Dzieciństwo Nikodema niszczy zła choroba. Uratuj mojego synka!

Terapia komórkami macierzystymi - 5 podań
Zakończenie: 1 Stycznia 2020
Opis zbiórki
Nikt nie jest gotowy usłyszeć, że jego dziecko być może do końca życia będzie potrzebowało pomocy ze strony innych osób. Że sukcesem nazwiemy podniesienie główki, a podniesienie łyżeczki to jak wejście na najwyższy szczyt świata. Od 2 lat walczymy o każdy, nawet najmniejszy postęp. Na dzisiaj jedyną nadzieją okazuje się bardzo kosztowna terapia komórkami macierzystymi.
Myślałam, że wyszliśmy ze szpitala, ze zdrowym dzieckiem. Myślałam, że Nikodem będzie miał normalne dzieciństwo, że czeka nas szczęśliwe życie. Niestety, już kilka dni po powrocie do domu okazało się, że synek ma padaczkę. W trakcie kolejnych badań lekarze wykryli też encefalopatię. Zamiast szczęścia - płacz i łzy. Dlaczego moje dziecko? Dlaczego tyle nieszczęść spada na jedno, tak drobne maleństwo?
Synek skończył 2 lata, ale nie raczkuje, nie chodzi. Jest dzieckiem leżącym. Karmiony jest przez PEG. Kilka razy w ciągu doby muszę go przez to odśluzowywać, nie śpię po nocach. Najgorsze są jednak napady padaczki. Człowiek, który nigdy tego nie przeżył, nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Moje serce przeszywa ból na wskroś, kiedy synek wygina się nienaturalnie do przodu, potem otwiera oczy i odchyla głowę do tyłu. Nagle sztywnieje… Na chwilę pomagały leki, ale niestety Nikodem cierpi na lekooporną odmianę padaczki. Łagodzić skutki napadów jest mi coraz trudniej.
Nikodem to moje pierwsze dziecko. Kocham go całym sercem i zrobię wszystko, by synek miał szansę na lepsze życie. Nadzieją, dla Nikodema na złagodzenie skutków choroby jest terapia komórkami macierzystymi. Ich podanie może osłabić napady padaczki, a nawet ją zatrzymać. Znam historie, kiedy dzieci w naprawdę kiepskim stanie, po podaniu komórek macierzystych, zaczynały siadać, ich forma się zdecydowanie poprawiała.
To moja jedyna nadzieja. Światełko w bardzo ciemnym tunelu. Koszty terapii są jednak ogromne. Pięć podań to ponad 80 tys. złotych. Nie jestem w stanie zebrać tak dużej kwoty samodzielnie, dlatego nie mam wyjścia… Proszę, pomóż mojemu synkowi w walce o lepsze życie. Pomóż nam nie stracić nadziei...
Paulina, mama Nikodema