Niepełnosprawna i samotna mama walczy o przyszłość córeczki... POMOŻESZ❓

Zakup kombinezonu do neurorehabilitacji
Zakończenie: 26 Stycznia 2024
Opis zbiórki
Jestem niepełnosprawną, samotną mamą 13-letniej córki, która choruje tak jak ja – na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Nie jest to choroba dziedziczona, miałyśmy po prostu obie ogromnego pecha, z którym dzisiaj staramy się żyć! Pomożesz nam?
Nasze życie nie jest usłane różami, bo mierzymy się z trudnościami, które często nas przerastają. Mamy jednak prawo marzyć...
Nie ma zasady. Przyczyny mózgowego porażenia dziecięcego są najczęściej takie, na które nie ma się wpływu. Nie ma też możliwości zapobiegania czy wyleczenia, musimy z tym trudem żyć. I staramy się z Olą dźwigać nasz krzyż z uśmiechem na twarzy, ramię w ramię z podniesioną głową.
Chciałabym jednak jako mama zadbać już teraz o przyszłość Oli. Chciałabym, by nie cierpiała, by nie czuła się gorsza, by mogła spełniać marzenia i żyć na tyle normalnie, w jakim stopniu będzie to możliwe!
Niestety, w naszych czasach pieniądze weryfikują też naszą codzienność.
Utrzymujemy się z mojej renty inwalidzkiej, zasiłków rodzinnych i alimentów z funduszu alimentacyjnego. Łącznie mamy ok. 3000 złotych na miesiąc... Po opłaceniu rachunków i kredytu nie jestem w stanie sama odłożyć na sprzęt rehabilitacyjny potrzebny mojej córce.
Jest mi przykro, bo jestem zmuszona prosić o wsparcie. Robię to dla Oli i z myślą o niej...
Kombinezon do neuromobilizacji, o którym marzy moja córka, kosztuje 23 700 złotych. Wszelkie dotychczas uzbierane i odłożone środki wydajemy na bieżąco. Na prywatną rehabilitacje Oli i dopłaty do potrzebnych przedmiotów takich jak obuwie ortopedyczne, czy ortezy. Nie zostaje wiele...
Ola na co dzień walczy o samodzielność. Próbuje chodzić, ale przykurcze dyktują swoje warunki. Najczęściej córka trafia na wózek i w ten sposób się porusza. Do tego również potrzebuje osoby trzeciej. Jej dłonie nie mają odpowiedniej siły, do tego dochodzi pogłębiająca się skolioza, przykurcze... Kombinezon byłby zbawienny.
Miałyśmy już okazję zobaczyć, jak działa. Różnica widoczna jest gołym okiem. Regularność, to jednak podstawa. Dlatego walczymy, by móc go zakupić i używać częściej.
Bardzo proszę o pomoc, same nigdy nie zbierzemy tych środków. Dofinansowanie to kropla w morzu, a Oleńka rośnie. Jej choroba nie czeka...
Proszę!
Mama