Uratuj nóżki Olafa! Operacja to jedyna szansa na lepsze życie!

Operacja nóżek w Paley European Institute
Zakończenie: 30 Grudnia 2019
Opis zbiórki
Uciąć, amputować chorą nóżkę… To jedyny pomysł dla naszego synka, który zaproponowano nam w Polsce. Strach pomyśleć, co byśmy zrobili, gdyby nie Internet i możliwość bardzo łatwego zdobycia potrzebnych informacji. Na szczęście są na świecie specjaliści, którzy potrafią “naprawić” tak bardzo zniekształcone nóżki. Jeden z nich - dr Paley z USA obiecał nam pomóc. Problemem są jednak pieniądze… Operacja kosztuje prawie pół miliona złotych. Prosimy o wsparcie!
Choć od tamtych wydarzeń minął już niemal rok, wspomnienia wciąż powodują ból w sercu. Kiedy położna przyniosła mi synka i dała mi go do przytulenia, usłyszałam, że Olaf jest zdrowy, ale jest jeden problem… Nikt nie chciał mi powiedzieć, co się stało. Dopiero następnego dnia, kiedy o własnych siłach mogłam się doczłapać do łóżeczka, odkryłam prawdę. Świat się zatrzymał. Poczułam, że przygniata mnie ogromny głaz. Nie mogłam się ruszyć, a z oczu płynął niekontrolowany potok łez…
Brak kości strzałkowej w obydwu nóżkach, a dodatkowo prawa stopa wykręcona jest w drugą stronę i posiada tylko dwa paluszki. Taka sytuacja zdarza się raz na milion dzieci. To był szok, bo ciąża przebiegała prawidłowo, a ja ani razu w trakcie nie usłyszałam, że coś z maleństwem może być nie tak. Przez kolejne 3 dni nie spałam w ogóle, szukając wszelkich możliwych informacji na temat tej wady.
Przez te 11 miesięcy, które upłynęły, każdy dzień zaczynaliśmy i każdy dzień kończyliśmy na staraniach, żeby synek mógł się jak najlepiej rozwijać. Olaf wiele wycierpiał i, mimo intensywnej rehabilitacji, dopiero od niedawna próbuje raczkować. Lekarze już kilkukrotnie wkładali jego nóżkę w gips, ale to nie wystarczy. Synek pilnie potrzebuje operacji, inaczej grozi mu amputacja! Nie wolno nam do tego dopuścić!
Dr Paley, światowej sławy specjalista od najtrudniejszych przypadków, od kilku lat przyjeżdża do Polski, ratować nóżki polskich dzieci. Tam, gdzie inni lekarze bezradnie rozkładają ręce, on podejmuje wyzwanie i dosłownie działa cuda. To nasza jedyna nadzieja. Światełko w bardzo ciemnym tunelu. Musimy z niej skorzystać. Musimy mieć czyste sumienie, że zrobiliśmy wszystko, żeby pomóc Olafowi. Przecież to maleństwo wkrótce zapyta, dlaczego nie może się bawić, jak inne dzieci. Dlaczego jego brzydkie nóżki na to nie pozwalają…
Od ratunku dzielą nas ogromne pieniądze. Operacja powinna odbyć się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, ale kosztuje prawie pół miliona złotych. Przecież to fortuna… Mogłabym sobie odjąć od ust, odkładać każdą zarobioną złotówkę, ale to i tak nie wystarczy. Dlatego proszę Was o pomoc tutaj, w miejscu, gdzie cuda dzieją się codziennie.
Ewa - mama