
Przed nami długa droga. Jesteśmy w trakcie chemioterapii, planowana jest operacja, radioterapia, autoprzeszczep oraz immunoterapia. Czas jest naszym przeciwnikiem, nowotwór bardzo szybko się rozsiewa, chcąc zabrać nam nasza Nataszkę! Ale my jej nie oddamy, będziemy walczyć jak lwy o naszą córeczkę i Was wszystkich również prosimy o wsparcie i modlitwę. Nie wiemy, jak duże będą koszty leczenia, być może Nataszka będzie potrzebowała pilnie leków nierefundowanych, koszty związane z lekami, opatrunkami, środkami higieny, dojazdami, spełnieniem marzeń Nataszki są naprawdę bardzo duże.
Po skończonym leczeniu w Polsce bardzo chcemy polecieć za ocean, gdyż tam jest dostępna od niedawna nowoczesna szczepionka, chroniąca dzieci przed nawrotem choroby. Nowa szczepionka w USA daje ogromne nadzieje że kiedy uda się pokonać nowotwór on już nigdy nie wróci! Ale jej koszt to około 250 000 dolarów, czyli niemal milion złotych! Bez waszej pomocy nie damy rady, dlatego błagamy pomóżcie Nataszce uwolnić się z rąk tego zabójcy!
Rodzice
---
Możesz pomóc biorąc udział w LICYTACJACH