Obudźmy Daniela

Daniel miał okrutny wypadek. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że coś takiego może się zdarzyć, że dotknie nas takie nieszczęście. Przeżył i to jest najważniejsze, ale cały czas czeka na niego 5-letnia córka, która musi mieć sprawnego tatę... Daniel wpadł do kanału samochodowego, uderzył głową tak mocno, że doszło do krwawienia do mózgu. Znaleziono go dopiero po 12 godzinach. Operacyjnie usunięto krwiaki – przeszedł kraniotomię, jednak od tamtego momentu Daniel jest w śpiączce. W szpitalu stwierdzono, że stan jest krytyczny: „Trzeba czekać”, „Wszystko się może zdarzyć”. Jeden z lekarzy spytał: „Czego Pani ode mnie oczekuje? Cudu?”. Robiono mu zdjęcie za zdjęciem, obrzęki schodziły, oddychał już samodzielnie, jednak wciąż się nie budził. Słyszeliśmy takie określenia jak: „stan wegetatywny”, „nie ma szans”. 
Usłyszeliśmy o ośrodku profesora Talara – prywatnej klinice neurologiczno-rehabilitacyjnej w Kamieniu Małym, niedaleko Iławy. Profesor zgodził się pomóc Danielowi! Dostaliśmy skrzydeł, gdyż Profesor powiedział, że widzi duże szanse na odzyskanie Daniela! Po raz pierwszy Daniel pojechał do Centrum 6 stycznia 2020. Przeprowadzano tam z nim intensywną rehabilitację, stymulacje neurologiczne, fizykoterapię i wiele innych zabiegów. Po 4 tygodniach spędzonych tam przez Daniela zauważyliśmy zdecydowaną poprawę jego stanu fizycznego, ale nie tylko – nawet jego wzrok zmienił się i stwierdziliśmy, że jest coraz bardziej świadomy! Aktualnie Daniel znajduje się w stanie zwanym stanem snu i czuwania.Jakby tkwił w jakimś pokoju, w którym tylko czasem udaje się otworzyć okno na świat…

Mimo naszych usilnych starań, ćwiczeń, całodobowej opieki nad nim, widzimy, że pobyt w domu nie polepszy jego stanu, a przecież wierzymy, że Daniel może być znów świadomy i sprawny! Dlatego 1 marca zaczął kolejny turnus w klinice Profesora Talara. Prawdziwa szansa na jego powrót do zdrowia wiąże się z długotrwałą profesjonalną rehabilitacją, jakiej nie zapewnimy mu, mimo najszczerszych chęci, w domu. Pobyt w klinice jest kosztowny ( miesięczny pobyt Daniela z opiekunem w Centrum to koszt 17 tys. zł), a my wyczerpaliśmy już wszystkie nasze oszczędności i zdajemy sobie sprawę z tego, że bez pomocy ludzi o dobrych sercach dalsza rehabilitacja Daniela będzie niemożliwa…