

Złamany kręgosłup w każdej chwili może przebić skórę Oli❗️POTRZEBNA PILNA POMOC❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, opieka medyczna, loty i pobyt w USA
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, opieka medyczna, loty i pobyt w USA
Aktualizacje
Leczenie w USA zostało przerwane! Każdego dnia ciepię!
Niestety, nie mam dobrych informacji. W marcu w USA określono konkretny plan działania, który składał się z dwóch operacji. Jednak po przebyciu pierwszej operacji został on drastycznie zmieniony!
Nie mogłam zaakceptować takiego stanu rzeczy. Ja chcę chodzić, siedzieć i leżeć bez bólu! Byłam zdeterminowana, by ten drugi zabieg wykonać... Odbyłam wiec kolejną konsultację i udało się ustalić zakres operacji. Stabilizacja miała się rozpocząć niżej, niż było to początkowo zakładane, ale zaakceptowałam ten fakt.
Czekałam niecierpliwie na lipiec, bo wtedy miałam ponownie trafić na salę operacyjną. Jednak tydzień przed wyznaczonym terminem plany ponownie zostały zmienione! Założeniem operacji była stabilizacja kręgosłupa lędźwiowego. A poinformowano mnie, że nowy plan tego nie obejmuje! Byłam zrozpaczona i załamana...

Długo wahałam się, czy zdecydować się na leczenie tak daleko od domu... Przebyłam tak długą drogę, by móc w końcu żyć bez bólu... A otrzymałam ogromny cios od losu... Nie mogę się jednak poddać. Wiem, że w Polsce miałam możliwość operacji w prywatnym szpitalu, dlatego zdecydowałam się wrócić do kraju.
We Wrocławiu czeka mnie konsultacja, będę dążyć do tego, by zabieg się odbył. Mam nadzieję, że będzie to jeszcze możliwe... Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam w nieustannym cierpieniu.
Jestem zmęczona psychicznie i fizycznie. Nie ma dnia, żebym nie płakała... Proszę, bądźcie ze mną dalej. Sama nie dam rady w nieustannej walce o moje życie i zdrowie.
Ola
Ważne informacje: Już wkrótce rozpocznę leczenie w USA❗️Będę Wam wdzięczna za dalsze wsparcie w mojej walce❗️
Kochani Darczyńcy,
mam dla Was bardzo ważną wiadomość, którą wciąż w głębi serca bardzo przeżywam. W mojej trudnej sytuacji postanowiłam zwrócić się do Narodowego Funduszu Zdrowia o pomoc w sfinansowaniu leczenia w USA. Choć do dzisiaj jeszcze troszkę nie dowierzam, że to wszystko dzieje się naprawdę, otrzymałam pozytywną odpowiedź! NFZ przyznało mi refundację.
Leczenie ma być wieloetapowe i warunkiem jego przeprowadzenia oraz pomyślności operacji jest 12-miesięczny pobyt w Stanach Zjednoczonych, w pobliżu szpitala, tak by w razie potrzeby szybko otrzymać pomoc. Będzie to bardzo ciężkie i skomplikowane przedsięwzięcie, wymagające ogromnego wysiłku z mojej strony jako pacjenta i ze strony mamy, która będzie mi towarzyszyła w tej trudnej walce.
Pobyt nie podlega refundacji. Będą to ogromne koszty, nie tylko 12- miesięcznego utrzymania, ale także zakwaterowania, przelotów, dojazdów do szpitala, a po operacji również rehabilitacji, leków, opieki pielęgniarskiej, czy innych dodatkowych kosztów.
Za zgodą fundacji zebrane dotychczas środki zostaną przeznaczone na powyższe cele. Dlatego zwracam się z prośbą o dalsze wsparcie zbiórki oraz o modlitwę, abym pomyślnie i bez komplikacji przeszła operacje. Wasza pomoc i dobre słowa są dla mnie ogromnym wsparciem w zmaganiach z chorobą.
Walka trwa nadal. Przede mną bardzo stresujące miesiące, które po operacji spędzę w unieruchomieniu, w specjalnym gorsecie w oczekiwaniu na zrośnięcie kości, wyjęcie wszystkich "metalowych elementów" które są niezbędne do ustabilizowania miednicy, zagojenie się ran. Przez kilka miesięcy będę żyła całkowicie bez stawu biodrowego, oczekując na przygotowywany i dostosowywany pode mnie implant.
Chciałabym z całego serca podziękować za Wasze otwarte serca, za chęć pomocy i za okazane wsparcie oraz udostępnianie zbiórki. Wpłaty i wszystkie słowa otuchy bardzo mnie wyruszają. Nie przypuszczałam, że wokół mnie jest tyle życzliwych osób. Szczególnie chciałabym również podziękować mieszkańcom gminy Zduny z okolic Łowicza.
Kochani, tak dobrze Was mieć! Proszę, bądźcie ze mną dalej!
Ola
Opis zbiórki
Jestem Ola. Mam potężne, ponad 160-stopniowe skrzywienie kręgosłupa w odcinku lędźwiowo-krzyżowym. Potrzebuję pilnych operacji, które uratują moje życie. Cierpię katusze, nie mogę chodzić, siedzieć, a leżenie sprawia mi potworny ból. Błagam, uratuj mnie!
Od urodzenia zmagam się z ciężką chorobą Hajdu Cheney, która między innymi powoduje destrukcję kości. Przeszłam już kilkanaście operacji i ponad 30 złamań. Mimo choroby optymistycznie patrzyłam w przyszłość. Codziennie chodziłam na długie spacery, miałam wiele zainteresowań i planów.
Życie wystawiło mnie jednak na ogromną próbę... Pewnego dnia doszło do złamania kręgosłupa i miednicy. W konsekwencji mój kręgosłup lędźwiowy i kość krzyżowa są dziś zagięte pod kątem 160-stopni! Sytuacja jest krytyczna! Mam niestabilność miednicy i stawów krzyżowo-biodrowych, uciśnięty rdzeń kręgowy i narządy wewnętrzne. Do tego niedowład kończyn dolnych!
Nie panuję nad własnym ciałem!
Moją codziennością jest nieludzkie cierpienie – straszny ból złamanych kości kręgosłupa i miednicy przy najmniejszym ruchu. Nie mogę chodzić ani siedzieć, leżenie też sprawia mi ogromny ból, nie przesypiam nocy. Nawet bardzo silne leki nie są w stanie uśmierzyć bólu...
Ostatnią szansą na uratowanie mojego życia są nierefundowane operacje, których łączny koszt to ponad MILION ZŁOTYCH!
Ścigam się z czasem, pierwsza z planowanych operacji musi się odbyć jak najszybciej, bo z każdym dniem rośnie niebezpieczeństwo nieodwracalnych zmian. W każdej chwili zagięte kości mogą przebić skórę!
Nie pracuję, jestem na rencie. Kwota, która dzieli mnie od operacji, jest ogromna i nieosiągalna dla mnie oraz mojej rodziny.

Bardzo się boję, że będę przykuta do łóżka do końca mojego życia. Operacja to jedyna szansa na życie bez bólu i spełnienie marzenia o tym, by znów stanąć na własnych nogach i chodzić. Normalnie siedzieć, po prostu żyć…
W obliczu ogromnej sumy, którą trzeba zebrać jak najszybciej i która dzieli mnie od operacji, czuję się zupełnie bezsilna. Ta zbiórka i Wy – ludzie o dobrym sercu to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę, pomóżcie, bo brak operacji to ogromne zagrożenie dla mojego życia…
Za każdą wpłatę, każde udostępnienie apelu z całego serca dziękuję!
Ola
- Wpłata anonimowa50 zł
Bożego błogosławieństwa
- Klaudia200 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
Bożego błogosławieństwa
- Wpłata anonimowa50 zł
Bożego błogosławieństwa
- Wiktoria50 zł
