

Dopiero wyrwałam moje dziecko z objęć śmierci, a już choroba zaatakowała ponownie❗️Pomocy
Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie nowotworu
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Nierefundowane leczenie nowotworu
Opis zbiórki
Raz wyrwany ze szponów śmierci wciąż nie jest bezpieczny! Błagam o ratunek dla mojego dziecka!
Nasze problemy zaczęły się właściwie tuż po narodzinach. Teraz jednak strach sięga zenitu, a każdy dzień jest dramatyczną walkę - już nie o zdrowie, a o życie! Pogarszający się stan powoduje, że musimy działać natychmiast, nie mamy chwili do stracenia, bo bój toczy się o najwyższą stawkę!
Żółtaczka po narodzinach zmusiła nas do przeszczepu wątroby. Komplikacje, strach, napięcie… Poszukiwanie najlepszego rozwiązania, ośrodka i specjalistów, którzy będą w stanie ratować moje dziecko. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że najtrudniejsze jeszcze przed nami, że najgorsze jeszcze nadejdzie. Kilka lat później pojawiły się niepokojące symptomy - przed oczami pojawił się znów trudny początek, a później przekazana przez lekarzy diagnoza - chłoniak Hodgkina - nowotwór, który chce zabrać moje dziecko!

Synek w tym roku miał zaczynać pierwszą klasę. Zamiast szkolnej ławki czeka na niego szpitalna sala. Zamiast przyjaciół i pierwszych przygód czekają na niego kolejne dawki chemioterapii. Nie ma książek, nie ma wiedzy, jest przerażenie, ból, łzy i krzyk rozpaczy. Czasem nie wiem, kto boi się bardziej: ja czy moje dziecko, które właśnie toczy najtrudniejszą batalię na śmierć i życie.
Ostatnie tygodnie są dla nas niesamowicie trudne, 29 stycznia życie Nazara znalazło się na krawędzi! Lekarze stwierdzili krwotok wewnętrzny, nie znamy przyczyny tego nagłego pogorszenia, a sytuacja wciąż jest bardzo skomplikowana. Tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje w małym organizmie - nawet dla lekarzy jest to w chwili obecnej zagadka. Wiemy jednak, że w tym momencie każdy dzień ma ogromne znaczenie! Leczenie standardowe musi zostać uzupełnione o nierefundowane leki, które znacznie zwiększają szanse na pokonanie choroby! Wstępnie, otrzymaliśmy plan na 8 miesięcy. W tym momencie to nasza jedyna nadzieja, wyceniona na ogromne środki - kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie wiemy czy to zapewni nam bezpieczeństwo, czy będzie dopiero początkiem trudnej drogi. W tym momencie nie jesteśmy w stanie przewidzieć kolejnych kroków. Jedno jest pewne: nie mogę pozwolić na to, by choroba zabrała moje dziecko. Nie poddam się!
Za nami wiele kryzysów. Przed nami wielka niewiadoma. W tym momencie potrzebujemy pełnej mobilizacji, by stanąć do walki o życie! Potrzebujemy pomocy!
Pamiętaj proszę, dla nas każdy najmniejszy gest jest na wagę życia…
Chciałabym móc powiedzieć, że za drzwiami szpitala czeka na niego życie. Chciałabym odprowadzić go do szkoły, dać życie odpowiednie dla dziecka, a nie pełną strachu rzeczywistość otoczoną szpitalną bielą. Proszę, pomóż mi ratować mojego synka!
_____
Zbiórkę można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadzonych na Facebooku w grupie: Armia Artemka Pomaga Nazarkowi ❤❣
- Małgorzata Hoffner Kowalska10 zł
- Kamil L kubeczek45 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
filiżanka ze spodeczkiem. 2-wpłata- Rom-ana
- Wpłata anonimowa5 zł
filiżanka ze spodeczkiem. 1-wpłata- Rom-ana
- Lidia Cwajda55 zł
- Joanna Szy20 zł
Pudełko