Olaf Wolak, 2 latka

Zamiast dziecięcej beztroski naszego syna spotkało coś absolutnie najgorszego... Olaf zachorował i mierzy się ze śmiertelnie groźnym przeciwnikiem – glejakiem, złośliwym nowotworem mózgu. Walczymy o jego życie i bardzo potrzebujemy pomocy w tej walce.

Jeszcze do niedawna byliśmy szczęśliwi, zakochani w pierwszych słowach synka, śmiechu, codziennych małych cudach. To życie w jednej chwili zniszczyła diagnoza. Miał problemy z równowagą, wymiotował, kręciło mu się w głowie. Lekarze na początku sądzili, że to infekcja. Kiedy synek nie mógł chodzić i ustać na nóżkach, skierowali nas na onkologię. Okazało się, że w główce synka jest bardzo duży guz, który urósł do rozmiarów 4 centymetrów!

Guz spowodował wodogłowie... Olafek był o włos od poważnych uszkodzeń neurologicznych. Sami lekarze powiedzieli, że syn trafił do szpitala w ostatnim momencie... W trybie pilnym został operowany. Guz w główce okazał się glejakiem... Wraz z diagnozą Olafka nasz dotychczasowy świat się po prostu zatrzymał. 

W kwietniu 2025 roku okazało się, że guz odrósł - choroba wróciła. Walka stała się o wiele bardziej zacięta i dramatyczna... Mierzymy się z ogromnym strachem o życie synka - przed nami wiele badań, których każdy wynik budzi strach, bo pokazują, czy nie pojawiły się przerzuty - ale też z wieloma powikłaniami, będącymi skutkiem leczenia... Olafek nie chodzi, zezuje, ma problemy z odpornością i emocjami - walka o życie, szpitale i operacje pozostawiły w nim ogromną traumę, naprawdę wiele wycierpiał.

Olaf jest malutki. Ma siostrzyczkę, której jeszcze nie zdążył pokazać wszystkich swoich zabawek. Ma nas - rodzinę, która zrobi dla niego wszystko. Ale potrzebujemy Ciebie.

Dziękujemy Ci – za przeczytanie, za każdą formę wsparcia, za nadzieję.

Rodzice Olafa