Pilna operacja albo koszmarny ból... Na pomoc!

Operacja w Paley Institute
Zakończenie: 17 Stycznia 2021
Opis zbiórki
Operacja ocaliła nóżkę przed amputacją, ale ból nadal trwa… Konieczna pilna pomoc dla małej Wiktorii!
Mama Wiktorii:
Dzięki Waszej pomocy, wielu ludzi o ogromnych sercach, zdążyliśmy - dr Paley uratował nóżkę mojej córeczki przed amputacją! Niestety, nastąpiły komplikacje… Staw skokowy nie zrósł się prawidłowo, pojawiła się koślawość oraz ból, który nie ustąpił od czasu operacji. To wszystko ma “naprawić” kolejna operacja - między innymi przeszczep z biodra. Niestety, to koszt 30 tysięcy złotych, a my takich pieniędzy nie mamy i nie zgromadzimy sami w krótkim czasie. Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą, byście jeszcze ten jeden raz otworzyli serca dla Wikusi…
Moja córka ma mnóstwo problemów zdrowotnych. Przyszła na świat z chorobą genetyczną - NF1, która już wywołała u niej przynajmniej dwa glejaki. Ta przypadłość, ciągłe diagnozowanie, badania, fizjoterapia i rehabilitacja pochłaniają ogromne zasoby czasu, energii i niestety pieniędzy… Trudno nam odłożyć cokolwiek, dlatego konieczna operacja, która musi się odbyć już 17 lutego, jest poza naszym zasięgiem…
Nie możemy za długo zwlekać z operacją - inaczej kości zrosną się inaczej, niż to było w planie i będą powodować nieustanny ból! A Wiktoria już tyle się nacierpiała… Marzymy o tym, by córeczka mogła w końcu chodzić. O ile po pierwszej operacji jej stan się polepszył, o tyle od jakiegoś czasu widać u niej wyraźny dyskomfort oraz ból, który niestety pojawia się również przy noszeniu butów - ze względu na źle zrośnięty staw skokowy i nieprawidłowy układ stopy.
Historia Wiktorii:
Gdy się urodziła, myśleliśmy, że jest okazem zdrowia! Była grzeczna, spokojna… Nawet śmiałam się, że takie spokojne to są tylko chore dzieci. Potem okazało się, że te słowa okazały się prorocze… Wiktoria miała pół roku, gdy wykręciła jej się nóżka, bardzo płakała. Pojechaliśmy do szpitala. Tam okazało się, że już wcześniej była złamana! Kiedy? Gdzie? Nie mogliśmy uwierzyć… Po specjalistycznych badaniach zapadła diagnoza. Wikusia choruje na genetyczną chorobę, NF1. Lekarze od razu uprzedzili nas, że jej skutki mogą objawiać się przez całe życie… U córeczki główne objawy to plamy na skórze i dysplazja kości piszczelowej i strzałkowej w nóżce, pojawił się też staw rzekomy. To najbardziej nas przeraża…
Od razu nas uprzedzono, że Wiktorii grozi amputacja. Lekarze wręcz namawiali nas do niej. U takich dzieci wiele operacji najczęściej kończy się niepowodzeniem, bo to choroba mało znana, mało kto umie operować. Patrzyliśmy na naszą córeczkę, na jej biedną nóżkę… Jak mieliśmy podjąć decyzję, która będzie oznaczała wyrok kalectwa na całe życie?! Zaczęła się rozpaczliwa walka.
Lekarz prowadzący Wiktorię w kółko wkładał jej na nogę gips na zmianę z butami ortopedycznymi. Niestety, nie udało się uniknąć złamań. Od maja 2018 roku noga już się nie łamie. Po prostu przestała się goić... Każde złamanie wiązało się z ogromnym bólem, kolejną listą wizyt w klinice i kolejnym “nic nie da się z tym zrobić, Wiktoria jest za mała”. Wtedy trafiliśmy do dra Paley i na Was! Udało się zrobić tę najważniejszą operację! Ale teraz los znów rzuca nam kłody pod nogi...
Wikusia zawsze była uśmiechnięta i cieszyła się z każdego drobiazgu. Była gwiazdą na każdym oddziale, szybko zdobyła sympatię pielęgniarek w pokoju gipsowym. Zawsze się śmiała, nigdy nie narzekała. Chociaż taka malutka, była i jest niezwykle dzielna… Serce mi się łamie gdy widzę, jak cierpi. Dlatego bardzo proszę - pomóżcie nam, pomóżcie Wikusi!
➡️ Strona na FB: Victoria's Team - Ratujemy nóżkę Wiki